W Dziejach Apostolskich jest jedna wprost teatralna scena, kiedy Paweł, uczeń Jezusa, na areopagu ateńskim dla zgromadzonych tam w przeważającej części filozofów, w zasadzie jako forma takiego kazania a nie wykładu, po raz pierwszy mówił o idei i prawdzie Boga chrześcijańskiego. Boga jak to nazwał: „Siły, w której żyjemy i ruszamy się, i jesteśmy”. Zebrani uczeni i filozofowie, jak to bywało i bywa do dziś, wzięli słowa Pawła jako nowinkę filozoficzną na ówczesne czasy i w swej wielce uczonej zajadliwości zakrzyczeli mówcę i jak wieść niosła, była to wielka porażka Pawła. Musiał otrzepać pył ateński z nóg i odejść. Tacy są filozofowie, iż swoją mądrością zawsze i wszędzie szukają dróg na których można pomędrkować, gubiąc właściwe, najprostsze drogi poznania prawdy. Nie bez kozery mówi się , że więcej można się nauczyć od ludzi prostych.
Warto zwrócić uwagę w te święta właśnie na Ewangelię, która może zaimponować tą swoją wzniosłą prostotą, gdzie słowo nie błyszczy efekciarsko zaś opisywane zdarzenia nie mamią na efekt. Nie ma w Ewangelii filozofowania i intelektualizmu. Mógłby ktoś nazwać, że Ewangelia jest największą literaturą właśnie przez to, że nie jest literaturą. Z Ewangelią w ręce jesteśmy jakby zawsze w drodze i od wieków idziemy nią dalej. Ona wzywa nas: Należy człowieku być zawsze w drodze. Ciągle rodzić się na nowo. Jezus zmartwychwstały trzy razy pyta Piotra: „Miłujesz mnie?”. Piękność i estetyzm są obce duchowi Ewangelii. To sama prostota z tą nieodłączną czułością, kiedy się ją czyta. Wiara jako taka, szczególnie w tych niespokojnych czasach, bywa uznaniem granic naszego rozumu, uznaniem granic nas samych. Otwarcie się na sprawy wiary to właśnie czas Świąt Wielkiej Nocy.
Otwarcie to zaczyna się od dojścia rozumowego, wiara zatem nie jest więc sprzeczna z rozumem, jak to widzą niektórzy z nas. Po prostu wiara nie przeczy rozumowi, wiara go wyprzedza. Mówi się nawet, że prawda da się zrozumieć tylko przez niemożność zrozumienia. Istnieje wiele rozważań, jeżeli chodzi o życie Jezusa, wiele literackich opracowań, jednak tylko Ewangelia właśnie tą swoją prostotą, brakiem efekciarstwa i działań na tzw. efekt, jest w swoim ubóstwie monumentalna, bez intelektualizmu oraz filozofowania. Jest największą literaturą. W niej zapisana jest właśnie kruchość ludzkiej wiary i kruchość niewiary. Zbliżają się święta Wielkiej Nocy. Przed nami post, kiedy postanowiliśmy sobie rozpocząć wszystko na nowo. Czy nam się to udało w tym czasie zarazy? A mogło się nie udać, bo bez tej wiary całe życie staje się bezsensowne.
Alleluja wesołego życzmy wszyscy, mimo wszystko, wesołego, bo zmartwychwstał Pan.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS