Legendy głoszą, że angielska federacja zawiesiła Trippiera tylko dlatego, żeby ten za bardzo nie odfrunął. Wiecie, takie typowe wrzucenie kłody pod nogę Anglikowi, któremu wyjątkowo powodzi się gdzie indziej niż w Premier League. A mówiąc już całkiem poważnie, mamy do czynienia z pierwszorzędnym kozakiem. Ba, nie bez kozery możemy rozważać, czy w tej chwili aby nie najlepszym piłkarzem na swojej pozycji w Europie. Grającym od deski do deski, rzucającym asysty, świetnym w defensywie. Kibice Tottenhamu mogą przecierać oczy ze zdumienia, ale, tak, w drugim sezonie pod skrzydłami Diego Simeone 30-latek przeobraził się w maszynę.
Najlepszy z Anglików
Najpierw uściślijmy sobie jedno. Fakt, że Kieran Trippier rozgrywa sezon życia, mianuje go niewątpliwym numerem jeden w reprezentacji Anglii. Jasne, patrząc na całokształt kariery, biorąc pod uwagę puchary w gablocie czy miarę potencjału – prym wiódłby sympatyczny 22-latek z Liverpoolu. Ale nie tu i teraz. Akcje Trenta spadły. Poza tym jakoś specjalnie nie wyróżnia się Kyle Walker, a umiejętności Reece’a Jamesa wydają się momentami sztucznie napompowane. Chociażby taki Glen Johnson, były obrońca Liverpoolu, twierdzi oczywiście, że Reece będzie najbardziej kompletnym prawym obrońcą na Wyspach. Jest to jednak śpiew przyszłości, nie gotowy produkt na miarę reprezentacji, co równie dobrze można by powiedzieć o Wan-Bissace.
źródło: whoscored
Sami widzicie. O miano tego najlepszego nigdy nie było, nie jest i nie będzie łatwo. Anglia mogłaby rozdawać bocznych obrońców połowie kadr narodowych z topu Europy, więc tym bardziej warto docenić moment kariery, w jakim znalazł się Trippier. Piłkarz traktowany jeszcze niedawno przez wielu angielskich kibiców jako numer trzy lub cztery w hierarchii. Okej, dzisiaj też mówimy o takich numerach, tyle że w odniesieniu do całej Europy. Istotna różnica, tak jak niebywale istotną była zmiana otoczenia dla Anglika. – Nie chciałem później żałować, że nie skorzystałem z okazji. Okazało się, że przejście do Madrytu wiąże się z wielką zmianą. Inna kultura, inny sposób patrzenia na futbol. Przez wiele lat mogliśmy zobaczyć, jak dobre jest Atletico. Odkąd tu jestem, czuję jeszcze większy podziw.
– Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Począwszy od Diego Simeone, który jest niesamowitym trenerem. Naprawdę chciałbym, ale nie potrafię do końca wytłumaczyć swoich emocji. Czuję się kapitalnie, ten klub jest jak rodzina. Mam zamiar grać tutaj na poziomie, który pozwoli mi na regularne występy w kadrze jak najdłużej się da – mówił w zeszłym roku Trippier.
– To dla mnie żołnierz absolutny. Od chwili pracy ze mną daje z siebie 100%, ma ogromny wpływ na przebieg dużych meczów. Jego gra obronna i pewność w podejmowaniu decyzji mi imponują. W dużej mierze właśnie dzięki Kieranowi jesteśmy tak solidni w defensywie – chwalił Trippiera Gareth Southgate po jednym z meczów reprezentacji.
Najlepszy w La Liga
Przypomnijmy: Trippier został zawieszony na 10 tygodni w chwili, gdy postawiono mu zarzuty o sprzedawanie informacji na temat własnego transferu w gronie znajomych. Ktoś ten fakt wykorzystał, ot, na obstawieniu mógł się dorobić całkiem niezłej sumki. Trudno stwierdzić, czy to kara zasadna. Anglik mógł zachęcić do postawienia zakładu, ale równie dobrze w formie żartu. Póki co nie ma jednak potrzeby, żeby to roztrząsać, a pewne jest jedno: Diego Simeone mógł odetchnąć z ulgą, kiedy prawy obrońca „Los Cholchoneros” wrócił na ostatni mecz z Sevillą. Na „przepustce”, bo, jak się okazuje, może rozgrywać spotkania dopóki wyrok nie zostanie finalnie rozpatrzony. – Kieran jest najlepszą rzeczą, jaka spotkała nas w ostatnim czasie. Kara dla niego jest bardzo niesprawiedliwa i nie powinna uderzać w klub – stwierdził w jednym z wywiadów Simeone.
Według portalu SofaScore Trippier jest aktualnie najlepszym obrońcą La Liga z oceną 7,35 (dla przykładu nota Messiego to 8,15). Kilka jego topowych występów:
- Kapitalne spotkanie z Realem Valladoid: dwie asysty, dwie stworzone setki, czyste konto
- Najlepszy w drużynie Atleti przeciwko Sevilli: asysta, stworzona setka
- Jeden z najlepszych na boisku w meczu z Valencią: trzy kluczowe podania, stworzona setka
Warto nadmienić, że Trippier jest dopiero drugim Anglikiem w historii istnienia Atletico. Można więc powiedzieć, że ów jegomość wyznacza nowe ścieżki, kreując rzeczywistość, w której angielski piłkarz na topowym poziomie w La Liga radzi sobie z naprawdę dużym powodzeniem. Ba, nie ma o czym mówić, bo lepszego prawego obrońcy w La Liga po prostu nie ma. Oczywiście Kieran często przybiera rolę wahadłowego, gdzie może bardziej poszaleć na skrzydełku, ale i tak z szeregiem zadań defensywnych. Statystyki podpowiadają, że tak jak robi kapitalną robotę w ofensywie, tak można na niego liczyć, kiedy gorąco robi się na tyłach.
Słowem: to ulepszona wersja tego samego żołnierza Simeone z poprzedniego sezonu. Kiedy jest dostępny, gra wszystko jako jedyny piłkarz Atletico. Do tego tak dobrze rozumie się z Marcosem Llorente, że boiskowa chemia obu jegomości przypomina czasami dawną współpracę Daniego Alvesa z Messim.
Heatmapa Trippiera z rozgrywek La Liga
Trippier stał się tak dobry, że chce go wielki Manchester United
W Madrycie Trippier stał się obrońcą bardziej kompletnym, wpasowanym idealnie do założeń „Cholo”, który postanowił oderwać się od pragmatycznej i defensywnej wizji na futbol. Ktoś mógłby powiedzieć, że ten błyskawiczny rozwój Anglika jest wielką niespodzianką, ot, mówimy przecież o 30-latku. No, na pewno nie zgodziłby się z tym Eric Dier. Oj, nie. On swoje zdanie wyraził już przy okazji Mistrzostw Świata w 2018 roku, kiedy Anglia mierzyła się z Chorwacją. – W swojej najwyższej formie to najlepszy prawy obrońca na świecie. Uważam, że do tej pory był niedoceniany. Teraz zasługuje na same dobre opinie – powiedział wówczas kolega klubowy Kierana.
Statystyki Trippiera w sezonie 2020/2021:
- 20 spotkań, komplet minut
- Pięć asyst (więcej niż w całej poprzedniej kampanii), sześć stworzonych okazji, 22 kluczowe podania
- 12 czystych kont, 60% skuteczności pojedynków, 40 interwencji w defensywie
- Średnio na mecz 1,5 przechwytu i dwa wślizgi
- Tylko jeden błąd skutkujący stratą gola, zero kartek na koncie
Co o Trippierze mówią w Anglii? No, tutaj robi się ciekawie. Według portalu The Athletic 30-latka chciał… Manchester United. Wiecie, tak żeby miał przy kim ogrywać się Wan-Bissaka. To brzmi tak kuriozalnie, że prawy obrońca Atletico mógłby jedynie powiedzieć „Panie, z czym do ludzi?”. Idzie po swoje pierwsze trofeum w karierze, notuje świetnie liczby, jest obecnie topowym prawym obrońcą na świecie. Kto ogląda mecze ekipy Simeone, ten wie, że żadne Manchestery nie byłyby teraz w stanie przekonać Anglika do powrotu na Wyspy. Nie teraz, kiedy robi się życiówkę.
Fot. Newspix.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS