Przewodniczący PO Donald Tusk postawił sobie za cel stworzenie wspólnej listy wyborczej partii opozycyjnych, z wyjątkiem Konfederacji. Im bliżej wyborów, tym plan ten zdaje się coraz mniej prawdopodobny. O tę sprawę pytany był w Polsat News lider ludowców, który wraz z Szymonem Hołownią podpisał z początkiem marca porozumienie.
Co ze wspólną listą? Lider PSL zabrał głos i mówi o Tusku
– Opozycja moim zdaniem popełnia teraz fatalny błąd, bo zajmuje się listą, a nie sprawami, które w Polsce trzeba rozstrzygać – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Stwierdził, że wraz z Polską 2050 budują zwycięski blok. Zwrócił uwagę, że m.in. na podstawie doświadczenia wyborów europejskich, gdzie była jedna, wspólna lista, dochodzi do wniosku, że dwie listy byłoby optymalnie.
– Na pewno pełne rozdrobnienie jest złe i wrzucenie wszystkich do jednego worka nie daje zwycięstwa – podkreślił. Prowadzący program dopytywał, czy „jedna lista to już jest absolutna przeszłość i nie ma o czym w ogóle mówić”. Kosiniak-Kamysz odparł, że „Ten chocholi taniec trzeba zakończyć”. – Kto dzisiaj naciska tylko na jeden scenariusz, niesprawdzony i nieudowodniony, naraża Polskę na zwycięstwo PiS-u.
Władysław Kosiniak Kamysz: to nie jest droga do zwycięstwa nad PiS-em
Odnosząc się do planów Donalda Tuska, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego wskazał, że lider PO chce zbudować silną Platformę i ma do tego pełne prawo. – Ja mu tego prawa nie odbieram, ale to nie jest droga do zwycięstwa nad PiS-em. Donald Tusk chce zająć pierwsze miejsce w tych wyborach, a my pokazujemy wariant, w którym nie zawsze trzeba zająć pierwsze miejsce, ale można rządzić – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
Czytaj też:
Wybory parlamentarne w Dniu Papieskim? Są wyniki sondażuCzytaj też:
Obawy w PSL. „Hołownia może pęknąć i ulec Tuskowi”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS