Zerwane więzadła krzyżowe w kolanie pozbawiły Paulinę Misiek gry na ponad rok. Koszykarka Arki Gdynia cieszyła się z ligowego brązu w poprzednim sezonie, ale nie mogła dołożyć swojej cegiełki do klubowego sukcesu. Skrzydłowa wróciła na parkiet i z powodzeniem radziła sobie w ostatnim miesiącu. W środę, o godz. 20, zmierzy się na wyjeździe z francuskim BLMA Montpellier w Eurolidze. – Przy ciężkiej pracy, można pokazać, że koszykówka może jeszcze sprawić frajdę. Czasem trzeba zrobić dwa kroki w tył, by móc pobiec – mówi nam 11-krotna reprezentantka Polski.
Typowanie wyników
mecz pucharowy
08.01.2020 godz.20:00
wartość: 3 punkty
Jak typują inni
Damian Konwent: Ponad rok czekała pani na powrót po kontuzji kolana. To był bardzo trudny czas?
Paulina Misiek: Owszem. Myślę, że jak dla każdego sportowca takie sytuacje nie są łatwe. Trzeba było stoczyć walkę. Na szczęście miałam wsparcie rodziny, klubu, co było dla mnie ważne. Ciężko było, zwłaszcza, że drużyna była na dobrym torze i samemu chciałoby się w tym uczestniczyć. Sportowcy jednak mają siłę, wolę walki i to trzymało mnie przy powrocie.
Czekała pani ponad rok, więc bardzo się dłużyło?
Bardzo. Tym bardziej, że już wcześniej miałam podobną kontuzję, ale wówczas po sześciu miesiącach było dobrze. Z jednej strony wiedziałam co mnie czeka, a z drugiej były komplikacje, więcej pracy i to był najcięższy moment. Po ośmiu miesiącach głowa i ciało chciały powrotu, ale nie warto było ryzykować. Musiałam słuchać zaleceń lekarzy, trenerów, bo nie po to pracowało się tyle czasu, by w chwilę to zmarnować.
Energa Toruń – Arka Gdynia 44:66. Relacja z ostatniego meczu koszykarek
Czemu więc na ten powrót musiała pani czekać dłużej, niż poprzednim razem?
Jestem typem człowieka, który woli zaczerpnąć opinii kilku specjalistów i na tej podstawie podjąć najlepszą decyzję. Podjęłam się operacji w Warszawie, zaufałam dr Łukaszowi Luboińskiemu i cieszę się, że mi pomógł. Następnie przeszłam przez żmudny okres rehabilitacji, który nie był przyjemny, ale konieczny. Czasem trzeba zrobić dwa kroki w tył, by móc pobiec.
Jak radziła sobie pani z oczekiwaniem? Brakowało aktywności fizycznej?
Tak naprawdę nie brakowało, bo trenowałam 2-3 razy dziennie. To nie było jednak to, czego bym chciała. Proste ćwiczenia, trzeba było wykonać 1000 powtórzeń, by zobaczyć efekty. Przez cały czas miałam jednak wsparcie klubu, dlatego chciałam podziękować prezesowi Bogusławowi Witkowskiemu i menadżer Agnieszce Bibrzyckiej. To takie szczęście w nieszczęściu, że miałam wokół tak wspaniałych ludzi.
Były momenty, w których myślała pani o rzuceniu wszystkiego i zakończeniu kariery?
Na początku były myśli, że wszystko się zawaliło. Wkroczył jednak mój silny charakter, wola walki, by udowodnić, że jest się w stanie wrócić. Przy ciężkiej pracy, można pokazać, że koszykówka może jeszcze sprawić frajdę.
Arka Gdynia – Familia Schio 47:74. Relacja live z poprzedniego meczu koszykarek
Paulina Misiek
Dane:
- ur.:
- 1987-05-10
- wzrost.:
- 182
Ocena z sezonu:
4.65 (110 ocen)
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
więcej »
Polska reprezentacja kobiet walczy o awans na EuroBasket 2021. Liczy pani jeszcze na powrót do reprezentacji Polski?
Po kontuzjach, które mam za sobą, staram się nie wybiegać zbyt daleko i raczej zakładam cele krótkoterminowe. Obecnie skupiam się na Arce Gdynia. Chciałabym pomóc drużynie w realizowaniu się i pokazać trenerowi, że może na mnie liczyć. A co będzie dalej, zobaczymy.
Wielokrotnie widywaliśmy panią obok drużyny podczas meczów w poprzednim sezonie. To był obowiązek, by koleżanki wiedziały, że kapitan jest z nimi?
Chciałam cieszyć się razem z nimi z wygranych i wspólnie przeżywać porażki. Myślę, że to dla nich to też pewnego rodzaju motor napędowy. To ważne, bo jesteśmy zespołem na dobre i złe.
Nie czuła pani żalu, gdy Arka zdobywała ligowy brąz w poprzedniej kampanii?
Chciałoby się wejść na boisko, chociaż na minutę, dwie. Z jednej strony było przykro, ale z drugiej to mnie napędzało do jeszcze cięższej pracy i szybszego powrotu.
Wówczas kontuzjowana była też Rebecca Allen. Gdyby w składzie pojawiła się Australijka i Paulina Misiek, Arka zdobyłaby złoto?
Z pewnością miałaby większą siłę. Obie absencje pokrzyżowały plany sztabu szkoleniowego, bo z rotacji ubyły dwie wartościowe koszykarki. Trener i dziewczyny poradziły sobie jednak wyśmienicie.
Teraz w pełnym zestawieniu, wzmocniona kilkoma nazwiskami, drużyna funkcjonuje znacznie lepiej. Podobnie będzie w starciu z BLMA Montperllier?
Myślę, że zespołowość to największa siła tego zespołu. Każda z nas czuje się ważna i odpowiedzialna. W środę musimy zagrać szczelnie w obronie, być silne w pojedynkach 1 na 1 i powstrzymać kontratak. W ataku z kolei szukać pozycji i mądrze dzielić się piłką. To będzie klucz do zwycięstwa w spotkaniu we Francji.
BLMA Montpellier – ARKA GDYNIA (środa, godz. 20)
Fenerbahce Stambuł – Sopron Basket, środa
Familia Schio – Dynamo Kursk, środa
Spar Citylift Girona – Lyon Asvel, czwartek
Tabela, grupa B
kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, małe punkty, punkty
1. Fenerbahce Stambuł 8 6 2 563:489 14
2. Familia Schio 8 5 3 476:455 13
3. BLMA Montpellier 8 5 3 554:541 13
4. Dynamo Kursk 8 4 4 554:541 12
5. ARKA GDYNIA 8 3 5 520:561 11
6. Lyon Asvel 8 3 5 569:582 11
7. Sopron Basket 8 3 5 480:506 11
8. Spar Citylift Girona 8 3 5 529:540 11
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS