A A+ A++

Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński zachęcał dziś parlamentarzystów opozycji do głosowania za projektem Krajowego Planu Odbudowy. Żeby otrzymać z funduszy unijnych wynegocjowane 770 mld złotych, do końca kwietnia Polska musi przedstawić KPO Komisji Europejskiej. 

(Fot. FB urząd wojewódzki)

Pieniądze są szansa na zmiany m. in. w szpitalnictwie – podkreśla Tobiasz Bocheński, pytany o najpilniejsze potrzeby w regionie. – Ochrona zdrowia na terenie Łodzi wymaga zdecydowanego dofinansowania, ale są to decyzje strategiczne, dlatego że Łódź jest w centrum Polski. Polska jest w centrum Europy i mamy tutaj wyjątkowe położenie infrastrukturalne. Niedaleko nas będzie Centralny Port Komunikacyjny. Te wszystkie pieniądze, wspólnie z dofinansowaniami rządowymi, będą pracowały na to, aby województwo łódzkie dalej się rozwijało. Chciałbym zwrócić się z ogromną prośbą do polityków Koalicji Obywatelskiej o to, aby nie głosowali przeciwko tym pieniądzom dla Polski i dla województwa łódzkiego – apelował Tobiasz Bocheński.

Krzysztof Piątkowski z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że niechęć do planu ze strony jego ugrupowania nie wynika z tego, że nie chcą dla Polski tych pieniędzy, ale z obawy przed niesprawiedliwym podziałem środków. Chcą, by czuwał nad tym komitet monitorujący. – Spór dotyczy tego w jaki sposób te pieniądze będą podzielone. Czy znów nie dojdzie do nieprawidłowości, do jakich nie powinno dochodzić. Tu mowa o analogii z rządowym Funduszem Inwestycji Lokalnych, który dzielono w taki sposób, że niektóre gminy nie dostały w ogóle żadnej pomocy. A inne, które dostały, są prawie wyłącznie tymi gminami, w których władzę sprawują członkowie jednej partii politycznej – mówi Piątkowski.

Za Krajowym Planem Odbudowy będą głosować posłowie Lewicy, bo jak przekonują, wynegocjowali wprowadzenie do niego swoich postulatów, m. in. wydzielenia środków na budowę 75 tys. mieszkań na wynajem i 850 mln euro na wsparcie szpitali powiatowych.

Porozumienie w sprawie przeznaczenia środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy, wypracowanego między Lewicą a Prawem i Sprawiedliwością nie spodobał się części sceny politycznej. Niektórzy spekulują, że to ukłon Lewicy w stronę obozu rządzącego i początek czegoś więcej. Inni mówią wprost o sojuszu Lewicy z rządem czy nowej przyszłej koalicji. 

Profesor Jacek Reginia-Zacharski, politolog Uniwersytetu Łódzkiego nie widzi jednak możliwości takiej współpracy. – Jak na razie zdecydowanie więcej łączy Prawo i Sprawiedliwość i Solidarną Polskę, aniżeli Prawo i Sprawiedliwość i Lewicę. Myślę, że taka koalicja w jakikolwiek sposób ogłoszona, nawet jako miękka czy doraźna, czy wola współpracy w przyszłości, byłaby mało zrozumiała dla elektoratów i jednego i drugiego ugrupowania – zauważa profesor Reginia-Zacharski.

Politolog odniósł się także do przyszłości postulatów Lewicy, które zostały uwzględnione w porozumieniu. – Po tak daleko idących i wyprzedzających troszkę deklaracjach, przecież wypowiadanych publicznie, nie bardzo sobie wyobrażam sytuację, w której obóz rządowy mówi “ha, ha, spóźniony, ale prima aprilis”. W związku z czym, nie wydaje mi się, żeby te warunki miały nie zostać dotrzymane. Tym bardziej, że one przecież nie są daleko idące – dodaje profesor Jacek Reginia-Zacharski, politolog Uniwersytetu Łódzkiego.

Posłuchaj i dowiedz się więcej:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPaszport covidowy w Polsce? Mateusz Morawiecki nie wyklucza
Następny artykułKomisja Europejska ostrzega: Europie grozi wiele zielonych certyfikatów