– Jest wygrana. To jest teoretycznie mały, ale dla mnie jednak bardzo duży krok, ale powolutku – stwierdził po meczu Janowic, nie kryjąc wzruszenia.
ZOBACZ TAKŻE: Kozerki Open: Porażka Kamila Majchrzaka
– Gra mi się tutaj bardzo przyjemnie bo tak naprawdę gram u siebie. Na dzień dzisiejszy to jest mój dom, to jest mój klub. Mieszkam niedaleko. A takie mecze, po takich przejściach i praktycznie kilku latach nieobecności w Tourze, to naprawdę jest przyjemne – dodał.
W pierwszym secie kluczowe okazało się pojedyncze przełamanie serwisu Brazylijczyka w siódmym gemie. Po utrzymaniu własnego podania Janowicz odskoczył na 5:3, a następnie rozstrzygnął losy partii wynikiem 6:4.
Druga nieco wcześniej zaczęła układać się po myśli Polaka, bowiem zdobył „breaka” już w piątym gemie. Dzięki niemu prowadził później 4:2 i 5:3. Choć nie obyło się bez chwili nerwów, bowiem przy 4:3 na tablicy pojawił się wynik 0-40. Od tego momentu kolejne pięć piłek zdobył jednak Janowicz. Ostatecznie wygrał seta także 6:4, wykorzystując drugiego meczbola.
– Plan na ten mecz był taki, żeby zabierać rytm przeciwnikowi. To jest zawodnik, który lubi dłuższe wymiany, lubi szukać forhendu. Dlatego dzisiaj plan był prosty, żeby mu nie dawać rytmu, nie pozwalać mu na obchodzenie w wymianach do odwróconego forhendu i być twierdzą na serwisie – tłumaczył Janowicz.
W tym sezonie Janowicz wznowił karierę przerywaną w ostatnich latach przez kontuzje i walczy o punkty do rankingu ATP w turniejach zaliczanych do LOTOS PZT Polish Tour Narodowy Puchar Polski 2022. Po porażce w pierwszej rundzie challengera ATP 90 Poznań Open, docierał do 1/8 finału w imprezach ITF M15 w Bytomiu i Wrocławiu.
– Na pewno czuję się w tej chwili dużo lepiej, niż rok temu, niż trzy lata temu, cztery lata temu, pięć lat temu. Obecnie jestem na takim etapie kariery, że tak naprawdę cieszę się każdym dniem spędzonym w zawodowym tenisie. No i zobaczymy, co będzie dalej. Dzisiaj moje marzenia wybiegają tak, że teraz chcę wrócić do domu i nacieszyć się chwilą – powiedział Janowicz.
– Już kilka razy mówiłem, że takie ciśnienie jakie na mnie ciążyło przez te parę lat i ból tak naprawdę fizyczny i psychiczny, mam nadzieję przemija powoli. I na dzień dzisiejszy chcę się cieszyć każdym meczem, a jak się uda to wygranym meczem. Szczególnie na tym szczeblu challengerów to jest moja gra i z doświadczenia wiem, że na niższe szczeble już nie będę schodził. A jeśli nie będę sobie radził na tym szczeblu, ani na wyższym to będę się żegnał z tenisem – dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Kozerki Open: Michał Mikuła przeszedł eliminacje
W 1/8 finału Janowicz zmierzy się w czwartek z 20-letnim Francuzem Haroldem Mayotem. Będzie to ich pierwszy pojedynek. Wcześniej, już w środę, wystąpi w deblu w parze z Kamilem Majchrzakiem (LOTOS PZT Team). Duet CKT Grodzisk Maz. spotkają się około godz. 17 z Rumunem Victorem Vladem Corneą i Holendrem Bartem Stevensem.
Równolegle na innym korcie rozgrywany był mecz z udziałem Michała Mikuły (WKT Mera Warszawa), który do głównej drabinki przebił się przez dwie rundy eliminacji. Zresztą podobną drogę pokonał jego wtorkowy rywal Tunezyjczyk Skander Mansouri. Polak przegrał 1:6, 4:6.
W 1/8 finału rywalem Mansouriego będzie Maks Kaśnikowski, który występuje w imprezie dzięki „dzikiej karcie” przyznanej przez Akademię Tenisową Tenis Kozerki.
Kilka godzin 19-letni zawodnik LOTOS PZT Team wygrał swój pierwszy singlowy mecz w imprezie rangi ATP Challenger Tour, eliminując rozstawionego z numerem siódmym Hiszpana Nicolasa Alvareza-Varona 7:5, 6:3. Młody Polak jest obecnie sklasyfikowany na 522. miejscu w rankingu ATP, a pokonany przez niego rywal jest 223. na świecie.
– Cieszę się z tego, że wygrałem, bo to mój życiowy wynik. Teraz musze odpocząć, zregenerować i na spokojnie przygotować do kolejnego meczu. Być może w czwartek poprawię tu swoją „życiówkę” – powiedział Kaśnikowski, który w czerwcu przeszedł dwie rundy eliminacji do challengera ATP90 Poznań Open, ale przegrał pierwszy mecz w głównym turnieju.
We wtorek jako pierwszy na kort centralny wyszedł Kacper Żuk (CKT Grodzisk Maz.), ale przegrał 3:6, 4:6 z Holendrem Robinem Haase, który odnosi sukcesy również w deblu. Zawodnik LOTOS PZT Team prowadził wyrównaną walkę z bardziej doświadczonym rywalem, jednak ten był od niego lepszy w decydujących momentach.
Już w poniedziałek z rywalizacji w grze pojedynczej odpad najwyżej rozstawiony w drabince Kamil Majchrzak (LOTOS PZT Team/CKT Grodzisk Maz.) po nieoczekiwanej porażce z Serbem Hamadem Medjedovicem 4:6, 2:6. Jego los podzielił Szymon Kielan (Legia Warszawa), startujący z „dziką kartą” przyznaną przez Polski Związek Tenisowy, przegrywając z turniejową „ósemką” Austriakiem Sebastianem Ofnerem 3:6, 6:1, 4:6.
Kozerki Open nazwą nawiązuje do rozgrywanych w ostatnich sezonach turniejów ITF, jednak po raz pierwszy pojawił się w kalendarzu jako challenger ATP90. Jest jedną z trzech imprez z tego cyklu w ramach 4. edycji LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski, obok czerwcowego Poznań Open i wrześniowego Pekao Szczecin Open.
Jest to też dopiero drugi turniej międzynarodowy odbywający się na twardych kortach Narodowego Centrum Szkoleniowego Polskiego Związku Tenisowego i Akademii Tenisowej Tenis Kozerki, otwartych 30 lipca. Wtedy właśnie rozegrano na tym obiekcie kobiecą imprezę rangi ITF W100 Memoriał Pary Prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich – Polish Open 2022, zakończony triumfem Czeszki Kateriny Siniakovej.
Sponsorem strategicznym PZT oraz sponsorem tytularnym LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski jest Grupa LOTOS.
Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS