Zgodnie z dekretem abp. Marka Jędraszewskiego, arcybiskupa krakowskiego wielu wiernych pozostało w niedzielę w domach. W związku z pandemią koronawirusa w Polsce zalecane jest duchowe przeżywanie mszy św., korzystając z radiowych, telewizyjnych i internetowych transmisji.
Jak podkreśla abp. Marek Jędraszewski nieuczestniczenie w mszy świętej niedzielnej w tych warunkach nie jest przejawem braku pobożności i wiary, lecz wyrazem troski o dobro wspólne i miłości Boga obecnego w drugim człowieku.
Jednak kościoły nie zostały zamknięte. W wielu parafiach msze odbyły się bez wiernych, a w niektórych zgodnie z poleceniem rządu polskiego w liczbie nie większej niż 50 osób.
I tu zrodził się problem, jak policzyć wiernych. Jak donoszą uczestnicy mszy świętych w kościele św. Anny w Zębie, temat ten poruszył na kazaniu sam proboszcz. Ksiądz ze wzburzeniem mówił, że pomocy odmówili mu strażacy. Stwierdził, że bali się „oplucia munduru”. Na koniec stwierdził, że jak druhowie będą czegoś potrzebowali, to jeszcze do niego przyjdą. Ludzie po mszach mówili, że strażacy podjęli słuszną decyzję. Nikt nie powinien się narażać dodatkowo na zakażenie, a uczestnictwo na mszach w kościołach to teraz wolny wybór.
Jak informują strażacy zgodnie z zaleceniami państwowymi odwołane i przełożone zostały na inne terminy zebrania sprawozdawcze. Ustalono także, by druhowie nie angażowali się w inne działania oprócz akcji ratowniczo-gaśniczych.
Parafia św. Anny w Zębie obejmuje 3 miejscowości Ząb, Bustryk i Sierockie. We wszystkich miejscowościach działają jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych. Pomocy w liczeniu wiernych odmówili strażacy z OSP Ząb i OSP Bustryk.
Artykuł Ksiądz z Zębu wściekły na strażaków, że nie pomogli liczyć wiernych pochodzi z serwisu .
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS