Angelika Pitoń: Dlaczego Krakowowi potrzeba panelu klimatycznego?
Anna Stachowicz-Kuśnierz, Extinction Rebellion Kraków: Bo Krakowowi, tak jak i innym miastom w Polsce i na świecie, grozi katastrofa klimatyczna. A my, obywatele, przestaliśmy ufać politykom. Nie wierzymy, że ludzie, którzy sprawują rządy, rzeczywiście chcą zapobiec temu kryzysowi. Zwykłego mieszkańca nie krępują z kolei kolejne wybory, nie podlega on słupkom i sondażom poparcia. Dlatego wierzę, że to zwykli ludzie będą w stanie najlepiej zatroszczyć się o przyszłość swoją i swoich dzieci, reagując na katastrofę klimatyczną.
W pierwszą sobotę po Świętach Wielkanocnych pierwsze spotkanie tak szeroko zakrojonej inicjatywy obywateli. Czego się pani spodziewa po tym panelu?
– Doświadczenia z innych miast i państw pokazują, że o klimacie warto rozmawiać. I to jest cel, który udaje się przy okazji tego panelu uzyskać; podejmujemy ogólnomiejską dyskusję o kryzysie i o tym, jak się w nim na nowo zaadaptować, co możemy zmienić. Po drugie – panel zakończy się konkretnymi rekomendacjami dla miasta. Ludzie biorący w nim udział będą rzetelnie informowani, będą brać udział w spotkaniach z ekspertami, aż dwa z sześciu spotkań to zajęcia edukacyjne. Osobiście mam nadzieję, że mieszkańcy zwrócą uwagę na ukierunkowanie polityki miejskiej w redukcję emisji dwutlenku węgla. Kraków bierze co prawda udział w projekcie Climate KIC, który zakłada osiągnięcie zeroemisyjności do 2030 roku, ale z naszych wyliczeń wynika niestety, że cel ten nie jest realizowany.
Prezydent Jacek Majchrowski zadeklarował, że pomysły, które ostatecznie wypracują uczestnicy panelu, zostaną przez niego wdrożone w życie. To pokazuje, że KPK jest brany na serio?
– Ta deklaracja jest bardzo ważna. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny apelował o powołanie Krakowskiego Panelu Klimatycznego już w 2019 roku. Dobrze, że po dwóch latach panel mamy, i to z wiążącymi deklaracjami dla miasta; tym bardziej że niełatwo było ją uzyskać. Taka deklaracja daje uczestnikom tych spotkań realną sprawczość i poczucie, że mają rzeczywisty wpływ na miejsce, w którym żyją. Liczę, że dzięki temu mieszkańcy będą bardziej zaangażowani. W panelu nie mógł bowiem wziąć udziału każdy – wysłano 20 tysięcy zaproszeń do losowo wybranych gospodarstw domowych, a żeby w nim pracować, trzeba było na zaproszenie odpowiedzieć.
Zrobiło to 580 osób. Z nich wylosowano 60 ludzi, którzy wezmą udział w panelu.
– Moim zdaniem – mało. Skoro tylko 3 proc. osób odpowiedziało na zaproszenie, może to oznaczać, że dla mieszkańców albo panel, albo klimat mają niewielkie znaczenie, albo też adresaci nie zrozumieli, o co się ich prosi.
Wśród zainteresowanych są i szesnastolatkowie, i seniorzy. Najstarsza zarejestrowana osoba ma 87 lat.
– Celem panelu jest takie dobranie ludzi, by byli najbardziej reprezentatywną grupą dla miasta, pokazywali jego zróżnicowane potrzeby. Inicjatywom klimatycznym i społecznym bardzo zależy na tym, żeby KPK był udany. Dlatego od początku obserwujemy realizację panelu oraz informujemy o tym, że się odbywa.
Starsze osoby często nie zabierają głośno głosu w sprawach klimatu. A wiele z nich jest naprawdę przejętych tym, na jakiej planecie będą żyły ich wnuki. Słyszę o tym, kiedy rozmawiam z nimi na ulicach, ale też i kiedy rozmawiam ze swoją babcią.
Pytanie zadane na panelu klimatycznym brzmi: Jak Kraków i jego mieszkańcy mogą ograniczyć zużycie energii (dziś pozyskiwanej przede wszystkim ze źródeł konwencjonalnych) i zwiększyć wykorzystanie energii odnawialnej. Pani ma na nie gotową odpowiedź?
– Extinction Rebellion nie jest grupą ekspertów, a osób, którym planeta leży na sercu. Jestem bardzo ciekawa, co zaproponują mieszkańcy. Na panelu w Oksfordzie w 2019 zadecydowano o lokalnym przyspieszeniu osiągnięcia neutralności klimatycznej z 2050 (UK) do 2030. Urząd miasta ogłosił tam właśnie konkretny plan redukcji emisji o 10 proc. co roku aż do 2030. Czyli panel działa, zmienia rzeczywistość.
Spotkania edukacyjne organizowane w ramach krakowskiego będą otwarte dla wszystkich mieszkańców. Mogą przysłuchiwać się spotkaniom, ale i sami zgłaszać swoje propozycje. My będziemy jedną ze stron, przedstawiającą podczas panelu swój punkt widzenia; obok urzędu miasta, innych organizacji i firm. Oprócz tego do dyspozycji będą eksperci i ekspertki, a wiążące rozwiązania muszą zyskać poparcie aż 80 proc. ludzi biorących udział w panelu. To ogromna lekcja wsłuchiwania się nawzajem w swoje racje, lekcja wypracowywania kompromisu, dbania o dobro wspólne. Taka lekcja demokracji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS