– Strona ukraińska rozumie nasze problemy i zgodziła się na nasze propozycje, aby bardzo mocno zrewidować sprawę wwożenia zboża do Polski. w szczególności pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Strona ukraińska zaproponowała, aby przez pewien czas bardzo mocno ograniczyć a na tą chwilę nawet zatrzymać całkowicie przyjazd zboża do Polski. Chcę bardzo mocno powiedzieć. Nie mówimy o tranzycie – powiedział Telus podczas konferencji prasowej w Dorohusku, gdzie pojechał w związku z kryzysem zbożowym.
Ukraina powstrzyma się od eksportu?
Stronę ukraińską reprezentowała delegacja na czele z ministrem Mykołą Solskim. – Sytuacja jest złożona, zarówno dla ukraińskich, jaki i dla polskich rolników. Wszyscy rozumiemy, kto jest winowajcą, ale to my musimy rozwiązać ten problem. Strona ukraińska powstrzyma się od eksportu do Polski pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do nowego sezonu – powiedział na konferencji prasowej ukraiński minister.
Poinformowano jednocześnie, że na następnym spotkaniu zostaną wypracowane szczegółowe procedury w zakresie ograniczeń w eksporcie. Mykoła oznajmił, że eksport będzie mógł się dokonywać wyłącznie za zgodą strony polskiej. W następnych krokach omówione mają zostać także kwestie tranzytu zboża z Ukrainy przez Polskę.
Telus zapewnił, że zrobi wszystko, by kontrole były dokładne i żeby zboże niepewnej jakości nie wpływało do Europy, a więc i do Polski.
Telus obiecuje kontrolę zboża z Ukrainy
Prezydent Andrzej Duda powołał w czwartek Roberta Telusa na ministra rolnictwa. Jeszcze tego samego dnia nowo powołany minister zapowiedział podczas konferencji prasowej, że podejmie natychmiastowe działania w sprawie kryzysu zbożowego. Obiecał ścisłą kontrolę ukraińskiego zboża napływającego do Polski.
Wieczorem w Warszawie odbyło się posiedzenie specjalnego sztabu kryzysowego. Uczestniczyli w nim przedstawiciele służb odpowiedzialnych za kontrole na granicach, którzy przedstawili aktualną sytuację dotyczącą importu produktów rolnych z terytorium Ukrainy.
KE nie ustępuje, Kowalczyk tak
Telus zastąpił na stanowisku ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, który podał się do dymisji, ponieważ podstawowy postulat polskich rolników w zakresie zastopowania zalewu polskiego rynku przez zboże z Ukrainy, o co wnioskowała m.in. Polska, nie zostanie spełniony przez Komisję Europejską – KE opublikowała projekt przedłużenia bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok, który ma obowiązywać od czerwca tego roku do 5 czerwca roku 2024 – tłumaczył Kowalczyk.
Przypomnijmy, że od 1 czerwca 2022 roku ukraińscy rolnicy mogą bez żadnych ograniczeń taryfowych i pozataryfowych wwozić zboże do UE w ramach tzw. korytarzy solidarnościowych. Gigantyczny, niekontrolowany import ziarna z Ukrainy stanowi ogromny kłopot dla polskich rolników. Zboże miało bowiem przejeżdżać przez teren Polski do innych państw, a w praktyce tak nie jest. Ponadto, jak wskazują polscy rolnicy, jest to często zboże niespełniające wymogów jakościowych.
Czytaj też:
Nowy minister rolnictwa zwołał sztab kryzysowy. W piątek jedzie na granicę z UkrainąCzytaj też:
Ardanowski: Dymisja niczego nie zmieni, jeśli nie nastąpi przemodelowanie rolnictwa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS