A A+ A++

Ruszył proces w sprawie bezzasadnego, nielegalnego i nieprawidłowego zatrzymania wolontariuszy, którzy pospieszyli z pomocą młodemu Syryjczykowi, gdy jego życie było zagrożone po przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymującymi okazali się żołnierze 10. Brygady Kawalerii Pancernej z województwa dolnośląskiego. Aktywistom zabrali telefony i sprzęt medyczny, m.in. defibrylator.

Pierwsze posiedzenie w tej sprawie rozpoczęło się w czwartek (23 czerwca) przed zamiejscowym wydziałem karnym w Siemiatyczach Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. Zażalenie na bezzasadne, nielegalne i nieprawidłowe zatrzymanie złożyło dwoje wolontariuszy związanych z fundacją Ocalenie i jeden związany z organizacją zajmującą się prawami człowieka Homo Faber.

Nie wiadomo było, co to za formacja

W ocenie skarżących (oraz ich adwokata – mecenasa Jonasza Żaka) zatrzymanie było niezgodne m.in. z artykułem 41 Konstytucji, który w ustępie pierwszym mówi: „Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie. Stało też w niezgodzie np. z odpowiednimi zapisami Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRanking najbardziej przyjaznych do życia miast. Liderem Wiedeń
Następny artykułTYLKO U NAS.Pawliczak: Lewica powinna wystartować razem z PO