A A+ A++

Wybór nowego przewodniczącego KEP i jego zastępcy jest dobrą okazją do refleksji wokół obecnej sytuacji Kościoła w Polsce, najważniejszych kierunków jego pracy jak również problemów i wyzwań przed jakimi stoi. Szczegółowa analiza tego obszaru zagadnień została przeprowadzona w wydanym jesienią  przez KAI wraz z IDMN raporcie „Kościół w Polsce 2023”.

Zdaniem autorów, Kościół w Polsce w ostatnich latach znalazł się na bardzo trudnym „wirażu” swej historii. Pomimo licznych i stosunkowo młodych sił apostolskich, szerokiej działalności duszpasterskiej, wielości instytucji jak i ogromu pracy charytatywnej, dotyka go wiele zjawisk kryzysowych. Wśród nich można wymienić osłabienie międzypokoleniowego przekazu wiary, co powoduje odejście dużej części młodzieży a w ślad za tym gwałtowny spadek powołań kapłańskich i zakonnych, afery związane z wykorzystywaniem seksualnym małoletnich czy zatracenie należytego dystansu wobec pewnych ugrupowań politycznych. Problemy te skutkują spadkiem autorytetu Kościoła, co stanowi pożywkę dla znacznie silniejszego oddziaływania nurtów sekularyzacyjnych.

Dynamiczne siły apostolskie

Raport ukazuje, że Kościół w Polsce dysponuje wciąż silnym i stosunkowo młodym, szczególnie w porównaniu z innymi krajami Europy, potencjałem apostolskim. Warto zauważyć, że nigdy w ponadtysiącletniej historii nie było w Polsce tak wielu duchownych – ich liczba sięga 34 tys. (łącznie z kapłanami zakonnymi oraz tymi pracującymi poza granicami). Kapłani ci obsługują 10 tys. 352 parafie w 45 diecezjach. Część z nich prowadzi także katechizację w szkołach bądź pełni funkcję kapelanów w Siłach Zbrojnych, systemie więziennictwa lub w szpitalach. Ok. 2 tys. polskich księży jest zaangażowanych w duszpasterstwo polonijne, prowadzone w ok. 1,5 tysiąca ośródkach w różnych punktach świata.

Zakony

Wciąż nie do przecenienia jest działalność apostolska i charytatywna zakonów, które stanowią cenne uzupełnienie wobec struktur diecezjalnych. Do instytutów życia konsekrowanego należy niemal 27 tys. osób: 16,1 tys. kobiet ze zgromadzeń czynnych oraz 1, 2 tys. mniszek kontemplacyjnych jak również 10,7 tys. mężczyzn. Najliczniejsze zgromadzenia męskie to franciszkanie, salezjanie i franciszkanie konwentualni; a żeńskie to służebniczki starowiejskie, elżbietanki, szarytki i nazaretanki. Istnieje wiele innych form życia konsekrowanego: instytuty czynne, zakony kontemplacyjne, stowarzyszenia życia apostolskiego, świeckie instytuty życia konsekrowanego i indywidualne formy życia konsekrowanego. Osoby konsekrowane modlą się, ewangelizują, prowadzą parafie i służą potrzebującym w kraju i na misjach. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza liczba dzieł zakonnych (charytatywnych, edukacyjnych, wydawniczych, itd.) wzrosła aż ośmiokrotnie. I to ukazuje dynamizm pracy osób zakonnych, pomimo ich malejącej liczby. W ostatnim ćwierćwieczu w Polsce liczba osób konsekrowanych zmniejszyła się o jedną czwartą.

W pracę apostolską angażuje się w różnych formach także ok. 5-6 proc. wiernych świeckich, w sumie nieco ponad 2  mln. Należą oni do różnorodnych kościelnych bractw, ruchów i stowarzyszeń. W ostatnim ćwierćwieczu liczba tych wspólnot wzrosła o połowę. Największe to m.in.: Żywy Różaniec, Ruch Światło-Życie i Domowy Kościół, Odnowa w Duchu Świętym, Akcja Katolicka i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, trzecie zakony, Droga Neokatechumenalna. Ostatnio ważnym i ciekawym zjawiskiem jest rosnąca aktywność grup zrzeszających mężczyzn. Kościół jest prawdziwą kolebką organizacji pozarządowych. W ponad 10 tys. parafii działa 65 tys. organizacji przyparafialnych – w statystycznej parafii spotyka się sześć, siedem takich grup. Dziewięciu na dziesięciu wolontariuszy w Polsce to wolontariusze organizacji katolickich.

W ostatnich latach w przestrzeni kościelnej pojawia się coraz więcej nowych inicjatyw ewangelizacyjnych czy wręcz nowych form apostolstwa, jak chociażby spotkania lednickie, łódzka Arena Młodych, Orszaki Trzech Króli, ekstremalne Drogi Krzyżowe bądź liczne festiwale muzyki chrześcijańskiej. Nie spada też – poza okresem pandemii – ruch pielgrzymkowy, który znajduje wiele nowych form i kształtów. Obserwujemy zatem proces duchowego i intelektualnego pogłębienia tych środowisk, które silnie tkwią w Kościele i czują się wezwane do udziału w nowej ewangelizacji. Intensywnie rozwijają się też nowe media o charakterze ewangelizacyjnym.

Zaangażowanie w sferze praktycznego miłosierdzia

Kościół katolicki jest w Polsce drugą po państwie instytucją świadczącą pomoc ludziom potrzebującym: ubogim, chorym, niepełnosprawnym, bezrobotnym, uzależnionym i zmarginalizowanym. Główną instytucją pomocy Kościoła jest Caritas Polska wraz z Caritas diecezjalnymi. Sieć placówek Caritas prowadzi działalność na wielu polach: od niesienia pomocy osobom ubogim, chorym, niepełnosprawnym i starszym, przez wspieranie rozwoju dzieci i młodzieży, po inicjatywy skierowane do migrantów i uchodźców oraz interwencje humanitarne w krajach dotkniętych skutkami wojen i klęsk żywiołowych.

Zakony męskie prowadzą w Polsce 5 tys. 719 różnego rodzaju dzieł, w tym 128 własnych dzieł charytatywnych, a zgromadzenia żeńskie – ponad 2,5 tys. dzieł, np. przedszkoli, szkół, internatów, świetlic.

Szczególnie ważna i spektakularna jest pomoc, jaką Kościół i jego wierni świadczą po 24 lutego 2022 r., czyli od czasu rozpoczęcia militarnej agresji Rosji na Ukrainę, wobec milionów uchodźców oraz ofiar wojny. W tym spontanicznym działaniu uczestniczy dosłownie cała wspólnota Kościoła –poczynając od Caritas, poprzez zgromadzenia zakonne po stowarzyszenia i ruchy katolickie. Nie ma w Polsce parafii, która nie udzieliłaby pomocy ofiarom wojny na Ukrainie. Caritas w Polsce udzieliła wsparcia materialnego około 2 mln ukraińskich uchodźców. Wartość pomocy w postaci posiłków, schronienia, paczek żywnościowych i darów rzeczowych wyniosła ponad 337 mln zł, a wartość transportów na Ukrainę – ok. 260 mln zł. Całą pomoc trudno oszacować, bo często miała ona charakter oddolny i opierała się na współpracy wielu instytucji, wspólnot i osób prywatnych. Zaangażowała się w nią rzesza ochotników, m.in. ok. 20 tys. wolontariuszy Caritas.

Misje

Polscy misjonarze są relatywnie młodzi i bardzo cenieni na świecie za gorliwość, inwencję i umiejętność adaptowania się do lokalnych warunków. Na misjach w 99 krajach posługuje 1743 Polaków – najwięcej w Ameryce Południowej (głównie w Brazylii, Boliwii i Argentynie) i Afryce (najwięcej w Kamerunie, Zambii i Tanzanii). Poza tym w krajach byłego Związku Radzieckiego pracuje duszpastersko około tysiąca osób. Wśród misjonarzy najwięcej jest kapłanów i braci zakonnych (787 osób), niewiele mniej – sióstr zakonnych (629), a kolejne grupy to księża diecezjalni (287) i świeccy (40 osób). Dynamicznie rozwija się wolontariat misyjny, który wydaje się przyszłością misji. Główne zadanie misjonarzy to duszpasterstwo, ale z konieczności często zajmują się oni również pracą charytatywną, edukacyjną i medyczną. Największym problemem jest zmniejszanie się liczby chętnych do wyjazdu na misje.

Wkład w kulturę

Istotny jest wkład Kościoła katolickiego w ochronę dóbr kultury narodowej, choćby przez opiekę nad tysiącami zabytków. 12 tys. 536 obiektów czyli 15 proc. budynków wpisanych do rejestru zabytków to obiekty sakralne, a elementy wyposażenia świątyń stanowią 75 proc. wszystkich ruchomych zabytków w Polsce. Spuścizna ta jest udostępniania społeczeństwu, pielęgnowana i rozwijana. Jej utrzymanie to olbrzymie wyzwanie finansowe i organizacyjne.

Niestety wkład ten jest raczej bierny, zdecydowanie za mało Kościół jest animatorem życia kulturalnego. Nastąpił niemal zanik takich form jak Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej.

Poważny wkład Kościół wnosi w edukację społeczeństwa, poczynając od prowadzenia trzech uniwersytetów: Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i Ignatianum w Krakowie; a także innych szkół wyższych m. in: Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu oraz Akademii Katolickiej w Warszawie. W katolickich szkołach wyższych w Polsce studiuje 27,5 tys. osób. Uczelnie katolickie kojarzą się z nauką teologii i filozofii chrześcijańskiej, ale mają one także bogatą ofertę świeckich kierunków. Kościół prowadzi ponadto sześć wydziałów teologicznych na uniwersytetach państwowych.

Kościół w Polsce prowadzi niemal pół tysiąca szkół, w których uczy się ok. 74 tys. dzieci i młodzieży. Szkoły te zwykle są cenione za wysoki poziom nauczania i wartościowe programy wychowawcze.
Wiara Polaków – zmiany pokoleniowe, przyspieszająca sekularyzacja

Raport dowodzi, że wiara religijna stanowi wciąż istotny element polskiego pejzażu a Kościół dysponuje tu jednymi z najliczniejszych w Europie siłami apostolskimi. Pomimo to polska religijność różnicuje się w zależności od przynależności pokoleniowej czy środowiska społecznego. Coraz trudniej jest mówić o niej jako o głównym wyznaczniku naszej kulturowej tożsamości. Polska – podobnie jak inne kraje Europy – staje się krajem o bardzo zróżnicowanej religijności. Kościół przestaje być już autorytetem powszechnym, ale pozostaje wciąż ważnym autorytetem dla dużej części społeczeństwa.

Znacznemu osłabieniu ulega tzw. katolicyzm kulturowy, na rzecz wiary z osobistego wyboru, której warunkiem są własne, głębsze doświadczenia religijne. Osłabienie wiary dostrzegalne jest szczególnie w młodym pokoleniu Polaków. O ile jeszcze do niedawna można było mieć nadzieję, że polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej odporne na charakterystyczne dla Zachodu nurty sekularyzacyjne, dziś ta nadzieja coraz bardziej wygasa.

Socjologowie przez lata mówili o „pełzającej sekularyzacji”, a dziś zaczynają używać terminu „sekularyzacja galopująca”. Można odnieść wrażenie, że Kościół w Polsce wchodzi w dość niebezpieczny „wiraż” swej historii.

Deklaracje wiary

Choć wciąż utrzymuje się dość wysoki poziom deklaracji wiary w Boga (ok. 80 % społeczeństwa), to znacznie szybciej spada więź z Kościołem o czym świadczy spadek praktyk (29, 5 % systematycznie praktykujących).  O ile w 1992 r. czyli u progu epoki wolności, 94 % Polaków deklarowało się jako wierzący, to w 2022 r. ich procent spadł do 79, 7 % czyli o 15 punktów procentowych.

Praktyki

Znacznie szybszy jest spadek praktyk niedzielnych, z 50, 3 % w 1990 r. do 36, 9 % w 2019 r., 28 % w  2021 r. (okres pandemii) oraz do 29, 5 % w 2022 r. czyli po jej zakończeniu. Tak więc spadek praktyk niedzielnych w okresie 30 lat wolności wyniósł niemal połowę. Przez pierwsze dziesięciolecia miał on przebieg powolny, a silnie przyspieszył w ciągu ostatnich 5 lat, które naznaczone zostały pandemią, nagłaśnianymi skandalami w Kościele oraz silnym wybuchem nastrojów lewicowych po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w październiku 2020 r.  Efekt tych zmian pokazują badania Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, ukazujące 7 procentowy spadek praktyk religijnych w tym czasie.  Należy uznać je za najbardziej wiarygodne spośród wszystkich badań, bowiem ich podstawą jest liczenie wiernych w świątyniach, a nie tylko deklaracje respondentów.

Natomiast odsetek ateistów, czyli osób deklarujących się jako całkowicie niewierzący w ostatnim 30-leciu wzrósł trzykrotnie z 2 % w 1992 r. do 3% w 2018 r. oraz 6 % w 2022 r. I tu znowu mamy najszybszy wzrost deklaracji niewiary w ciągu ostatnich 5 lat. Z kolei jako „raczej niewierzący” deklaruje się dziś 10 % badanych, czyli w sumie niewierzących jest 16 %. Natomiast  „głęboko wierzących”  mamy 9 % (badania CBOS).

Narastające zróżnicowanie religijności Polaków

Geograficzne

Badania wskazują na zmieniający się pejzaż polskiej religijności, a w szczególności pogłębiające się wewnętrzne jej zróżnicowanie. Jeśli chodzi o zróżnicowanie geograficzne to – jak wskazuje ISKK – najwyższy odsetek systematycznie praktykujących jest w Polsce południowo-wschodniej: w diecezji tarnowskiej – 61, 5 %, w rzeszowskiej – 52 %, w przemyskiej – 49 % i w drohiczyńskiej – 40, 3 %. Zaś najniższy jest w diecezjach: szczecińsko-kamieńskiej – 17, 5 %, łódzkiej – 17, 8 %, koszalińsko-kołobrzeskiej – 18, 3 % oraz sosnowieckiej – 18, 7 %. W praktyce Polska – pod kątem religijności – jest krajem przepołowionym na dwa odmienne obszary: część północno-zachodnią, gdzie systematycznie praktykuje średnio co 5-ty wierny oraz Polskę południowo-wschodnią, gdzie praktykuje co drugi.

Pokoleniowe

Nowym trendem jest gwałtownie narastające zróżnicowanie w ramach kolejnych generacji. Można powiedzieć, że w obszarze polskiej religijności istnieją dwa światy: badanych do 40 roku życia i tych powyżej 50 roku życia, ze stanem pośrednim, między 40 a 50 rokiem. Starsze pokolenie urodzone w latach 1956 – 1964 – którego ważnym doświadczeniem młodości była „Solidarność” oraz pierwsze pielgrzymki Jana Pawła II  – zachowuje stabilność wiary, a spadek deklaracji osiąga zaledwie 3 %. Jest to pokolenie, w którym poziom deklaracji wiary przekracza wciąż 90 %, a niewiarę deklaruje zaledwie co 10-ty, natomiast regularnie praktykuje 53 % a nie praktykuje 16, 7 %. Poziom praktyk spadł w ciągu 30 lat o 13, 5 %.

W pokoleniu 40 – 50 – latków czyli urodzonych w latach 1965 – 1979 widać już pewne osłabienie postaw religijnych. Za wierzących uważa się 87, 5 % a za niewierzących 12, 5 %. Regularnie praktykuje 34 %, a nie praktykuje 22, 4 %. Regularnie praktykujących ubyło w ciągu 30 lat 26, 6 %.

Natomiast generacja młodych jest już całkiem inna. Im młodszy uczestnik badania, tym większe natężenie rezygnacji z praktyk i tym większe natężenie krytycznego nastawienia do Kościoła.
Młodzież na rozdrożu

Jeśli chodzi o młode pokolenie, to – wedle badań CBOS – 69%  uważa się za wierzących, z czego zaledwie 4 % za głęboko wierzących. Za całkowicie niewierzących 12, 3 % a za raczej niewierzących 14, 7 %. Natomiast wśród jeszcze młodszych, czyli uczniów szkół średnich, tylko 47 % uważa się za wierzących, a 6, 4 % za głęboko wierzących. Za całkowicie niewierzących 22, 9 % a za raczej niewierzących  20 %. Czyli w sumie niewierzących jest  43 %.

Jeśli natomiast chodzi o praktyki niedzielne, to w 1996 r. deklarowało je 55 %. licealistów, a w 2021 r. – tylko 19 %. A największy ich spadek nastąpił w latach 2016 – 2001 z 32 % do 19 % czyli o 13 punktów procentowych.

O ile przynależność do Kościoła deklarowało w 2009 r. 90 % młodych, to w 2021 r. tylko 54 %. Jak więc widzimy, pokolenie to jest podzielone na niemal dwie równe części. Nieco ponad połowa młodych chce pozostać w Kościele, ale druga połowa się dystansuje. Taką sytuację mamy po raz pierwszy w historii Polski. Można mówić o zaburzeniu międzypokoleniowego przekazu wiary, który dotąd był jedną z charakterystycznych cech naszej narodowej tożsamości. Stanowi to olbrzymie wyzwanie dla Kościoła, widać, że jednym z najpilniejszych priorytetów jest praca z młodymi.

Wśród głównych przyczyn spadku wiary oraz związku z Kościołem wśród młodych, poza gwałtownymi przemianami kulturowymi, należy wymienić kryzys rodziny, który w Polsce jest coraz większym problemem. Bowiem to rodzina jest głównym miejscem przekazu wiary. Badania wśród uczniów klas średnich pokazały, że najważniejszym źródłem warty młodych jest wychowanie religijne w rodzinie, co deklaruje 58, 2 %.. Natomiast własne przemyślenia są dopiero na drugim miejscu, co deklaruje 24, 3 %

Kryzys powołań kapłańskich

Jednym z dość oczywistych skutków osłabienia religijności młodych jest spadek powołań kapłańskich i zakonnych – w ostatnim dwudziestoleciu liczba alumnów w seminariach duchownych zmalała aż czterokrotnie, z 6,8 tys. w 2000 r. do 1,7 tys. jesienią 2023 r. Skutkiem tego po pewnym czasie będzie coraz mniejsza obsada parafii i innych placówek duszpasterskich.

Jak wykazuje ISKK w swym najnowszym roczniku, ilość duchownych od kilku lat w Polsce nie rośnie, a liczba umierających jest wyższa niż nowo święconych oraz składających śluby zakonne. W porównaniu z ubiegłym rokiem liczba księży diecezjalnych spadła o 219, zakonnych o 200, a sióstr o ok. 400.  W najbliższych latach proces ten przyspieszy, głównie na skutek zmniejszającej się liczby powołań. Szczególnie trudna sytuacja pod tym względem dotyczy zakonów żeńskich. O ile wśród młodych mężczyzn powołania w ciągu ostatnich 20 lat spady 4-krotnie, to wśród kobiet 6-krotnie.

Mniejsza ilość duchownych przełoży się na życie parafialne i wymusi nowe sposoby jego organizacji. Przez najbliższe lata rosnąć będzie liczba parafii z jednoosobową obsadą (poza dużymi ośrodkami miejskimi), a w następnym okresie najprawdopodobniej czekać będzie Polskę proces łączenia parafii, szczególnie na wsi, podobnie jak w krajach Zachodu.

Problem wielkich miast

O ile wciąż praktykuje polska wieś i niewielkie miasta – a także Kościół cieszy się tam silnym autorytetem – to gwałtownym zmianom podlegają największe polskie miasta (ponad 500 tys. mieszkańców), a w szczególności zamieszkująca w nich inteligencja. Jeśli chodzi o polską wieś, to 93, 5 % jej mieszkańców deklaruje się jako wierząca, a praktykuje regularnie 44, 3 %, natomiast całkiem nie praktykuje 13, 9 %. Z kolei w miastach do 100 tys. mieszkańców deklaruje wiarę 88 % mieszkańców, a systematycznie praktykuje 35, 2 %. Nie praktykuje 27, 6 %.

Zupełnie inaczej jest w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców. W 1992 r. wedle badań CBOS za wierzących uważało się 92 % mieszkańców największych miast. Natomiast w 2022 r. w tych samych miastach co trzeci mieszkaniec zadeklarował brak wiary (34, 9 %). Jako wierzący określa się 65, 1 % mieszkańców dużych miast. Jest to spadek trzykrotnie wyższy od średniej krajowej.

Podobnie jest z praktykami religijnymi. W 1992 r. praktykujących regularnie w największych miastach było 52 %. Dziś tylko 23, 9 % mieszkańców największych miast deklaruje, że praktykuje regularnie, natomiast nieregularnie 32 %, a odsetek w ogóle niepraktykujących osiągnął 44, 2 %. Ponadto 34 % deklaruje się jako całkowicie niewierzący. Oznacza to, że niemal połowa mieszkańców Warszawy, Krakowa, Łodzi, Wrocławia i Poznania nie ma już żadnego kontaktu z Kościołem, a systematyczny kontakt ma zaledwie co czwarty lub piąty.

A skoro ponad połowę mieszkańców tych miast stanowią ludzie z wyższym wykształceniem (61 %), pokazuje to problem jaki zaczyna mieć z wiarą polska inteligencja. Odnosi się wrażenie, że środowisko to powraca do standardów okresu przedwojennego, gdzie duża część inteligencji deklarowała brak wiary i odnosiła się z olbrzymim dystansem do Kościoła. Powrót warstw inteligenckich do Kościoła przypadł na ostatnie 15-lecie PRL, kiedy Kościół tworzył przestrzenie wolności i inicjował wiele działań kulturalnych. Nastąpiło też bliskie spotkanie ludzi inaczej myślących na gruncie opozycyjnym, co skutkowało później mocno religijną atmosferą w „Solidarności”. Dziś kapitał ten stopniowo tracimy.

