A A+ A++

Do ponad siedmiogodzinnego opóźnienia samolotu doszło 22 lipca na Lotnisku Chopina w Warszawie. Turyści podróżujący z biurem podróży Rainbow mieli wylecieć z samego rana na grecką wyspę Rodos liniami lotniczymi Smartwings. Przez wiele godzin nie otrzymywali żadnych konkretnych informacji, a szczegóły na tablicy odlotów zmieniały się co godzinę, po czym całkowicie zniknęły.

Zobacz wideo Katowice Airport bije kolejne rekordy

Trudny początek wakacji. Turyści spali na ziemi, czekając na lot

Na wymarzone wakacje mieli wylecieć o 6:30 w poniedziałek, a po niecałych trzech godzinach już cieszyć się słońcem na Rodos. Aby zdążyć na samolot, musieli wstać niemal w środku nocy, aby już o 4:00 czekać na lotnisku. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Lot został opóźniony najpierw o godzinę, a później następną. Gdy pojawił się kolejny komunikat o przesunięciu godziny wylotu, turyści zaczęli wypytywać obsługę o informacje. 

Pracownicy poinformowali jedynie, że samolot jest w Polsce, ale wystąpiła awaria i nie wiadomo, o której ostatecznie wystartują. 

Najgorsze było czekanie na lotnisku. Nie było, gdzie usiąść, pół samolotu spało na ziemi. Nawet rodziny z dziećmi. Ciężko było na to patrzeć. Myślałem, że wyzionę ducha. Chcieliśmy po prostu usłyszeć, kiedy wylecimy

– relacjonuje jeden z turystów. 

Wielogodzinne opóźnienie i żadnych konkretnych informacji. Linia lotnicza ruszyła z pomocą

Nasz rozmówca zaznaczył jednak, że ostatecznie personel lotniskowy zachował się bardzo profesjonalnie. 

Choć panowie byli mocno zestresowani sytuacją, nawet z własnej inicjatywy przekazywali wszystkie informacje, które posiadali

– tłumaczy. 

Pasażerowie lotu Smartwings na Rodos otrzymali bony w wysokości 40 złotych do wykorzystania na lotnisku. Wtedy też pojawiły się pierwsze propozycje rekompensaty od linii lotniczej w wysokości 200 euro lub 900 złotych na osobę.

Podróżni twierdzą, że skoro wystąpiła awaria, można było przewidzieć, że będzie to długie opóźnienie. Niestety informacja o wylocie zmieniała się co godzinę, a w pewnym momencie całkowicie zniknęła z ekranów. Turyści wylecieli ostatecznie po 13:30, czyli siedem godzin później. Na miejsce dotarli dopiero po 17:30 czasu lokalnego. – Mamy nadzieję, że teraz dostaniemy rekompensatę – podsumowuje pasażer. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremiera kolejnej, najsilniejszej jak dotąd wersji modelu Llama
Następny artykułNowe przystanki kolejowe i dodatkowe tory.