Mieszkanie to nie tylko konieczność, ale i inwestycja. Co zrobić, by ułatwić sobie uzyskanie na nią kredytu?
W 2020 r. Rada Polityki Pieniężnej aż trzykrotnie obniżała wysokość stóp procentowych. W konsekwencji do rekordowo niskiego poziomu spadło oprocentowanie kredytów hipotecznych, co sprawiło, że stały się one wyjątkowo tanie, a zakup mieszkania na wynajem wyjątkowo opłacalną inwestycją i to mimo pandemii. I widać to po rosnącym popycie.
Warto sprawdzić: Kredyt hipoteczny. Co czeka chcących kupić mieszkanie w 2021
Indeks popytu na kredyty mieszkaniowe, obliczany przez Biuro Informacji Kredytowej, urósł w styczniu o 18,1 proc., a w lutym o 17,1 proc. Wniosków o kredyt złożono w minionym miesiącu 47,14 tys. wobec 42,87 tys. rok wcześniej – o 9,9 proc. więcej. W lutym liczba wnioskujących była o 25,9 proc. wyższa niż w styczniu. Rośnie również wartość kredytu, o którą występują klienci: w lutym było to średnio 311,2 tys. zł, o 6,6 proc. więcej niż rok wcześniej.
Ten wzrost zauważają również pośrednicy zrzeszeni w Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF). W IV kwartale 2020 r. wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych przy ich wsparciu wyniosła 8,3 mld zł. Pośrednicy zauważają jednak, problemem jest pogorszenie zdolności kredytowej wielu osób.
Ostrożnie z obciążeniami
Jednym z ważniejszych czynników wpływających na zdolność kredytową jest wysokość zarobków i ich stosunek do wydatków potencjalnego kredytobiorcy (to, jak radzimy sobie zarządzaniem finansami), oraz stałość zatrudnienia. Oczywiście, najlepszą sytuacją przed wnioskowaniem o kredyt hipoteczny byłoby znalezienie lepiej płatnej pracy. Jednak w korona-kryzysie może być to niezwykle trudne. Ale zamiast tego można zadbać o „lepsze” udokumentowanie swoich zarobków. Na przykład sprawdzić, czy każde źródło dochodów jest właściwie poświadczone.
– Minimum trzy miesiące przed złożeniem wniosku kredytowego klient powinien ograniczyć niepotrzebne wydatki. Przyszły kredytobiorca powinien również zadbać o to, aby na jego rachunku osobistym nie widniała kwota salda równa 0 zł, ani tym bardziej debet. Najlepszą sytuacją jest zadbanie o regularne dodatnie saldo na koniec każdego miesiąca – podpowiada Ewa Kozłowska, ekspert ZFPF z Gold Finance.
Warto sprawdzić: Skąd wziąć na wkład własny do kredytu. 14 sposobów
Warto też przeanalizować swoje zobowiązania finansowe, bowiem każde aktualnie spłacane – pożyczka, drobny kredyt, nawet raty za zakupy – jest obciążeniem dla domowej kasy, a co za tym idzie może wpływać negatywnie na ocenę zdolności kredytowej, bo zdaniem banku w takim przypadku konsumenta nie będzie stać na kolejny kredyt. Jeżeli zatem sytuacja finansowa na to pozwala, warto postarać się o wcześniejszą spłatę kredytu na karcie czy pożyczki. Dobrze też jest sprawdzić, których wydatków można pozbyć się na stałe. Warto zrezygnować np. z dostępu do piątego z kolei serwisu streamingowego z serialami lub postarać się o tańszego dostawcę energii. Dzięki temu rachunki będą niższe, co też pozytywnie wpłynie na ocenę zdolności kredytowej.
BIK
Warto być świadomym faktu, że na zdolność kredytową znacząco wpłyną również informacje z Biura Informacji Kredytowej. Są w nim zawarte dane o spłacie zobowiązań w przeszłości i o wywiązywaniu się z tego obowiązku aktualnie. – To bardzo ważne fakty dla banku, który będzie oceniać zdolność kredytową. A ten może wyczytać z BIK-u wiele przydatnych dla siebie informacji, np. to, czy jest otwarty limit na karcie kredytowej lub na rachunku. Pamiętajmy, że nawet ten niewykorzystany będzie postrzegany przez bank jak zaciągnięte zobowiązanie, które wpływa na zdolność kredytową. Bank musi brać pod uwagę takie „nieaktywne” limity, gdyż nie może z pewnością wykluczyć, że klient nie zacznie z nich korzystać już po zaciągnięciu kredytu hipotecznego – komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF z mFinanse.
Źródłem informacji powinno też być Biuro Informacji Gospodarczej i jego tzw. czarna lista dłużników. Dłużnikiem można paradoksalnie stać się w łatwy sposób stać się dłużnikiem… mimochodem. Wystarczy jedna nieopłacona rata za zakupy, mandant czy kara za jazdę bez biletu w MPK i można pojawić się w takim spisie, nawet o tym nie wiedząc. To nie tylko wpłynie negatywnie na ocenę naszej zdolności kredytowej, ale w ogóle może przekreślić szansę na uzyskanie finansowania.
Warto sprawdzić: Kredyt hipoteczny dostawali ci, co mieli dużo pieniędzy
Wespół w zespół
Kredytu hipotecznego nie trzeba brać w pojedynkę. O środki można się starać z drugą osobą, która staje się współkredytobiorcą. Może być to mąż, żona, a także ktoś z rodzeństwa, rodzic itp. Każda taka osoba figuruje we wniosku, ma te same obowiązki, co „główny” kredytobiorca. Bank również prześledzi i oceni zdolność kredytową tej osoby. Jeżeli będzie ona odpowiednia, drugi kredytobiorca znacznie zwiększa szanse na otrzymanie kredytu mieszkaniowego – i tylko wtedy warto zdecydować się na niego w takiej formie.
– Staranie się o kredyt we dwoje częściej kończy się sukcesem. Według danych z BIK, para może liczyć na to, że uzyska o 17 proc. wyższą wartość kredytu mieszkaniowego. Co więcej ,,kredyt we dwoje’’ to nie tylko zabezpieczenie dla banków, ale również dla klientów. Decydując się na taką formę, w przypadku zdarzeń losowych tj. jak wypadek czy utrata pracy, nie pozostają bez wsparcia, bo obie osoby są jednakowo odpowiedzialne za spłatę zadłużenia. Takie rozwiązanie jest z jednej strony ułatwieniem, z drugiej niesie ze sobą … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS