W połowie 2019 r. po emisji filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” o przestępstwach seksualnych duchownych kuria biskupia w Kielcach złożyła do prokuratury zawiadomienie o co najmniej sześciu takich przypadkach w diecezji. Jedno z nich dotyczyło Michała P. – byłego wikarego w jednej z parafii w Koniecpolu. I choć miejscowość ta leży w powiecie częstochowskim, to należy do diecezji kieleckiej. Śledztwo w tej sprawie przejęła z Kielc prokuratura w Myszkowie.
Zarzuciła księdzu, że jesienią 2013 r. dwukrotnie doprowadził 13-latkę do innych czynności seksualnych i współżycia płciowego. Art. 200 Kodeksu karnego, który stał się podstawą aktu oskarżenia, mówi o zagrożeniu karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności „za współżycie seksualne z osobą poniżej 15. roku życia”. W toku śledztwa ks. Michał P. został zbadany przez biegłych z zakresu psychiatrii, psychologii i seksuologii. Według ich opinii miał pełną świadomość popełnianych czynów, ale nie ma cech i skłonności pedofilskich. Uzasadnienie aktu oskarżenia jest niejawne, tak jak proces, który rozpoczął się w środę, 3 lutego w Sądzie Rejonowym w Myszkowie.
Proces za zamkniętymi drzwiami
Ks. Michał P. odpowiada z wolnej stopy. W 2019 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie prawomocnie odrzucił zażalenie na tymczasowy areszt duchownego, argumentując to m.in. dużym upływem czasu od popełnienia przestępstwa, a tym samym brakiem możliwości mataczenia czy wpływania na świadków. Na proces w Myszkowie stawili się oskarżony, jak i jego obrońca Jan Widacki – profesor prawa i adwokat z Krakowa, były poseł. W latach 90. m.in. wiceszef MSW i ambasador RP na Litwie, obrońca w wielu głośnych procesach. Bronił m.in. szefa gangu pruszkowskiego Mirosława D., ps. Malizna, Jana Kulczyka – przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, był pełnomocnikiem Lecha Wałęsy w głośnym procesie w sprawie teczki “Bolka”.
W śledztwie duchowny nie przyznawał się do winy.
Proces – z odczytaniem aktu oskarżenia – za zamkniętymi drzwiami toczył się w środę kilka godzin. Sąd w Myszkowie wyznaczył kolejny termin na początek kwietnia.
Jeszcze jedna sprawa w sądzie
W 2017 r. ks. Michał P., decyzją biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego, został na dość krótko kapelanem w jednym z hospicjów w Kielcach. Potem pracował w jednej z parafii w Małopolsce. Dalej widnieje w wykazie księży diecezji. – Po podjęciu decyzji, aby zgłosić sprawę do prokuratury, został natychmiast odwołany z pełnionej posługi, gdzie miał bodajże status pomocy duszpasterskiej. Został odsunięty przez księdza biskupa – mówił nam ks. Mirosław Cisowski, rzecznik kieleckiej kurii.
Wiadomo, że prokuratura w Myszkowie badała też wątek tego, czemu duchowni nie powiadomili wcześniej organów ścigania. W tym zakresie śledztwo jednak umorzono.
Pozostałe sprawy, zgłoszone przez kielecką kurię po filmie braci Sekielskich, najczęściej kończyły się odmowami wszczęcia lub umorzeniami z uwagi na przedawnienie. Umorzona została m.in. głośna sprawa ks. Jana A. – opisywany w „Tylko nie mów nikomu” przypadek wykorzystywania seksualnego Anny Misiewicz kielecka prokuratura uznała za przedawniony, a do innych ofiar nie dotarła. Sam ksiądz zmarł w zeszłym roku.
Jeszcze jedna sprawa, oprócz tej ks. Michała P., zakończyła się oskarżeniem. Dotyczy Mariusza W., który księdzem przestał być w 2009 r. Dopiero dziesięć lat po tym, jak decyzją Watykanu ks. W. został usunięty ze stanu duchownego, kuria zawiadomiła o jego dawnych seksualnych przestępstwach. Prokuratura zarzuciła byłemu duchownemu, że od wiosny do sierpnia 2008 r. w Kielcach, Sielpi i Murzasichlu koło Zakopanego, „działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru”, kilkunastokrotnie – nie mniej niż 15 razy – doprowadził nieletnią do poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym, które polegały na dotykaniu jej oraz jego intymnych części ciała, a ponadto trzykrotnie doprowadził ją do obcowania płciowego. Proces trwa w Sądzie Rejonowym w Kielcach. Jawność i tu jest wyłączona.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS