Po pożarze w budynku socjalnym przy ul. Lechickiej w Koszalinie, w którym zginęły dwie osoby, ok. 70 lokatorów nie może obecnie wrócić do mieszkań. Decyzja o tym, czy chociaż część z nich będzie mogła to zrobić, ma zapaść po godz. 18 – powiedział w sobotę rzecznik magistratu Robert Grabowski.
– Budynek, w którym wybuchł pożar, to blok socjalny, z mieszkaniami rotacyjnymi, nieprzeznaczonymi dla rodzin z dziećmi. W budynku nie ma gazu. Zameldowanych jest w nim ok. 70 osób. Spaliło się mieszkanie na czwartym piętrze – wyjaśniał Grabowski.
Dodał, że te blisko 70 osób, z których część została ewakuowana, nie może obecnie wrócić do mieszkań. – Na miejscu trwają czynności, również z udziałem ekspertów, którzy ocenią jaki po pożarze jest stan techniczny budynku. Mają się one zakończyć do godz. 18 – zaznaczył Grabowski.
Podkreślił przy tym, opierając się na wstępnych ustaleniach, że najprawdopodobniej mieszkańcy lokali poniżej czwartego piętra będą mogli do nich wrócić. – Stropy nie są najprawdopodobniej naruszone. Całość natomiast jest mocno zadymiona – podał rzecznik koszalińskiego magistratu.
Zaznaczył, że jeśli będzie taka potrzeba, miasto udostępni poszkodowanym miejsca w bursie międzyszkolnej. Podał, że większość lokatorów bloku, w oczekiwaniu na możliwość powrotu do mieszkań, znalazła schronienie u rodziny i znajomych.
Zgłoszenie o pożarze mieszkania na czwartym piętrze budynku wielorodzinnego przy ul. Lechickiej w Koszalinie (woj. zachodni … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS