A A+ A++
Na skwerze im. prof. Zyty Gilowskiej trawa sięga już po pas

Jednym się podoba innym wręcz przeciwnie – mowa o skwerze im. prof. Zyty Gilowskiej, który porasta bujną trawą. Części świdniczan taki naturalny wygląd zieleńca bardzo odpowiada, inni uważają, że to nie tylko mało estetyczne, ale w dodatku uprzykrza życie alergikom.


Położony nieopodal stacji Świdnik-Miasto skwerek im. prof. Zyty Gilowskiej to jedno z bardziej urokliwych miejsc na mapie Świdnika. Mieszkańcy okolicznych bloków i nie tylko, chętnie spędzają tu wolny czas. Jest gdzie usiąść i odpocząć; można też poćwiczyć. Jednak ostatnio skwer bardzo zarósł, co nie wszystkim się podoba.

– Na problem zarośniętego skweru zwróciło mi uwagę kilku mieszkańców Świdnika – napisała ostatnio na Facebooku radna Rady Powiatu Świdnickiego, Edyta Lipniowiecka. – Zresztą problem, według nich, tyczy się także kilku innych miejsc, np. wąwozu w okolicach ul. Akacjowej. Z tego co wiem, to nie są tereny objęte tworzeniem łąk kwietnych. Chyba, że się jednak mylę, ale tabliczki nie widziałam.

Zresztą, co widać na załączonych zdjęciach (z dnia 4 czerwca), ogólnie skwer nie wygląda obecnie zbyt estetycznie. Roślinność niedługo oplecie ławki i sprzęt do ćwiczeń. Zresztą pylące trawy to też problem dla alergików. Czas, by miasto zrobiło z tym wreszcie porządek, bo jak widać niedługo cały skwer zniknie w zielonym gąszczu.

Jak tłumaczy Marcin Dmowski, wiceburmistrz Świdnika, skwer w sąsiedztwie stacji PKP, to jedno z miejsc objęte akacją „Tu kosimy rzadziej”. W jej ramach koszenie trawy w kilkunastu punktach miasta została ograniczona do niezbędnego minimum. Ma to sprzyjać bioróżnorodności, zapewniać schronienie i pokarm owadom i niewielkim zwierzętom i co najważniejsze, zapobiegać suszy. – Zaplanowaliśmy, aby część skweru była koszona rzadziej, choć nie zostało to jeszcze oznaczone tabliczką. Oczywiście zadbamy o to, aby dojście do ławek czy urządzeń do ćwiczeń było możliwe.

Czytałem post radnej i opinie komentujących były różne. Jednym podoba się wyższa trawa, innym nie. Uczulamy służby, aby w pierwszej kolejności kosiły te miejsca, w których jest to ważne ze względu bezpieczeństwa, w których wysoka trawa może np. ograniczać widoczność. W tym wypadku jest to wyłącznie kwestia estetyki. Choć rozumiem, że rolą opozycji jest wytykanie pewnych rzeczy. Obyśmy mieli tylko takie problemy – komentuje wiceburmistrz.  (w)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Wielkopolsce 28 zakażeń. A to jest dziś województwo z największą liczbą nowych przypadków
Następny artykułNa basenach wciąż restrykcje. „Apelujemy o korektę rządowego rozporządzenia!”