Policjanci z Elbląga interweniowali wobec bezmyślnego, pijanego 35-latka, który wykrzykiwał na ulicy, że jest zakażony koronawirusem. Straszył także przechodniów, że ich pozaraża. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy zabrali pijanego mężczyznę do szpitala, a później do policyjnego aresztu. Okazało się, że całą historię choroby wymyślił. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Za popełnione wykroczenia został ukarany mandatami po 500 złotych każdy.
Wszyscy znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, która wymaga ścisłego respektowania nowych ograniczeń i obowiązków, a także współpracy obywateli ze służbami. Niestety znajdują się tacy, którzy zdają się mieć za nic porządek i bezpieczeństwo publiczne nawet w tym trudnym dla nas wszystkich momencie. Wobec takich osób najczęściej interweniują policjanci.
Tak też było we wtorek (31.03.2020) w Elblągu. Na ul. Wiejskiej około godz. 14:00 na numer alarmowy zadzwonili zaniepokojeni mieszkańcy. Poinformowali, że jakiś mężczyzna wykrzykiwał na ulicy, że jest zakażony koronawirusem. Straszył także przechodniów, że ich pozaraża. Na miejsce przyjechali policjanci w ubiorach ochronnych. Najpierw zawieźli mężczyznę do szpitala, a później trafił on do policyjnej celi.
Nie miał objawów zakażenia, był natomiast pod wpływem alkoholu. Jak się okazało, historię o zarażeniu wymyślił w tylko sobie znanym celu. Badanie wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Został ukarany dwoma mandatami po 500 zł, za zakłócanie porządku oraz wywołanie niepotrzebnej interwencji służb.
Jakub Sawicki, zespół prasowy KMP Elbląg
www.expresselblag.pl | wiadomości i informacje z Elbląga | dodaj portal do ulubionych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS