A A+ A++

Niezwykle interesujący przebieg miał mecz Cellfast Wilków Krosno z Aforti Startem Gniezno. Ostatecznie triumfowali miejscowi, ale tylko 48:42. Niesamowite show zrobił Tobiasz Musielak, autor płatnego kompletu punktów.

Mateusz Domański

Mateusz Domański


WP SportoweFakty

/ Na zdjęciu: Tobiasz Musielak na prowadzeniu

Spotkanie Cellfast Wilki Krosno – Aforti Start Gniezno od początku trzymało w napięciu. Czerwono-czarni zaczęli ten mecz od bardzo mocnego uderzenia, bo już w pierwszym wyścigu wygrali 5:1. Nadspodziewanie dobrze na otwarcie zawodów zaprezentował się Philip Hellstroem-Baengs. Później Szwed też dorzucał cenne “oczka”.

Wilki, osłabione brakiem Vaclava Milika, nie były w stanie odskoczyć Startowi. Było czuć, że czerwono-czarni mają już nóż na gardle i wiedzą, że muszą szukać punktów absolutnie wszędzie, by nie spaść do II ligi.

Znów potwierdziło się, że Start potrafi skuteczniej rywalizować na wyjazdach niż u siebie. Niedzielny mecz wyglądał zupełnie inaczej niż premierowe starcie Startu z Wilkami w tym sezonie. Wówczas krośnianie pokonali ekipę z pierwszej stolicy Polski 61:29. Trzeba jednak na uwadze mieć to, że gnieźnianie byli wówczas osłabieni, ale mimo to powinni osiągnąć lepszy rezultat.

ZOBACZ WIDEO Canal+ wywalczyło specjalne premie dla najczęściej wygrywających

W Krośnie podopieczni Tomasza Fajfera szalenie wysoko zawiesili poprzeczkę. Wilki musiały się mocno napocić, by odpierać ataki przeciwników. Gospodarze niedzielnego widowiska bardzo mocny cios wyprowadzili bezpośrednio przed biegami nominowanymi, gdy wygrali 5:1, a jako pierwszy metę minął Tobiasz Musielak. Po tej gonitwie Wilki prowadziły 40:38.

Musielak bezsprzecznie zasłużył na to, by poświęcić mu osobny akapit. Tego dnia był bowiem w niesamowitej formie. Jechał wręcz w innej lidze. Choć zaczął od ostrzeżenia za poruszanie się pod taśmą, to nie wyprowadziło go to z równowagi i w kolejnych wyścigach pewnie notował trójki. Już przed dwoma ostatnimi gonitwami miał 15 punktów, a kibice w Krośnie tylko czekali na to, aż postawi kropkę nad “i” – tak też się stało.

W końcówce gospodarze zachowali zimną krew. 15. bieg to dominacja pary Lebiediew-Musielak, która przypieczętowała zwycięstwo Wilków. Oczywiście tym samym krośnianie dopisali do swojego dorobku trzy punkty – za niedzielną wygraną i lepszy bilans w dwumeczu.

Punktacja:

Cellfast Wilki Krosno – 48 pkt.
9. Mateusz Szczepaniak – 8 (1,2,2,0,0,3)
10. Andrzej Lebiediew – 13+2 (3,1*,3,1,2*,3)
11. Rafał Karczmarz – 4 (0,0,1,3,0)
12. Vaclav Milik – z/z
13. Tobiasz Musielak – 17+1 (3,3,3,3,3,2*)
14. Franciszek Karczewski – 5+1 (3,0,2*,0)
15. Krzysztof Sadurski – 1 (1,0,0)
16. Kacper Szopa – ns

Aforti Start Gniezno – 42 pkt.
1. Michael Jepsen Jensen – 10 (3,2,2,3,0)
2. Ernest Koza – 6+4 (1*,1*,1*,2,1*)
3. Philip Hellstroem-Baengs – 4+2 (2*,1,1*,0)
4. Oskar Fajfer – 10+1 (1,3,2,2*,2)
5. Antonio Lindbaeck – 9 (2,3,2,1,1)
6. Mikołaj Czapla – 0 (0,0,0)
7. Marcel Studziński – 3+1 (2,0,1*)
8. Szymon Szwacher – ns

Bieg po biegu:
1. (68,91) Jepsen Jensen, Hellstroem-Baengs, Szczepaniak, Karczmarz – 1:5 – (1:5)
2. (69,44) Karczewski, Studziński, Sadurski, Czapla – 4:2 – (5:7)
3. (69,16) Musielak, Lindbaeck, Koza, Karczewski – 3:3 – (8:10)
4. (69,19) Lebiediew, Karczewski, Fajfer, Czapla – 5:1 – (13:11)
5. (70,16) Fajfer, Szczepaniak, Hellstroem-Baengs, Karczmarz – 2:4 – (15:15)
6. (70,31) Musielak, Jepsen Jensen, Koza, Sadurski – 3:3 – (18:18)
7. (69,60) Lindbaeck, Szczepaniak, Lebiediew, Studziński – 3:3 – (21:21)
8. (69,78) Musielak, Fajfer, Hellstroem-Baengs, Karczewski – 3:3 – (24:24)
9. (69,75) Lebiediew, Jepsen Jensen, Koza, Szczepaniak – 3:3 – (27:27)
10. (70,44) Musielak, Lindbaeck, Karczmarz, Czapla – 4:2 – (31:29)
11. (71,16) Jepsen Jensen, Fajfer, Lebiediew, Szczepaniak – 1:5 – (32:34)
12. (70,38) Karczmarz, Koza, Studziński, Sadurski – 3:3 – (35:37)
13. (70,40) Musielak, Lebiediew, Lindbaeck, Hellstroem-Baengs – 5:1 – (40:38)
14. (71,12) Szczepaniak, Fajfer, Koza, Karczmarz – 3:3 – (43:41)
15. (70,22) Lebiediew, Musielak, Lindbaeck, Jepsen Jensen – 5:1 – (48:42)

Sędzia: Ryszard Bryła

Czytaj także:
> Żużel. Zrealizowali cel minimum. “Bonus mamy, więc wracamy z nim do domu”
> Żużel. Nie przybył na mecz i poniósł tego konsekwencje. Został zawieszony!

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWszystko jasne! To był mecz godny finału Wimbledonu
Następny artykułDachowanie w Górkach. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia