Starcie żółto-niebieskich z zespołem z Lublina zapowiadano jako szlagier 20. serii gier EBL. Z jednej strony goniąca czołówkę ligi Asseco Arka, z drugiej – największa rewelacja obecnych rozgrywek, Start. Lublinianie po powrocie do elity w 2014 r. ani razu nie zdołali choćby awansować do fazy play-off. W tym sezonie jednak forma podopiecznych doskonale znanego w Gdyni Davida Dedka zaskakuje chyba nawet ich samych. Zespół przebojem wdarł się do najlepszej czwórki w kraju, a najlepszym potwierdzeniem wysokich aspiracji Startu było sensacyjne, aż 25-punktowe zwycięstwo nad mistrzem Polski Anwilem Włocławek.
Na hitowo zapowiadający się mecz do składu gdynian powrócił Ben Emelogu. Amerykanin opuścił ostatnie tygodnie z powodu urazu pleców.
Początek spotkania to popisy rozgrywających – Krzysztofa Szubargi oraz Tweety Cartera. Trzy szybkie trafienia z dystansu kapitana miejscowych pozwoliły im zbudować nieznaczną przewagę, która utrzymywała się przez większość premierowej kwarty, natomiast po jej zakończeniu wynosiła pięć punktów (21:16).
Drugą odsłonę goście zaczęli imponująco, zasypując kosz żółto-niebieskich gradem celnych rzutów. Seria 16:0 na poziomie EBL zdarza się rzadko. Nic dziwnego, że w poczynania gdynian wkradła się nerwowość, a trener Przemysław Frasunkiewicz poprosił o przerwę na żądanie. Jego podopiecznym pierwsze punkty udało się zdobyć dopiero po pięciu minutach. Jak się później okazało, był to zalążek kolejnej serii – tym razem gdynian. Waleczna postawa Szubargi poderwała graczy z Gdyni do walki. Do przerwy lublinianie wygrywali, lecz tylko 42:38.
Po wznowieniu gry gospodarze nadal sprawiali wrażenie zdekoncentrowanych. Ambitni zawodnicy Davida Dedka skwapliwie wykorzystali tę zapaść i ponownie odskoczyli. Akcje podkoszowych Kacpra Borowskiego oraz Romana Szymańskiego, a także skrzydłowego Bryntona Lemara pozwoliły gościom przed decydującą partią prowadzić już dwucyfrową różnicą – 61:50.
W meczu ze Startem powtórzyła się historia z poprzednich spotkań żółto-niebieskich, którym koncentracji i zaangażowania znów starczyło tylko na pierwsze 10 minut. Przeciwko Kingowi Szczecin jeszcze udało się odwrócić losy meczu. Niestety, grając z lepszym przeciwnikiem z czołówki ligi, bez należytej woli walki wygrać się nie da. Co prawda żółto-niebiescy próbowali jeszcze odrobić straty, ale w kluczowych momentach stratę popełnił Krzysztof Szubarga, a przyjezdni skutecznie egzekwowali rzuty wolne. Po obiecującym początku i rozczarowującym finiszu Asseco Arka uległa ekipie z Lublina 75:81. Przewaga własnego parkietu w fazie play-off wydaje się już tylko marzeniem.
Gdynianie najbliższy mecz rozegrają w piątek 14 lutego o godz. 20.30. Będzie to ćwierćfinał rozgrywanego w Warszawie turnieju o Suzuki Puchar Polski. Naprzeciw Asseco Arki stanie Polski Cukier Toruń. Transmisja w Polsat Sport Extra.
W tych rozgrywkach zagrają też koszykarze Trefla Sopot, którzy tego samego dnia zmierzą się w ćwierćfinale ze Stelmetem Zielona Góra (godz. 18). Oni w niedzielę również zeszli z parkietu pokonani. Podopieczni Marcina Stefańskiego we własnej hali przegrali z Anwilem Włocławek 64:77. Goście kontrolowali spotkanie właściwie przez cały i ostatecznie wygrali bardzo pewnie.
W tej chwili Asseco Arka zajmuje 4. miejsce w tabeli (bilans 13 zwycięstw – 7 porażek), natomiast Trefl jest 8. (10-10).
Asseco Arka Gdynia – Start Lublin 75:81
Kwarty: 21:16, 17:26, 12:19, 25:20.
Asseco Arka: Szubarga 24 (6), Bostic 20 (3), Wołoszyn 10 (2), Hammonds 6, Hrycaniuk 5 oraz Greene 6 (2), Upson 2, Wyka 2, Czerlonko 0, Kamiński 0, Emelogu 0.
Start: Carter 11 (2), Lemar 20 (2), Laksa 8 (1), Borowski 11 (1), Taylor 5 oraz Dziemba 16 (3), Grochowski 6 (2), Szymański 4, Jeszke 0.
Trefl Sopot – Anwil Włocławek 64:77
Kwarty: 20:20, 15:21, 18:17, 11:19
Trefl: Kolenda 15 (2), Leończyk 15, Foulland 12, Medlock 5 (1), Ayers 0 oraz Kurpisz 6 (1), Rompa 2, Kowalenko 0, Urbaniak 0, Ziółkowski 0, Kulikowski 0.
Anwil: Ledo 14 (2), Dowe 13 (2), Sulima 12 (2), Jones 12, Sokołowski 1 oraz Szewczyk 9 (1), Freimanis 0, Piątek 0, Wadowski 0.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS