„Wielka jest tajemnica naszej wiary”, którą dziś wyznajemy: tajemnica potęgi kruchego chleba, w którym obecny jest Zbawiciel świata.
Człowiek jest podobny do chleba. Przede wszystkim jest kruchy jak chleb. Łatwo go złamać, skruszyć, unicestwić. Niepodobna jednak żyć bez drugiego człowieka. Ileż nadziei i zabezpieczenia na przyszłość widzi się w „okruszku”, jakim jest rodzące się dziecko. A gdy zabraknie kogoś dobrego jak chleb, dobrego mimo wszystkich jego ułomności, traci się nadzieję, poczucie bezpieczeństwa; znika radość życia, bo nie ma z kim jej dzielić; nie ma też z kim nieść ciężarów życia.
Chleb – to nasze dziś, poczucie bezpieczeństwa, nadzieja na przyszłość. Nie dziwi zatem fakt, że Pismo Święte mówi aż 375 razy o chlebie. Jest więc chleb, którym się karmimy. I jeśli zapytałbym kogoś: „ Chcesz jeść?”, usłyszałbym w odpowiedzi: „Jeść? Czemu zadajesz głupie pytania?”. To pytanie nie pada ani omyłkowo, ani przypadkowo. Ono może rozsadzić świat. Jeśli wielu ludzi w jednym czasie pyta o chleb, wybucha rewolucja. Największe przewroty na ziemi dokonywały się wówczas, gdy brakowało ludziom chleba.
W kruchej kromce chleba jest życie.
Jednak nie samym chlebem ciała żyje człowiek. Jest mu potrzebny także chleb serca: ludzka życzliwość, dobroć, przebaczenie, miłość.
Gdy brak chleba życzliwości – zabija ludzi zgryzota; gdy nie ma chleba dobroci – złość zbiera swoje żniwo; gdy brakuje chleba przebaczenia – żyje się nienawiścią, która zabija; bez chleba miłości człowiek schnie jak gałąź odcięta od pnia.
***
Jest także chleb wiary.
„O co prosicie Kościół Boży” – pyta ksiądz rodziców i chrzestnych przed udzieleniem sakramentu chrztu świętego. „O wiarę” – odpowiadają. „Co daje ci wiara?” – „Życie wieczne!”
Według Ewangelii św. Łukasza, gdy uczniowie radzili Jezusowi, aby odesłał słuchaczy „do wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność”, bo zbliżał się wieczór, On powiedział: „Wy dajcie im jeść!”. Byli zaskoczeni i dopiero z biegiem czasu zrozumieli, że Mistrzowi nie chodziło o chleb dla ciała, lecz o wiarę, która daje życie. Po Wniebowstąpieniu Chrystusa przypomnieli sobie tę scenę i zrozumieli słowa: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeżeli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. (…) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Byśmy mogli żyć wiecznie, Jezus jest nam tak potrzebny, jak codzienny pokarm. Żeby tę prawdę uczynić bardziej wymowną, został z nami pod postacią codziennego chleba, a nie świątecznego wypieku. Chciał bowiem być pokarmem ludzi wędrujących przez ziemię do Ziemi Obiecanej, do nieba. Jest chlebem naszej wiary.
***
Ile siły jest w konsekrowanym, łamanym Chlebie! Zewnętrznie jest on tak kruchy, jak chleb na stole; jest maleńki i wymagający delikatnych, opiekuńczych rąk człowieka. Łamany chleb jest jak Jezus, gdy przyszedł na świat w Betlejem – mieście chleba. W Nim objawiło się życie. On sam jest życiem. „W maleńkim ciele”, w maleńkiej Hostii – „potężny Bóg”.
Ten, który dla nas stał się chlebem, wzywa, abyśmy jedni dla drugich stawali się jak chleb. Tak rozumiał Eucharystię św. Albert Chmielowski: „człowiek powinien być dla bliźniego «jak chleb», ponieważ Bóg w swoim Synu stał się dla nas chlebem”.
„Wielka jest tajemnica naszej wiary”, tajemnica kruchości i potęgi Chleba, którym dla nas stał się Boży Syn. Zadziwił nas w Betlejem, przychodząc w kruchym ludzkim ciele, i nieustannie zadziwia, dając siebie pod postacią kruchego chleba. „Panie, dobry jak chleb, bądź uwielbiony od swego Kościoła” – śpiewamy w pieśni eucharystycznej. Przyjmując ten pokarm, mamy świadomość, że jesteśmy z Eucharystii, z Chrystusa. Mając udział w Jego Ciele i Krwi, „przemieniamy się w Tego, którego pożywamy” – uczy św. Leon Wielki, papież.
Tę samą prawdę wyrażamy w słowach pieśni: „Tyś na ołtarzu chlebem się stał, by nas przemienić w siebie”.
Eucharystia zobowiązuje: stawaj się dla drugiego jak chleb, który daje siłę do życia, bo Syn Boży dla nas ludzi i dla naszego zbawienia, stał się Chlebem. W Chrystusie jest źródło naszego życia. W Nim nasza przyszłość. „Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie”.
***
Chrześcijaninowi potrzebna jest trzeźwość siewcy, który wie, że nie sieje ani „na wczoraj”, ani „na dziś”. Siewca sieje z myślą o przyszłości! Ziarno wrzucone w glebę potrzebuje czasu, by wydać plon. Nie należy też oczekiwać, że z zasadzonych dzisiaj żołędzi jutro wyrosną potężne dęby. Ale wiadomo, że mały żołądź kryje w sobie wielkie drzewo. Chrześcijanin jest jak pole. Eucharystia – jak ziarno Bożego życia, którym wierzący jest „obsiewany”. Przyjdzie czas, gdy to Ziarno wyda w nas plon. Błogosławiony jesteś Panie, Boże wszechświata, bo w Synu swoim stałeś się dla nas chlebem na życie wieczne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS