A A+ A++

Nie wszędzie można założyć łąkę kwietną, nie wszędzie nie można kosić trawy, a miejscami ten zabieg robi więcej złego niż dobrego. Są miejsca w Poznaniu, gdzie zamiast zieleni jest ściernisko, bo trawa została skoszona do minimum. Mieszkańcy poznańskich osiedli narzekają, że w maju co tydzień słyszeli pod oknami ryki kosiarek.

W czerwcu, gdy przyszły upały, te prace mają być ograniczone. Tak zapewnia Zarząd Zieleni Miejskiej. Okazuje się jednak, że nie wszędzie.

– Nie kosimy w tych miejscach, parkach, skwerach, którymi zarządza ZZM, a w których nie ma systemu nawadniania, bo w czasie upałów trawa nie rośnie oraz by pył od koszenia nie unosił się w powietrzu. W 16 zieleńcach w Poznaniu trawa będzie koszona, bo jest nawadniana. Takie są zasady sztuki ogrodnictwa – tłumaczy Robert Jankowski, rzecznik ZZM.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSportowcy nagrodzeni [ Sport ]
Następny artykułAvatar: Frontiers of Pandora z datą premiery. A co z Gwiezdnymi wojnami?