A A+ A++

Podwyżki w budżetówce 2023? Wzrost płacy minimalnej i pensji dla “budżetówki” 2023 to kpina

Jak zauważył portal Oko.press w czasie rządów obecnej koalicji, czyli od 2015 roku, skumulowana inflacja wyniosła 38 proc. W tym czasie urzędnicy państwowi otrzymali podwyżki 4 razy, łącznie o 19 proc.

Rząd zakłada — i zapisał to w budżecie — że w przyszłym roku inflacja wyniesie 7,8 proc. Od tych założeń uzależnił płacę minimalną, która zostanie podniesiona dwukrotnie.

  • 1 stycznia 2023 płaca minimalna wzrośnie do 3490 zł brutto,
  • 1 lipca 2023 wzrośnie ponownie, do 3600 zł brutto.

Podniesiona zostanie też minimalna stawka godzinowa:

  • od 1 stycznia będzie wynosiła 22,80 zł brutto,
  • od 1 lipca 23,50 zł brutto.

To oznacza wzrost minimalnego wynagrodzenie o 590 zł, a stawki godzinowej o 3,80 zł.

Zaniżony wskaźnik inflacji, zapisany w budżecie, posłużył do zaplanowania podwyżek dla budżetówki.

“Na podstawie prognozowanej inflacji zaplanowano wzrost płac dla budżetówki na poziomie inflacji, czyli 7,8 proc. To bardzo mało, gdy weźmiemy pod uwagę inflację w tym roku i wysokość podwyżek z ostatnich lat” – uważa Oko.press.

Czy mundurowi dostaną więcej? Podwyżki dla żołnierzy i policjantów 2023

“Rząd rozkład ręce w sprawie podwyżek dla policjantów. To policzek” – ocenił portal money.pl

Związki zawodowe służb mundurowych nie porozumiały się z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Tymczasem Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej zdecydował o niewielkiej kwotowej podwyżce, dla jednej grupy służb. Podpisał rozporządzenie w sprawie dodatków 450 zł dla żołnierzy pracujących na wschodniej granicy.

“Chciałbym w ten sposób zachęcić państwa do dalszej służby wojskowej” – napisał wicepremier Błaszczak do żołnierzy.

Jak dowiedziało się RMF FM, ponad siedem tysięcy policjantów chce odejść ze służby. Powodem są pogarszające się warunki, w tym wynagrodzenie, a także ignorowanie postulatów mundurowych przez resort.

A jak wyglądają podwyżki dla nauczycieli 2023? Ich sytuacja też jest coraz gorsza. Trwają rozmowy z MEiN

Nauczyciele są grupą zawodową, która walczy o godne płace od lat. Do tego w ostatnim czasie zostali narażeni na bardzo wiele niekorzystnych dla siebie i szkoły zmian. Chodzi między innymi o reformę edukacji Anny Zalewskiej. Frustrację tej grupy zawodowej pogłębił strajk z 2019, gdy 600 tys. przedstawicieli tego zawodu poczuło się zlekceważonych przez ministerstwo. Działania ministra edukacji odczytano wówczas także jako świadome budowanie niechęci społecznej wobec nauczycieli. Dodatkowe godziny karciane, czy zmiany znane jako “Lex Czarnek” i “Lex Czarnek 2.0”, w tym odbieranie autonomii szkołom przechyliło czarę goryczy.

Dotychczas nauczyciele nic nie wywalczyli. W 2023 roku dostaną dużo niższe podwyżki od 20 procent, których się domagali. Zmiany w pensji od września 2022 objęły wyłącznie grupę początkujących nauczycieli, rozpoczynających pracę w zawodzie. Pozostali mają dostać więcej od 1 stycznia 2023, już jednak wiadomo, że pensje najmniej zarabiających będą niewiele wyższe od wynagrodzeń minimalnych.

Jak wynika z projektu ustawy budżetowej na 2023 r., od 1 stycznia 2023 podwyżka dla nauczycieli ma wynieść 7,8 proc. czyli tyle ile dostaną inni pracownicy sfery budżetowej.

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego poinformował o rozpoczętych w środę 30 listopada kolejnych rozmowach z ministerstwem. Jednym z tematów będzie powrót do rozmów o 20-procentowej podwyżce dla nauczycieli.

– Naszym zdaniem ten postulat jest nie tylko możliwy, ale i niezbędny do tego, abyśmy mogli, chociaż w minimalnej skali nadrobić straty finansowe środowiska nauczycielskiego, chociażby z powodu inflacji. Natomiast to, czy możliwa jest jego realizacja, zależy od tych, od których woli zależą wydatki finansowe państwa. Zdaniem ZNP nie zachodzą okoliczności, które mogłyby wskazywać, że jest to postulat nie do zrealizowania. Zwłaszcza że stale oglądamy, czytamy i słyszymy informacje, że stan finansów państwa jest na poziomie nienotowanym od czasów Jana III Sobieskiego. To skoro jest tak dobrze, to dlaczego nauczyciele nie mieliby uczestniczyć w podziale finansów publicznych” – powiedział Broniarz, o czym poinformował portalsamorządowy.pl

Źródła: Gov.pl, oko.press, money.pl, Głos Nauczycielski, Portal Samorządowy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPogoda na weekend: w części kraju spadnie śnieg
Następny artykułMinister Zdrowia przyjeżdża do Ostrowa. Wiemy po co