A A+ A++

Znana z przesiąkniętego jadem języka Krystyna Pawłowicz zniknęła przed kilkoma dniami z mediów społecznościowych. Decyzja, która zostawiła fanów jej kontrowersyjnych wypowiedzi w smutku, była spowodowana przejęciem przez nią funkcji sędzi Trybunału Konstytucyjnego. Pawłowicz chciała w ten sposób uszanować swoje postanowienie, rezygnując tym samym z wdawania się w przepychanki w sieci.

Okazuje się jednak, że abstynencja od Twittera może być równie trudna do wytrzymania, co każdy inny rodzaj odwyku. Zaledwie dwa dni po deklaracji zniknięcia z sieci pani Pawłowicz już wróciła na swoją ulubioną platformę, o czym poinformowała swoich miłośników w publicznym oświadczeniu. Niestety, wygląda na to, że osoby liczące na kolejną dawkę twórczych inwektyw w wykonaniu sędzi będą musiały obejść się smakiem.

“Dziś aktywowałam swoje konto na TT. Również sędzia TK musi mieć dostęp do informacji. Na TT będę teraz jednak tylko w charakterze obserwatora” – głosi post na oficjalnym profilu pani Krystyny.

W sekcji komentarzy pojawiły się już jednak pewne sugestie co do tego, w jaki sposób Pawłowicz będzie mogła spożytkować swą niezagospodarowaną, medialną energię. Część internautów wierzy bowiem, że sędzia świetnie sprawdziłaby się w roli tiktokerki.

“Niech nagrywa Pani Tik Toki, proszę” – czytamy we wpisie, który uzyskał już kilkadziesiąt polubień.

Myślicie, że mamy szansę zobaczyć ją już niedługo w pobliskim centrum handlowym na kolejnej “bitwie tiktokerów”?

krystyna pawłowicz

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTELEFAKTY – 14.01.2020 r.
Następny artykułInni a tacy sami