A A+ A++

fot. Mateusz Ostrowski / Avia Świdnik

ZAKSA Strzelce Opolskie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Musi walczyć o każdy punkt, aby uniknąć strefy spadkowej. – Wszystko jest w naszych rękach i głowach – powiedział Krystian Walczak, atakujący opolskiej drużyny.

W czwartek zmierzyliście się we własnej hali z AZS AGH Kraków. Spotkanie było bardzo zacięte, ale niestety trzy punkty do swojego konta dopisali rywale.


– Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, jak pokazuje tabela. Każdy mecz musimy rozegrać tak, jakbyśmy grali o najwyższą stawkę. W pełni zmotywowani i zaangażowani, wtedy przyniesie to efekty.

Czego pana zdaniem zabrakło, aby urwać rywalom jakieś punkty?

– Ciężko mi to ocenić, ale wydaje mi się, że czasami nie ma u nas tej zawziętości. Rywal popełnił też mniej własnych błędów. To oznacza, że zagrał z nami bardziej cierpliwie. 

Zajmujecie przedostatnie miejsce w tabeli. Czy wpływu na porażki nie ma może zbyt duża presja, że musicie uciec z zagrożonej lokaty?

– Od początku sezonu jesteśmy w dole tabeli, więc nie ma co tak na to patrzeć. Trzeba zbierać punkty, ile się tylko da.

Obserwując wasze mecze, nie można wam zarzucić braku waleczności, czy zaangażowania. Czego zatem brakuje, aby zacząć punktować i wygrywać?

– Od jakiegoś czasu często gramy z rywalami, którzy odskakują nam na kilka punktów. Nam z kolei ciężko jest odrobić te straty. 

W sobotę rozegracie kolejne derby Opolszczyzny. Waszym rywalem będzie Mickiewicz. To chyba dobry moment na przełamanie?

– Dla nas teraz każdy rywal jest dobry na zbieranie punktów. Wszystko jest w naszych rękach i głowach.

*Rozmawiała Katarzyna Porębska

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWyższe mandaty zadziałały? Nawet rząd nie spodziewał takiego efektu!
Następny artykułCórce Tomasza Lisa grożono śmiercią. Ostra reakcja dziennikarza