Marek Koźmiński udzielił całkiem konkretnego wywiadu dla Interii. Wiceprezes PZPN – podobnie jak Paulo Sousa na konferencji prasowej – otwarcie mówi o personaliach.
Komu dostało się najbardziej? Sebastianowi Szymańskiemu. Koźmiński o jego obecności w jedenastce stwierdza:
– To była decyzja podjęta z racji krótkiej kołderki. Gdyby Sousa potraktował Sebastiana jako środkowego pomocnika, ten nie zmieściłby się w składzie. Zresztą Jerzy Brzęczek także testował Szymańskiego na boku. Bo – niestety – na skrzydłach coś nie działa i mamy tam spory problem.
Szymański to przecież nominalnie ofensywny pomocnik, a tu dostajemy pewnego gonga – gdyby miał być rozpatrywany do gry na swojej pozycji, nie miałby szans. Widać było rzeczywiście, że Szymański dusi się na boku i wydaje się, że kompletnie nie pasuje do tego systemu.
Koźmiński wypowiedział się też o Recy:
– To nie był dobry mecz Arka, wszyscy to widzieliśmy. Zagrał słabo. Źle się ustawiał, chował się, uciekał od grania. Słyszeliśmy reakcję Grześka Krychowiaka, który korygował jego ustawienie. Ale nie chcę wchodzić w szczegóły, bo to nie moja rola. To kogo wolę na lewej, nie ma znaczenia.
Są konkretne zarzuty – złe ustawienie, uciekanie od gry. Koźmiński zaapelował też w wywiadzie o to, by nie grillować Michała Helika. A jednocześnie przyznał, że grał nerwowo i wprowadził nerwowość niepotrzebną żółtą kartką.
Fot. FotoPyK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS