A A+ A++

– Co sprawiło, że mój mąż nie trafił od razu, bez zbędnej zwłoki, do szpitala w Zamościu, lecz po trwającej przeszło pół godziny reanimacji prowadzonej przez załogę pogotowia został przewieziony do szpitala w Lubaczowie, a dopiero stamtąd – po około godzinie oczekiwania w ambulansie w garażu dla karetek – został przetransportowany do szpitala w Przemyślu? To pytanie nie daje spokoju pani Halinie. Sprawę bada prokuratura. Mężczyzna do tej pory przebywa na OIOM-ie przemyskiego szpitala.

Jak wynika z informacji uzyskanych od rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu prok. Marty Pętkowskiej, do zdarzenia doszło 16 stycznia br. Pani Halina Furgała, żona pacjenta, skontaktowała się z naszą redakcją nieco później, kiedy o sprawie zdążyła już powiadomić policję i złożyć zawiadomienie do prokuratury.

Razem z mężem mieszkają w miejscowości Karolówka w powiecie lubaczowskim. Jak wynika z jej relacji, tego dnia, mniej więcej kwadrans po godzinie 17 mąż wszedł do domu i stracił przytomność.

– Zięć od razu wezwał pogotowie. Pojawiło się po około 10 – 15 minutach. Najpierw około pół godziny, a może nawet dłużej, reanimowano go w domu, a następnie zabrano do szpitala w Lubaczowie. Tam około godziny przebywał w szpitalnym garażu dla karetek, cały czas znajdując się w ambulansie. Nie wytrzymałam, zaczęłam krzyczeć, że im tego nie daruję. W końcu zdecydowano, że wiozą męża do Przemyśla. W takich momentach liczy się każda sekunda, tymczasem mój mąż trafił na oddział szpitalny łącznie po przeszło półtorej godziny. To wszystko trwało zbyt długo – opisuje zdarzenie rozżalona kobieta.

Sprawa została zgłoszona przez panią Halinę na policję i do prokuratury.

– Nie potrafię zrozumieć, dlaczego tyle czasu trzymano męża w Lubaczowie, w garażu dla karetek. To jest nie do pomyślenia – mówi .

Z jej relacji wynika, że mąż wcześniej nigdy nie leczył się kardiologicznie, nie uskarżał się też na kłopoty ze zdrowiem. Jak dodaje, przebywa do tej pory na OIOM-ie przemyskiego szpitala, nie reaguje na próby nawiązania kontaktu.

Walka o śmigło?

Dyrektor SP ZOZ w Lubaczowie Piotr Cencora przedstawił nam stanowisko szpitala w opisanej sprawie…

Płatny dostęp do treści

Przeczytałeś tylko fragment tekstu.
Chcesz przeczytać całość i inne artykuły premium?
Nieograniczony dostęp do pełnych tekstów od 19 groszy dziennie!
Masz już wykupiony dostęp? Zaloguj się

Pozostało 65% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aktualizacja: 14/03/2024 19:44
Autor: Urszula Gielo
/ Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoniec zimowego snu: Niedźwiedzie brunatne w Poznaniu znów aktywne
Następny artykułLewandowski dostał pytanie o nowych kadrowiczów. “Mam być szczery?”