Kryzys spowodowany przez koronawirus daje się we znaki PGNiG Superlidze. Piłkarze ręczni Torus Wybrzeże Gdańsk zgodzili się na obniżki pensji, a klub wstrzymał rozmowy o nowych kontraktach oraz ze sponsorami. – Niewykluczone, że Superliga wróci w mniejszym składzie lub w bardziej skromnej formie. Zresztą większość dyscyplin może zwrócić się w stronę sportu półzawodowego – uważa Damian Wleklak, menedżer Wybrzeża. Gdański klub jest o tyle w dobrej sytuacji, że zawodników na pewno mu nie zabraknie. W juniorskich grupach trenuje bowiem aż 180 młodych szczypiornistów.
Artur Siódmiak: PGNiG Superliga do powiększenia, potrzebne kompromisy
Rozgrywki PGNiG Superligi zostały zakończone przed czasem ze względu na pandemię koronawirusa. Żadna z czternastu drużyn nie spadła z ligi. Nie zapadła jeszcze żadna decyzja w sprawie drużyn, które ubiegały się o awans. Pojawiły się sugestie, że aby ich nie krzywdzić, na kolejny sezon warto byłoby warunkowo powiększyć ligę.
Tyle tylko, że obecny kryzys wywołany przez pandemię może sprawić, że nie każdą z drużyn, które zachowały miejsce w elicie, będzie stać na grę na najwyższym szczeblu.
– Na obecnej sytuacji tracą wszyscy i niewykluczone, że Superliga wróci w mniejszym składzie lub w bardziej skromnej formie. Zresztą większość dyscyplin może zwrócić się w stronę sportu półzawodowego. Problemy ma nawet piłka nożna, a co dopiero piłka ręczna, siatkówka, koszykówka czy żużel, które w porównaniu do futbolu, są jednak w Polsce niszowe – mówi Damian Wleklak, menedżer Torus Wybrzeża Gdańsk
Mateusz Wróbel nominowany do nagrody Gladiatora
Kryzys dotknął nawet PGE Vive Kielce, czyli drużynę, która od lat jest zarówno finansowym jak i sportowym hegemonem w polskiej piłce ręcznej. Mistrz Polski jest zmuszony wprowadzić cięcia w wypłatach. Nie inaczej jest w innych klubach.
– Na obniżki pensji zgodzili się nasi zawodnicy, z którymi umowy mamy podpisane do końca maja. Wstrzymaliśmy też negocjacje w sprawie umów, choć w kilku przypadkach mieliśmy wstępne deklaracje. Podobnie jest ze sponsorami. Nie mamy żadnych informacji, że ktoś chce się wycofać, ale prowadzenie teraz jakichkolwiek negocjacji z naszymi partnerami i przyjaciółmi jest nie na miejscu. To nie jest dobry czas ani dla sportu, ani dla kultury, co widać po liczbie odwołanych imprez. Wszyscy zmagamy się teraz z czymś zdecydowanie ważniejszym i bardziej skomplikowanym – przyznaje Wleklak.
Wybrzeże Gdańsk mistrzem Polski juniorów młodszych
Bez względu na to, co się wydarzy, Wybrzeże nie będzie miało problemu z wystawieniem składu. W minionym sezonie gdański zespół na parkietach reprezentowało liczne grono zawodników poniżej 21. roku życia: Jakub Powarzyński, Patryk Pieczonka, Michał Frańczak, Paweł Maliński. Z pierwszą drużyną trenował też 18-letni bramkarz Dawid Wodziński. W kolejce są następni, jeszcze młodsi.
– Pod szyldem Wybrzeża, we współpracy ze szkołami, trenuje 180 zawodników w grupach juniorskich. To ewenement na skali kraju, w ostatnich rankingach Ministerstwa Sportu byliśmy najwyżej jeśli chodzi o kluby piłki ręcznej na poziome ekstraklasy. Pracą u podstaw zajmują się trenerzy Marcin Pilch, Jakub Bonisławski, Adam Lisiewicz, Jakub Malczewski, Leszek Biernacki, Szymon Biernacki, Tomasz Zygmunt, Piotr Zelent, Paulina Dajda, Karol Radecki, Marek Mońko i Bartłomiej Pepliński. W razie czego, zawodników nam nie zabraknie. Jestem przekonany, że niebawem kolejni dostaną szansę zaistnienia w Superlidze, zwłaszcza w tym przejściowym okresie, który nas na pewno czeka – kończy Wleklak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS