To nie jest portal rowerowy. Jednak w tym wypadku, postanowiliśmy nieco nagiąć zasady. Na jednej z grup zauważyłem pojazdy, które wyglądały jak motocykle z 1915 może 1920 roku. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że to…rowery elektryczne.
Marcin i Michał Bielawscy to bracia, którzy “wychowali” się w rodzinnej kuźni, funkcjonującej od ponad 100 lat. W ten sposób poznawali tajniki obróbki metali a także wynieśli zamiłowanie do techniki. Jedną z pasji okazały się zabytkowe motocykle i samochody. Postanowili podziałać w tym kierunku. Kilka lat wyrzeczeń, kilkanaście prototypów w których modyfikowano geometrię i zawieszenia, zaowocowało stworzeniem roweru elektrycznego, wyglądającego jak sportowy motocykl sprzed wieku.
Rewelacyjna jakość wykonania oraz świetna prezencja wzbudziły olbrzymie zainteresowanie. O ile pamięć mnie nie myli, marka otrzymała nagrody na różnych targach branżowych.
Trzeba przyznać, że Kosynier, a więc nazwa formacji ludowych wykazujących się wielokrotnie męstwem i odwagą w czasach Insurekcji Kościuszkowskiej (uzbrojonych zaledwie w kosy) doskonale harmonizuje z projektem. Obserwując działania na FB braci, ich rewelacyjnego kontaktu z użytkownikami “fanpejdża” na FB pozwalają przypuszczać, że mimo wysokich cen (prawdziwe, solidne rzemiosło musi kosztować) marka odniesie sukces. Aktualnie trwa sprzedaż gustownych gadżetów mających sfinansować otrzymanie homologacji na motorower co pozwoli rozszerzyć portfolio dostępnych modeli.
Nam szczególnie podoba się wyczucie stylu w detalach – przyznam, że za pierwszym razem dałem się nabrać, że oglądam prawdziwego oldtimera po świetnej restauracji.
Będziemy obserwować rozwój marki i jesteśmy pewni, że jeszcze nieraz o niej usłyszymy. Tymczasem zachęcamy Was do obserwowania jej FB i odwiedzenia strony. Czas, żeby polskie firmy wzajemnie się wspierały!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS