Istotą antropologii Judith Butler jest procesualizm kategorii “osoby”, oraz “płci”. Wynika to z płynności i zmienności otaczającego nas świata, w którym to świecie nie ma trwałości substancji. To kim jesteśmy, albo za kogo uważamy drugą osobę, przesądza język z jego gramatyką. Zatem tożsamość jednostki przesądzają określenia performatywne w rodzaju “mianuję pana pułkownikiem”, “mianuję cię kierownikiem” , “Ogłaszam Was mężem i żoną”, “urodziła się dziewczynka” itp. Owa performatywność języka dotyczy też kategorii biologicznej. Najlapidarniej ujęła to de Beauvoir: “Nie rodzimy się kobietami – stajemy się nimi”.
Już tego krótkiego wstępu widać, że na gruncie tej antropologii nie sposób wyróżnić stałej kategorii “wady genetycznej”. Każda taka próba będzie w gruncie rzeczy tylko wypowiedzią performatywną. Lekarz ginekolog wypowiadając kwestię “Państwa dziecko obarczone jest wadą genetyczną” konstruuje w istocie byt zwany “wadą”. Czyli za pomocą performatywnej mowy uznaje pewien określony zestaw genów za gorszy od innego zestawu.
Przy czym to który zestaw genów lekarz uzna za błędy, wynika głównie z wpływów kultury i to co gorsze jeszcze do dziś – nawet w postępowych społeczeństwach Zachodu – z wpływu patriarchalnej kultury opresyjnej.
Podsumowując, rzekoma wada nie może być przeddyskursywnym faktem biologicznym.
Zatem dla postępowych społeczeństw powinno być oczywiste, że genetyczna “wada” płodu nie może być podstawą do aborcji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS