A A+ A++

Trudno znaleźć kamerkę, która będzie miała wszystko, a do tego nie będzie kosztowała majątek. Chcąc zmieścić się w kwocie do 400 złotych, zawsze będziemy musieli godzić się na pewne ustępstwa. W przypadku modelu Mio MiVue C570 tych ustępstw jest naprawdę niewiele. Jak się spisuje w praktyce i czy jest wart swojej ceny?

Z czym mamy do czynienia?

Kamerka nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym spośród innych tego typu urządzeń na rynku w podobnym przedziale cenowym. Posiada jednak to, co jest w tej cenie pożądane. Za jakość obrazu odpowiada przetwornik Sony STARVIS CMOS IMX307, który pozwala na rejestrowanie obrazu w rozdzielczości FullHD 1080p z prędkością 30 klatek na sekundę. Jest to typowy standard i trochę szkoda, że nie udało się zaimplementować nagrywania z prędkością 60 klatek na sekundę. Być może jakość i szczegółowość nagrań by na tym zyskała, szczególnie podczas stopklatki.

Przysłona obiektywu to F 1.8 zaś kąt widzenia optyki to 150 stopni. Cechą szczególną tego modelu jest z pewnością moduł GPS, który ma możliwość nie tylko rejestrowania lokalizacji oraz prędkości (przydatne, gdy auto komuś pożyczamy lub chcemy zapisać miejsce zdarzenia), ale również informowania o stacjonarnych fotoradarach itp. Ich bazę możemy aktualizować za pośrednictwem strony producenta. Jest również czujnik przeciążeń G-Sensor, który wykrywa nagłe zmiany ruchu czy kolizje oraz automatycznie uruchamia nagrywanie zdarzenia, które to umieszczane jest w bezpiecznym katalogu i chronione przed nadpisaniem.

Praktyczna aplikacja MiVue Manager

Materiały oczywiście nagrywamy na kartę pamięci microSD o pojemności do 128 GB (tak zaleca producent) i możemy je przeglądać tradycyjnie po podłączeniu karty do laptopa lub czytnika, ale o wiele wygodniej jest skorzystać z dedykowanej aplikacji MiVue Manager. Mało tego, nie dość, że jest to nieco wygodniejsze, to na dodatek do dyspozycji dostajemy szereg dodatkowych funkcji i danych dot. jazdy.

Oprócz odtwarzania materiału, MiVue Manager wyświetla dokładną datę nagrania, godzinę, lokalizację auta, przebieg trasy, działające na urządzenie/auto siły etc. Nagranie możemy zapisać na komputerze, przesłać dalej, zrobić zdjęcie kadru, opublikować na YouTube etc. Naprawdę przydatne i praktyczne rozwiązanie.

Jakość nagrań

Jakość nagrań jest zadowalająca, choć oczywiście nie możemy mówić o jakości pozwalającej na identyfikacją szybko przejeżdżających pojazdów po zmroku. Przy odpowiednich warunkach oświetleniowych jest nawet nieźle, podczas deszczu widać, że kamerka męczy się nieco z utrzymaniem ostrości i szczegółowości obrazu. W nocy i podczas padającego deszczu jest już bardzo kiepsko, choć nadal wyraźnie widać kolor auta, markę etc. Odczyt tablic rejestracyjnych w takich warunkach jest raczej niemożliwy, jeśli mówimy o autach w ruchu.

Link do plików źródłowych

Podsumowanie

Kwota około 400-450 złotych nie jest z pewnością atrakcyjna, bowiem podstawowe kamerki kupimy za połowę tej kwoty. Mio MiVue C570 wyróżnia się jednak tym, że zastosowano tu wiele naprawdę przydatnych funkcji oraz naprawdę przyzwoitą jakość nagrywanego obrazu. Jest moduł GPS z bazą fotoradarów, wsparcie praktycznej aplikacji MiVue Manager, urządzenie możemy wzbogacić o moduł kamerki tylnej, konstrukcja jest solidna, ma praktyczną przyssawkę i prostą obsługę. Jeśli pojawi się w promocji, będzie to bardzo ciekawa propozycja!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicyjna operacja w siedzibie Ubisoftu w Montrealu
Następny artykuł“Erotica 2022”. Jest trailer nowego polskiego serialu Netfliksa. Pięć historii. Pięć reżyserek