Wpływ na utrzymanie rentowności w drugim półroczu będą miały m.in. rosnące koszty związane z cenami gazu i logistyką, natomiast zakładane jest utrzymanie dynamiki wzrostu przychodów – ocenili przedstawiciele zarządu Krynicki Recykling podczas wtorkowej wideokonferencji. Zarząd prowadzi rozmowy w sprawie kolejnych kontraktów zagranicznych i spodziewa się wyższej sprzedaży z tych rynków w 2022 r.
“W trzecim kwartale nie nastąpiły istotne zmiany względem poprzednich okresów. (…) W czwartym kwartale natomiast dochodzą wyższe koszty gazu” – powiedział członek zarządu Paweł Kołakowski.
“Możemy spodziewać się także wzrostu kosztów usług obcych – logistyki związanej z dowożeniem produktów do hut, które są bardziej oddalone od zakładów produkcyjnych. (…) Zakładamy, że w drugiej połowie roku powinniśmy utrzymać dynamikę przychodów podobną, jak w pierwszym półroczu. Nawet jeśli będziemy obserwowali pewne pogorszenie rentowności, nie powinno być to pogorszenie, które istotnie zmieni nasze wyniki finansowe” – dodał Kołakowski.
W pierwszym półroczu 2021 r. grupa miała 63,3 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o ok. 27 proc. więcej niż w tym samym okresie w roku poprzednim. Zysk operacyjny potroił się i wyniósł ponad niemal 23 mln zł, zysk netto rósł w porównywalnym tempie do 17,8 mln zł, EBITDA zaś wzrosła o niemal 230 proc. do prawie 31 mln zł.
Zarząd jest zadowolony z wyników pierwszego półrocza i ocenia, że są one zwieńczeniem pracy, którą spółka wykonała w 2020 roku.
“W zeszłym roku pojawiła się pandemia i plany produkcyjne hut były zagadką – dość często musieliśmy zmieniać produkcję i dopasowywać asortyment pod zmienne zapotrzebowanie ze strony hut. Poprawiliśmy elastyczność, wzmocniliśmy dyscyplinę kosztową. W roku bieżącym, kiedy rynek hut jest znacznie bardziej stabilny, odcinamy od tego kupony” – powiedział Kołakowski.
Prezes Adam Krynicki poinformował, że istnieje ryzyko konieczności redystrybucji produkcji, jeśli spółka nie otrzyma pozwolenia na zwiększenie limitów produkcyjnych w zakładzie w Lublińcu – wiązałoby się to z potrzebą przeniesienia części produkcji do innych zakładów.
“Jeśli nie otrzymamy pozwolenia, część szkła będziemy przekierowywać do innych fabryk. Oczywiście całe szkło przerobimy, ale będzie to wymagało wyższych kosztów transportowych i przerobów na innych zakładach. Na pewno sobie z tym poradzimy, ale może to mieć implikacje na czwarty kwartał” – powiedział Krynicki.
Prezes poinformował ponadto, że w związku z rozbudową huty przez Ardagh, spółka chce dostosować swoje moce w fabryce w Wyszkowie i w przyszłym roku pracować na kilku zmianach w tym zakładzie.
“Wyszków w przyszłym roku, szczególnie w drugim półroczu, na pewno nie będzie pracował na jedną zmianę – będzie może na dwie albo trzy, w zależności od potrzeb” – dodał Krynicki.
Zarząd poinformował, że obecnie Krynicki Recykling realizuje trzy duże kontrakty zagraniczne i trwają rozmowy dotyczące zawarcia kolejnych umów.
“Przyrosła nam liczba krajów, z którymi współpracujemy – jesteśmy obecni w 14 krajach – w dwóch mamy ulokowaną produkcję, czyli w Polsce i Estonii, natomiast w pozostałych działamy handlowo – bądź pozyskujemy surowiec, sprzedajemy lub jedno i drugie” – dodał członek zarządu Paweł Kołakowski.
Kołakowski poinformował, że spółka w pierwszym półroczu zwiększyła wielkość transakcji z rynkami zagranicznymi, głównie za sprawą sprzedaży do huty w Czechach oraz hut w Niemczech. Dodał, że w przyszłości prawdopodobnie Krynicki Recykling nie będzie dokonywał importu z Austrii i Słowacji ze względu na zbyt wysokie koszty, ale w przypadku Węgier poza importem, chce także postawić na eksport.
W pierwszym półroczu 2021 r. sprzedaż eksportowa grupy wyniosła 6,4 mln zł, w porównaniu do 0,8 mln zł przed rokiem. Udział sprzedaży zagranicznej w całości przychodów wzrósł do 10,1 proc. z 1,7 proc. rok wcześniej.
Zarząd w odpowiedzi na pytanie o możliwości rozwoju geograficznego poinformował, że rozważa ulokowanie produkcji za granicą, ale na ten moment nie jest możliwe wskazanie lokalizacji potencjalnej fabryki.
“Kraje ościenne są krajami, które są w naszym kręgu zainteresowań, jeśli chodzi o miejsca, gdzie moglibyśmy stawiać kolejne fabryki. W Polsce niebawem wyczerpiemy zdolności produkcyjne (…). Na tę chwilę nie odpowiemy, czy to Czechy, Niemcy, czy inny kraj, ale jest to kierunek rozwoju, który na pewno będzie rozważany w budowanej strategii” – powiedział Kołakowski. (PAP Biznes)
doa/ osz/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS