Sprawa dotycząca użycia określenia „polski obóz zagłady” przez niemieckie media powinna być rozstrzygnięta przed polskim sądem – uważa Rzecznik Praw Obywatelskich w stanowisku przedstawionym Sądowi Najwyższemu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Ważna rocznica! 82 lata temu Niemcy deportowali pierwszych Polaków do Auschwitz. Do niemieckiego obozu trafiło 728 mężczyzn
-„Polskie obozy koncentracyjne” w reportażu CNN. Ambasador Magierowski protestuje: „Słowa mają znaczenie”. Nawiązuje do Buczy
Jak poinformowało biuro RPO, chodzi o sprawę z 2017 r., kiedy bawarskie media – rozgłośnia radiowa B5 i regionalny portal informacyjny Mittelbayerische – użyły na swoich stronach internetowych określenia „polski obóz” w stosunku do obozu zagłady w Treblince. Urażony tym stwierdzeniem poczuł się prezes Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, były więzień Auschwitz 97-letni Stanisław Zalewski. Prawnicy działający w Stowarzyszeniu Patria Nostra wnieśli w jego imieniu pozew przeciwko wydawcy bawarskiego dziennika internetowego, w którym domagają się przeprosin oraz wpłacenia 50 tys. złotych na rzecz Stowarzyszenia.
Pełnomocnicy z Niemiec zakwestionowali prawo polskiego sądu do orzekania w tej sprawie. Wskazali, że proces powinien toczyć się przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości. Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował się na wysłanie w tej sprawie pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE. Z wyroku TSUE z czerwca zeszłego roku wynikało, że obywatel polski nie może przed polskimi sądami dochodzić roszczeń za zwrot o „polskich obozach” w niemieckich mediach – jeśli nie został w nich z nazwiska wskazany.
W związku z tym jeszcze w 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił pozew Zalewskiego przeciw niemieckim mediom. Zdaniem sądu pozew za sformułowanie o „polskich obozach zagłady” powinien był on wnieść do sądu w Monachium. Pełnomocnicy byłego więźnia Auschwitz złożyli w tej sprawie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego
Stanowisko RPO
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, na prośbę mec. Lecha Obary, skierował w tej sprawie do SN swoje stanowisko. RPO nie zgodził się z poglądem sądu apelacyjnego. Jak podkreślił, w polskiej praktyce orzeczniczej od pewnego czasu pojawiają się stanowiska, które jednoznacznie w takich sprawach wiążą wypowiedzi o „polskich obozach śmierci”, „polskich obozach zagłady” z naruszeniem dóbr osobistych. Jak dodał, naruszenia w ocenach sądów dotyczą konkretnych osób.
Rzecznik wyliczył przy tym kilka orzeczeń, które zapadały przed sądami polskimi na skutek pozwów określonych osób fizycznych przeciwko spółkom mającym siedzibę za granicą w odniesieniu do publikacji internetowych czy filmowych.
Sądy prezentują zatem konsekwentnie linię orzeczniczą, która dopuszcza możliwość wystąpienia z powództwem o ochronę dóbr osobistych przez osobę fizyczną będącą członkiem grupy, w stosunku do której skierowane zostały wypowiedzi dyfamacyjne. Jednocześnie sądy wymagają, aby w tego typu sytuacjach możliwa była identyfikacja tejże osoby z grupą
— wskazał RPO.
aw/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS