Jakie jest znaczenie decyzji Stolicy Apostolskiej w sprawie kardynała Henryka Gulbinowicza?Przypomnijmy, że kard. m. in. ma zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz używania insygniów biskupich.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Znaczenie jest bardzo duże. Mamy do czynienia z kardynałem, do tego kawalerem Orderu Orła Białego, osobą ważną w historii polskiego Kościoła. Człowiekiem, którego dotąd bardzo szanowano. Natomiast to krok w dobrym kierunku. Dotychczasowe problemy Kościoła były tuszowane – czy to chodzi o pedofilię, czy o sprawy lustracji. Myślę, że żeby Kościół w Polsce był nadal silny i żeby był autorytetem, także dla ludzi niewierzących, musi się oczyścić. Ja osobiście nie jestem ekspertem w sprawie kardynała Gulbinowicza, nie badałem jej w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Ale relacje choćby pana doktora Rafała Łątki, który jest autorem publikacji na ten temat, ale też relacje różnych osób, pokrzywdzonych, świadczą o tym, że kardynał Gulbinowicz niezależnie od swoich niewątpliwych zasług, był osobą mającą także czarne karty w swoim życiorysie. I myślę, że powinno to być jasno opisane, oczyszczone. Dlatego decyzja Stolicy Apostolskiej jest moim zdaniem słuszna.
Tu jeszcze jest jedna kwestia – kardynał Henryk Gulbinowicz był „promotorem” takich postaci jak biskup Edward Janiak, bp Jan Tyrawa, czy abp Józef Kowalczyk, były nuncjusz apostolski i emerytowany prymas Polski, którego oskarżano o to, że blokował dostęp papieża św. Jana Pawła II do informacji o tym, co dzieje się w polskim Kościele.
Tak, to jest kolejna ciemna karta w życiu kard. Gulbinowicza – problem polegał na tym, że nie tylko on się dopuszczał nieodpowiednich zachowań i tuszował skandale seksualne, ale też promował osoby, które dopuszczały się molestowań i również tuszowały działania innych duchownych. Tu jest bardzo silna analogia do sprawy abp. Juliusza Paetza, której za jego życia nie rozwiązano. I przypomnijmy, że w tuszowanie tej sprawy zaangażowany był wspomniany abp Józef Kowalczyk, ówczesny nuncjusz apostolski. I druga sprawa to sprawa abp. Józefa Wesołowskiego, który był nuncjuszem na Dominikanie i został za molestowanie wykluczony ze stanu duchownego. Z tym, że o tym, iż został wykluczony wierni dowiedzieli się podczas uroczystości pogrzebowych – przyszli na pogrzeb arcybiskupa i dopiero w trakcie ksiądz powiedział, że chowany jest „pan Wesołowski”.
No właśnie, co do pochówków – oświadczenie Watykanu jest bardzo ostre i także wprowadza zakaz pochowania kard. Gulbinowicza w katedrze.
I tu Stolica Apostolska wyciągnęła wnioski. Ze wspomnianej sprawy abp. Wesołowskiego i ze sprawy abp. Juliusza Paetza, podczas pochówku którego doszło do skandalu – miał spocząć w katedrze, wtedy wybuchły protesty. Teraz decyzja jasno określa to wcześniej, zapobieżono kolejnemu skandalowi, to jest słuszne ze strony Stolicy Apostolskiej.
Sprawa kard. Gulbinowicza nie będzie chyba jedyną?
Być może nie skończy się to wyłącznie na sprawie kard. Gulbinowicza. Do Watykanu skierowanych jest wiele spraw, także przeciwko członkom episkopatu, również emerytowanym. Natomiast chcę podkreślić, że decyzja Stolicy Apostolskiej jest ważna, potrzebna, ale też kara nie jest jakoś specjalnie surowa. Nie został kardynał Gulbinowicz wydalony z kolegium kardynalskiego, nie naciągnięto jakiś innych konsekwencji. Jest to więc kara umiarkowana, choć oczywiście wywoła poważne reperkusje i jest ważnym krokiem do oczyszczenia Kościoła katolickiego w Polsce.
Czytaj także:
“Trzęsienie ziemi”. Terlikowski: Przed nami bardzo trudny czas
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS