Do nietypowej interwencji wrocławskich policjantów doszło na terenie gminy Mietków (pow. wrocławski).
Jak poinformował mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, funkcjonariusze posiadając informacje o pojeździe, który może pochodzić z przestępstwa, pojechali do jednej z miejscowości na terenie gminy Mietków. Tam, według ustaleń, miał się on znajdować. Mundurowi pod wskazanym adresem funkcjonariusze znaleźli hondę wraz z przyczepą.
Funkcjonariusze szybko zweryfikowali stan prawny, zarówno obu pojazdów, jak i umieszczonych na nich tablic rejestracyjnych. Honda nie figurowała w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a umieszczone na niej tablice rejestracyjne zostały skradzione z innego auta. Natomiast zarówno przyczepka jak i jej tablica rejestracyjna pochodziły z kradzieży – podaje funkcjonariusz.
Jak relacjonuje, “policjanci podejrzewając, że ‘właściciele’ przyjadą odebrać auto postanowili zostać na miejscu”. Po pewnym czasie na motocyklu przyjechało dwóch młodych mężczyzn.
Okazało się, że jednoślad i umieszczona na nim tablica rejestracyjna figurują jako utracone, a 25-latek, który nim kierował ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz cofnięte uprawnienia do kierowania. Na tym jednak nie koniec niespodzianek w całej sprawie. Młody mężczyzna miał przy sobie kluczyki od hondy oraz pewną ilość amfetaminy, pod której wpływem mógł się również znajdować – informuje mł. asp. Rafał Jarząb z KMP we Wrocławiu.
Ustalono również, że 22-letni pasażer skradzionego suzuki tego samego dnia prowadził hondę z przyczepką.
Auto oraz motocykl zostały umieszczone na policyjnym parkingu, a przyczepka wróciła do właściciela.
Policja przypomina, że kradzież z włamaniem do pojazdu zagrożona jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS