A A+ A++

Przed godz. 13 na ulicy Święty Marcin było tak tłoczno, że ledwo szło się ruszyć. Stęsknieni za imprezą poznaniacy walczyli o każdy centymetr ulicy, byleby zobaczyć fragment świętomarcińskiej parady.

Rok temu korowodowi przeszkodziły remonty, dwa lata temu pandemia. Teraz powrócił w wielkim stylu, przyciągając do centrum tysiące poznaniaków. 

W tłumie mało widać, a każdy chce zobaczyć

– Widzisz coś synek? Opisz mi, bo ja nic! – mówił jeden z ojców stojących w tłumie. Syn siedział mu na ramionach. Tłum był tak gęsty, że ledwo można było się przecisnąć, a każdy chciał zobaczyć idącą paradę. Wszyscy szukali wzrokiem Świętego Marcina, który tym razem jechał w środku, a nie na czele korowodu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPorażką kończy rundę jesienną ŁKS
Następny artykułCzytelnik eFO: Nie widziałem, żeby flagi były na ulicy Dąbrowskiego – FOTO