– Roma zasługuje na ogromne podziękowania. Jest wzorem dla innych, jak powinno się reagować, widząc krzywdę – zaznacza Aleksandra Czechowska, rzeczniczka prasowa Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu. – Koszmar Jogiego trwał od dawna. Nie wierzę, że przez ten czas nikt nie widział, że psu dzieje się krzywda. Po prostu nikt nie zareagował – dodaje.
Roma: – Po prostu zareagowałam tak, jak powinno się zareagować w tej sytuacji. Nie zrobiłam nic szczególnego. Mężczyzna wyżywał się na psie.
Młoda kobieta na początku maja spotkała Jarosława G. przy sklepie Biedronka na ul. Piotrkowskiej w Opolu. – Był zdenerwowany, bo przyszedł zbyt późno, sklep został zamknięty, obsługa nie chciała go wpuścić do środka. Zaczął wyżywać się na psie, krzyczeć, że to jego wina, że nie zdążył przed zamknięciem sklepu, po czym zaczął go kopać. Ze strachu pies próbował się chować pod stojącymi obok wejścia wózkami sklepowymi – relacjonuje kobieta.
Bił psa pod Biedronką
Wtedy zwróciła mu uwagę po raz pierwszy. W odpowiedzi usłyszała, że pies niczego nie czuje, że nic go nie boli. Mimo upomnienia Jarosław G. zaczął szarpać za smycz, żeby wyciągnąć psa spod wózków. – Gdy mu się to udało, podniósł go i rzucił nim o barierki – opowiada kobieta. – Zaczęłam na niego krzyczeć, że ma przestać, że pies czuje tak samo jak człowiek. Odpowiedział, że za chwilę mogę poczuć to samo – relacjonuje Roma. Mężczyzna po chwili oddalił się spod sklepu, rzucając jakby nigdy nic na odchodne, że to jest jego zwierzę i jak będzie chciał, to go nawet powiesi. Pani Roma o wszystkim powiadomiła policję.
Jarosław G. w areszcie czeka na proces
Jak informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu, w toku śledztwa ustalono, że Jarosław G. z Opola znęcał się nad psem rasy amstaf od 2017 roku. – To znęcanie polegało na biciu psa, drażnieniu, złośliwym straszeniu, utrzymywaniu go w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, a także poprzez obcowanie płciowe ze zwierzęciem – wylicza prokurator. Jarosław G. został zatrzymany w poniedziałek przez policję. Prokuratura zawnioskowała do sądu o tzw. tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Mężczyzna odpowie nie tylko za znęcanie się nad psem, ale również za groźby wobec Romy. – Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W złożonych wyjaśnieniach Jarosław G. stwierdził, że doszło do jednorazowego pobicia psa, czyli tej sytuacji, która została zgłoszona na policję – mówi Stanisław Bar.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS