Przed godz. 13 na ulicy Święty Marcin było tak tłoczno, że ledwo szło się ruszyć. Stęsknieni za imprezą poznaniacy walczyli o każdy centymetr ulicy, byleby zobaczyć fragment świętomarcińskiej parady.
Rok temu korowodowi przeszkodziły remonty, dwa lata temu pandemia. Teraz powrócił w wielkim stylu, przyciągając do centrum tysiące poznaniaków.
W tłumie mało widać, a każdy chce zobaczyć
– Widzisz coś synek? Opisz mi, bo ja nic! – mówił jeden z ojców stojących w tłumie. Syn siedział mu na ramionach. Tłum był tak gęsty, że ledwo można było się przecisnąć, a każdy chciał zobaczyć idącą paradę. Wszyscy szukali wzrokiem Świętego Marcina, który tym razem jechał w środku, a nie na czele korowodu.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS