A A+ A++

Team z Silverstone nie wykorzystał tak dobrze zimowej przerwy jak w zeszłym sezonie, kiedy to na krótko stał się głównym rywalem Red Bulla i pozostał jednym z pięciu najlepszych zespołów mistrzostw.

Jednak podobnie jak w zeszłym sezonie, Aston Martin stracił miejsce w czołówce i chociaż nadal jest na piątym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, Mercedes, który zajmuje czwarte miejsce, ma nad nim 193 punkty przewagi.

Oceniając pierwszą połowę sezonu, Krack powiedział: – Myślę, że gdy spojrzymy wstecz, sezon zaczęliśmy dokładnie tam, gdzie myśleliśmy, że go zaczniemy.

– Spodziewaliśmy się, że ​​będziemy piątym najszybszym zespołem pod względem tempa wyścigowego i myślę, że potwierdziliśmy to w pierwszych wyścigach i może nieco lepszych kwalifikacjach.

Czytaj również:

– Niestety w pewnym momencie rozwój samochodu poszedł w złym kierunku i w odróżnieniu od konkurencji nie udało nam się poprawić osiągów dzięki aktualizacjom. Jeśli nie idziesz do przodu, cofasz się i myślę, że to uczciwe podsumowanie pierwszej połowy sezonu.

Na pytanie, czy była jakaś konkretna aktualizacja, która przyczyniła się do braku poprawy osiągów, Krack odpowiedział: – Myślę, że nie, ale gdy spojrzymy na nasze osiągi, to takim punktem zwrotnym może być Imola, ponieważ każdy wtedy przygotował poprawki.

– Jeśli nie ma poprawy, której oczekujesz, a inni odjeżdżają, to musisz niestety założyć, że robisz krok wstecz. Taka jest brutalna rzeczywistość F1.

Krack powiedział, że jego zdaniem słabsze wyniki rywali połechtały ambicje Astona Martina w zeszłym sezonie i stworzyły wrażenie, że zespół jest jeszcze dalej w tabeli, niż jest w rzeczywistości. Przyznał również, że na ekipie ciąży coraz większa presja, aby poprawić wyniki.

Właściciel zespołu, Lawrence Stroll, zainwestował ogromne pieniądze w ulepszenie obiektów i stworzenie nowej fabryki, która otwierana jest etapami.

Zapytany jak wyjść z letargu w połowie sezonu, Krack wyjaśnił: – Cóż, najważniejsze jest zrozumienie, dlaczego nie dostarczono tego, co powinno zostać dostarczone.

– Ostatnie dwa miesiące były naprawdę trudne pod względem analizy, ponieważ nie można natychmiast odkryć gdzie leży problem i zajmuje ci trochę czasu, aby to przeanalizować. Następnie musisz podjąć działania, aby to zmienić, a potem musisz wyprodukować części.

– Jednocześnie jest pięć, sześć, siedem, osiem wyścigów w tym czasie, w których nie jesteś w stanie osiągnąć oczekiwanych wyników.

Czytaj również:

– To wszystko prowadzi do bardzo wysokich oczekiwań związanych z tym co musisz jeszcze zrobić aby poprawić sytuację. Dlatego zdecydowaliśmy się na nieco inne podejście. Ponieważ nie mamy tego, czego oczekiwaliśmy, to musimy dokonać restartu i na nim spróbować budować coś nowego.

– Zmiana w tak intensywnym sezonie to nie jest coś, co można zrobić w pięć minut i o tym wszyscy musimy wiedzieć. Musimy także być pewni, że zmiana podejścia, którą teraz podjęliśmy, przyniesie pożądane efekty.

Naciskany, czy reset będzie miał charakter techniczny czy mentalny, odpowiedział: – Oczywiście chcemy też zmienić sposób w jaki postępujemy.

– Powiedziałbym jednak, że to będzie raczej techniczny restart i zrozumienie aspektów dotyczących ustawień samochodu, rozwoju aerodynamicznego, a także zrozumienie procesów, które doprowadziły nad do poszczególnych etapów – dodał.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMZ: 70% wszystkich przypadków raka szyjki macicy powodują typy HPV-16 i HPV-18
Następny artykułFikcyjne zaginięcie 37-latka. Mężczyzna trafił do więzienia