A A+ A++

– Zorientowałam się, że coś jest nie tak, kiedy zobaczyłam, jak traktowane są osoby, które odchodzą z firmy. Wtedy przełożona robiła wszystko, żeby taką osobę poniżyć przy wszystkich – opowiada Agnieszka. – Poczułam, że wzięła mnie na celownik, dopiero po pewnym czasie. Nigdy nie było jednego mocnego uderzenia. To były małe rzeczy, przysłowiowe szpileczki, ale wbijane regularnie. Ciężko przytoczyć nawet konkretne sytuacje, bo były one nieuchwytne. Później następował etap “wielkiej przyjaźni”, kiedy kierowniczka mnie zagadywała, podpytywała o sprawy prywatne. Kiedy odzyskiwałam poczucie, że mamy dobre relacje, następował kolejny cios. Ta sinusoida wykańczała mnie psychicznie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDante Labs Partnering with The Renato Dulbecco Foundation to advance personalized medicines for cancer, COVID-19 and rare diseases
Następny artykułStrajk w Solarisie. Załoga: Propozycja zarządu to obraźliwa prowokacja