A A+ A++

O występie w takim spotkaniu marzy się od dziecka. Ku ogólnemu zaskoczeniu rywalizacja żółto-niebieskich z CCC, której stawką był tytuł mistrzyń kraju, powróciła do Gdyni, choć po dwóch pierwszych starciach zanosiło się na kolejną łatwą przeprawę dla VBW Arki. Podopieczne Gundarsa Vetry pewnie prowadziły 2:0 i mało kto wierzył, że polkowiczanki zdołają im się postawić. Tymczasem stojący pod ścianą zespół z Dolnego Śląska obronił swój teren i doprowadził do remisu w serii. Taktyka, statystyki i koncepcja gry zeszły na dalszy plan.

Zaczęło się od awarii

Pojedynkowi towarzyszyło ogromne zainteresowanie wśród dziennikarzy. Stoliki dla mediów zapełniły się w błyskawicznym tempie. Każdy, kto w dobie koronawirusa miał możliwość wstępu do hali Gdyńskiego Centrum Sportu, poświęcił niedzielne popołudnie na żeńską koszykówkę. Na trybunach obecny był również prezes Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz.

Obie drużyny zdawały sobie sprawę z wagi meczu, wszak premierowe punkty padły dopiero po prawie 120 sekundach, a zdobyła je dla gości Alicja Grabska. Nie trzeba było długo czekać na ripostę miejscowych. Dwukrotnie spod samej obręczy akcje kończyła Laura Miskiniene, z dystansu przymierzyła Marissa Kastanek i momentalnie o przerwę na żądanie poprosił trener CCC Karol Kowalewski. Okazało się, że koszykarki będą musiały zostać przy ławkach nieco dłużej, bo awarii uległy zegary odmierzające czas. Niezbędna była interwencja obsługi technicznej. Dużą zwinnością popisał się fizjoterapeuta VBW Arki Norbert Wrzesiński, który przy pomocy drabiny wdrapał się na konstrukcję kosza i naprawił usterkę. Mecz wkrótce został wznowiony.

Świetna skuteczność gdynianek 

Wydawało się, że przymusowa pauza nie wybiła żółto-niebieskich z rytmu, po chwili drugi rzut zza łuku trafiła Kastanek (18:5). Do czasu. Przyjezdne w porę otrząsnęły się i dzięki piorunującej końcówce (trafienia Kamile Nacickaite oraz Klaudii Gertchen) zmniejszyły straty (24:19). W obiekcie przy ulicy Olimpijskiej było naprawdę głośno. Prawdę powiedziawszy, nie dało się odczuć braku kibiców.

Oba zespoły opierały swoją grę na próbach dystansowych. W ten sposób punktowały Sonja Greinacher, Barbora Balintova czy Alice Kunek, a z drugiej strony Nacickaite i Aaryn Ellenberg-Wiley. Więcej opanowania zachowały gospodynie, które do przerwy popisały się aż ośmioma celnymi “trójkami”. A wcale nie oddały ich wiele (11). Na półmetku bliżej końcowego triumfu znajdowały się zatem gdynianki (45:32).

Nawałnica VBW Arki

Miejscowe wyszły na boisko z jeszcze większym animuszem. Z faulem trafiła Artemis Spanou, a zza linii 6,75 m Balintova. Prowadzenie bardzo szybko urosło do ponad 20 punktów. Żółto-niebieskie tym razem zapomniały o demonach poprzednich meczów i mądrze kontrolowały wypracowaną przewagę. A nawet ją powiększały, bo wciąż były nie do zatrzymania na dystansie. Polkowiczanki frustrowały się – upust swej złości w bardzo brzydki sposób dała Nacickaite, która najpierw uderzyła łokciem Balintovą, a następnie bezpardonowo potraktowała Spanou. Litwinka zasłużenie została ukarana dwoma faulami niesportowymi, wskutek czego musiała przedwcześnie udać się do szatni. A straty rosły.

Podopieczne Gundarsa Vetry, tak jak rywalki w poprzednim spotkaniu, jeszcze podkręciły tempo. Zanim “Pomarańczowe” zorientowały się, co na dobrą sprawę dzieje się na parkiecie, zaliczka gdynianek wynosiła już 30 punktów! To był prawdziwy nokaut, którego nie powstydziłby się sam Muhammad Ali. Po półgodzinie losy finału były więc rozstrzygnięte. Miejscowe równie dobrze mogłyby już w tamtym momencie założyć sobie na szyje złote medale.

Grające bez żadnej presji gospodynie w czwartej kwarcie dopełniły jedynie formalności. Przeciwniczki starały się odgryzać, ale Kunek i spółka bezlitośnie odbierały im ochotę do walki. Ławka rezerwowych żółto-niebieskich na dwie minuty przed końcem rozpoczęła taniec zwycięstwa.

Australijska MVP 

Nie obyło się bez nerwów, ale stało się! Koszykarki VBW Arki Gdynia rozbiły CCC Polkowice 97:69 i kończą sezon 2020/21 na najwyższym stopniu podium! Na boisku radości nie było końca. Razem z zawodniczkami sukces świętował również prezes klubu Bogusław Witkowski. Symbolicznego odcięcia siatki kosza dokonała Barbora Balintova, z kolei statuetkę MVP całej serii otrzymała Australijka rywalizacji Alice Kunek, która w decydującym spotkaniu zanotowała double-double z 27 punktami i 10 zbiórkami.

VBW Arka Gdynia – CCC Polkowice 97:69

Kwarty: 24:19, 21:13, 35:18, 17:19

VBW Arka: Kunek 27 (4), Balintova 24 (4), Kastanek 12 (4), Miskiniene 11, Spanou 11 oraz Greinacher 12 (2), Morawiec 0, Borkowska 0, Rembiszewska 0

CCC: Gertchen 14 (2), Ellenberg-Wiley 13 (2), Hampton 10, Stanković 10, Gajda 6 (2) oraz Nacickaite 9 (3), Grabska 4, Telenga 3, Kantzy 0, Tomaszewicz 0

Stan rywalizacji: 3-2

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDrozdowicz Show. Wisła Puławy wyraźnie lepsza od Wisły Sandomierz
Następny artykułJourova znów zaniepokojona. Tym razem kwestią mediów