Wojciech Pająk, członek zarządu Conistics. sp. z o.o.: Na nas jako firmę kontrole graniczne nie wpływają w sposób znaczący dlatego, że my nie mamy tak wielu klientów bezpośrednio po drugiej stronie granicy. Natomiast jeżeli importujemy jakieś części do Polski zza granicy, to problem nie występuje, bo kontrole są tylko przy wjeździe do Niemiec. Sytuacja najbardziej dotyka więc osoby, które np. pracują we Frankfurcie nad Odrą, albo w jego okolicach, bo kontrole wydłużają im codzienną drogę do pracy.
Dla naszych pracowników problemem bywają korki, które tworzą się po polskiej stronie, ale my jako lokalsi nauczyliśmy się jakoś z nimi żyć. Mamy swoje drogi, dzięki którym wiemy, jak ominąć korki nadkładając parę kilometrów.
CZYTAJ TEŻ: Niemiecka klasa średnia zazdrości Polsce? To bujda! 30-latek: „To, co macie najlepsze, zostało wam po socjalizmie”
Polski zakład Conistics jest spółką córką firmy niemieckiej. Jak ważna jest polska spółka w globalnym łańcuchu przedsiębiorstwa?
Jesteśmy spółką córką firmy z Niemiec, która obecnie jest już jednak spółką córką firmy z Holandii — gdzie uciekliśmy przed tzw. podatkiem od dochodów przyszłych, którego wprowadzenie zapowiadały Niemcy. W Polsce odpowiadamy za montaż podzespołów urządzeń pomiarowych stosowanych we wszelkiego rodzaju pojazdach autonomicznych — od ruchomych blatów i platform, dźwigi, platformy wiertnicze, maszyny budowlane. Kiedy przychodziłem do firmy prawie 20 lat temu, globalnie robiliśmy jakieś 8 mln euro obrotu. Teraz robimy ok. 50 mln euro.
Wojciech Pająk, członek zarządu Conistics sp. z o.o.
Fot.: Paweł Rutkiewicz / Forbes
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS