A A+ A++

Trzeba przyznać, że nie pierwszy to polski gej, który z kraju ogarniętego ponoć paskudną jednostką chorobową zwaną „homofobią” salwuje się ucieczką do najbardziej lewackiego regionu Hiszpanii czyli Katalonii.

Kariera byłego księdza w Katalonii

To tam ex-ksiądz i celebryta Krzysztof Charamsa udziela się medialnie ścigając wszelkie przejawy łamania „praw człowieka” w Kościele. Na swojej stronie, którą prowadzi w języku hiszpańskim, katalońskim, włoskim, angielskim i skąpo po polsku przedstawia się jako „teolog, filozof, bioetyk, ksiądz katolicki, mówca i obrońca praw człowieka przede wszystkim LGBTIQ i feminista”.

Z ujmującym uśmiechem, zdaje się że trwale przyklejonym do twarzy – udziela wywiadów prasowych, radiowych i telewizyjnych przekonując, że jeśli Kościół zrobi to, co on postuluje w swoich książkach i wypowiedziach to wreszcie stanie się bardziej „Chrystusowy”.

Wraz ze swoim katalońskim narzeczonym Eduardem Planas mieszkają w Gayxample, (czyli w części barcelońskiej dzielnicy Eixample gdzie skupiają się sklepy i bary dla homoseksualistów), i jakoś wcale nie dziwi, że obaj też domagają się niepodległości Katalonii, jak większość lewicujących i anarchizujących mieszkańców tego regionu.

Dyżurny ekspert od krytyki kościoła

Jako były ksiądz cieszy się powodzeniem jako dyżurny ekspert wszędzie tam, gdzie trzeba potępić kościół. Dla przykładu: biskup hiszpański Reig Plà przypomniał, że dla katolika istnieje tylko małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Czas więc na Charamsę, który z ironicznym uśmiechem wystąpi przed kamerą najpopularniejszej stacji TV i powie „Kościół jest prawdziwym homofobicznym lobby, które nienawidzi ludzi”.

Przedwczoraj w popularnym programie „Preguntas frecuentes” Cristina Fallarás, autorka książki „Ewangelia według Marii Magdaleny” spytała Charamsę: „Nie rozumiem, wyrzucają cię z Kościoła za bycie gejem, a ty dalej w nim pozostajesz?” Nasz dzielny i wierny celebryta odpowiedział: „Bo to dla mnie akt wiary w Boga, w życie i w miłość. Ja tylko odrzucam instytucję, która dyskryminuje połowę ludzkości czyli kobiety i mniejszości i nie chce się dostosowywać, ani nawracać i narzuca przemoc, jeśli nie fizyczną, to symboliczną, co jest nie mniej ważne”. Pod koniec programu, podpowie jednak: „Kościół chce, abym dokonał apostazji, aby wskazać na mnie i móc spać spokojnie… ale nigdy tego nie zrobię”.

I choć o tym nie mówi, to pewnie nie zrobi tego również dlatego, aby jako „były funkcjonariusz Watykanu” (jak się przedstawił), pielgrzymować po programach i nauczać wedle własnej ewangelii: „Wiemy z apokryficznych ewangelii, że Maria Magdalena miała szczególną relację z Jezusem. Była jedyną kobietą, która w jakiś sposób reprezentowała kobiece przywództwo i która została wyeliminowana, zneutralizowana i to nie tylko przez Pawła z Tarsu, ale także przez Św. Piotra. (…) W Kościele Katolickim mamy do czynienia z podwójnym prześladowaniem: mizoginią i lesbofobią”.

Nie sposób opowiedzieć ile absurdalnych zarzutów pod adresem Kościoła wypowiedział Charamsa podczas 48 minut programu. Mówił też o miłości i pocałunkach między Jezusem a Marią Magdaleną, o zazdrości apostołów, mizoginii Św. Piotra ale oczywiście przede wszystkim o grzechach maczyzmu kościoła bo to najlepiej sprzedający się temat w mediach Hiszpanii. A to wszystko w towarzystwie Sor Lucia Caram -mniszki argentyńskiej, uosabiającej wszystkie ideologiczne szaleństwa lewicy i separatyzmu w Hiszpanii oraz Cristiny Fallarás autorki „Ewangelii wg. Marii Magdaleny”, która przedstawiła się w programie jako „ateistka i marksistka”. Trzeba przyznać, że to w sam raz towarzystwo dla „obrońcy praw człowieka” w Kościele i aktywisty LGBTIQ, który wciąż odcina kupony od swojej kariery w Watykanie. Zresztą, nie występuje tylko w mediach katalońskich, w ostatnich dniach udzielał się w Kolegium Europejskim w Natolinie, które w dniach 15-21 marca 2021 r. obchodziło tydzień LGBTI+. I jak można zobaczyć – brał udział w telekonferencjach ze studentami, zapewne aby zwalczać polską homofobię wprost z dzielnicy gejowskiej w Barcelonie.

Kiedyś na widok Polaków Hiszpanie wykrzykiwali „Papa Wojtila!!”, teraz zaś dzięki naszemu zbiegowi z krainy homofobii będą kojarzyć nas z „Kristof Ćaramsa!

No cóż, i do tego przyjdzie przywyknąć w zmieniającej się na naszych oczach Polsce i Europie.

Czytaj też:
„Lewico – zostaw nasze dzieci w spokoju!”. Rośnie sprzeciw Hiszpanów wobec ideologii gender

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOpen House Gdynia 2021
Następny artykułPorządki pozimowe w Oświęcimiu rozpoczęte