Spadek autorytetu Kościoła

Słabnie też autorytet Kościoła mierzony pozytywnymi ocenami jego działalności – w ostatnim dziesięcioleciu jest to spadek z ok. 65 proc. do 46 proc. Poziom tego spadku jest uzależniony od pokolenia oraz środowiska.

Ocena działalności Kościoła bardzo się zmienia także w zależności od poglądów politycznych respondentów. Niepokojące jest, że wysoki poziom pozytywnych ocen Kościoła mamy zaledwie wśród elektoratu Zjednoczonej Prawicy. Zwolennicy PiS w 82% mają dobre zdanie o Kościele, złe w 9%. Z kolei 15% głosujących na Koalicję Obywatelską ocenia Kościół dobrze, a 81% źle. Elektorat Trzeciej Drogi (PSL i PL2050 Szymona Hołowni) to 23% ocen pozytywnych o Kościele a 66% negatywnych. Natomiast jedynie 2% zwolenników Nowej Lewicy ocenia Kościół dobrze, a 85% źle.

A wśród zwolenników Konfederacji te opinie rozkładają się w stosunku odpowiednio 25% (dobre oceny) i 63% (złe oceny).

Wnioski

Raport wykazuje, że niezależnie jednak od swego potencjału apostolskiego, ogromu pracy duszpasterskiej i wychowawczej oraz rozwiniętej działalności na innych polach w ostatnich latach Kościół w Polsce konfrontuje się z wieloma problemami w skali dotąd niespotykanej.

Dane socjologiczne pokazują, że w Polsce  zdecydowanie przyspieszył proces sekularyzacji. O ile jeszcze do niedawna można było mieć nadzieję, że polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej odporne na charakterystyczne dla Zachodu nurty laicyzacyjne – i że być może nasz kraj pójdzie inną drogą – to dziś ta nadzieja coraz bardziej wygasa.

Pokazane w raporcie przemiany religijności Polaków, spadek autorytetu Kościoła, dystansowanie się do niego poważnych grup społecznych, a szczególnie dużej części młodzieży, stanowią poważne ostrzeżenie i mogą być sygnałem daleko idących zmian, jeśli chodzi o religijną przyszłość narodu. Być może dochodzimy do jakiegoś momentu krytycznego w naszej historii.

Stąd niezbędna wydaje się po pierwsze pogłębiona analiza tych zjawisk i refleksja nad nimi w środowiskach kościelnych, a w ślad za tym właściwe rozeznanie prowadzące do znalezienia adekwatnych duszpasterskich odpowiedzi.

Jakże aktualne, także w kontekście polskim, wydaje się nauczanie papieża Franciszka, który mówi wyraźnie, że Kościół dziś staje w obliczu zupełnie nowej epoki i musi znaleźć właściwy klucz do ewangelizacji. Dlatego apeluje o „duszpasterskie nawrócenie” kościelnych struktur wszystkich szczebli, od kurii biskupiej poczynając, a kończąc na zwykłej parafii, aby Kościół uczynić znacznie bardziej misyjnym. Krytykując Kościół zasiedziały i zamknięty w określonych schematach działania, Franciszek podkreśla nieustanną aktualność zasady nowej ewangelizacji, sformułowanej przez papieża Pawła VI, a szczególnie promowanej przez Jana Pawła II i Benedykta  XVI. Wzywa duszpasterzy do wychodzenia na peryferie dzisiejszego świata, podkreślając, że nie wystarczy konserwowanie i umacnianie wiary wierzących, ale konieczne jest wyjście ku wszystkim zagubionym i poszukującym. Krótko mówiąc, wzywa do dotarcia z orędziem Ewangelii do tych środowisk, które ongiś zostały schrystianizowane, ale dziś tę wiarę utraciły bądź tracą.

Olbrzymią rolę w podjęciu wspomnianego procesu rozeznania i wewnętrznej odnowy Kościoła może odegrać zainicjowany przez Franciszka Synod poświęcony synodalności: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. Raport przedstawia, jak przebiegały konsultacje synodalne w Polsce i co z nich wynika. Wskazuje, że niezbędne jest m.in. obudzenie znacznie większej odpowiedzialności ludzi świeckich za Kościół i jego apostolską misję w coraz bardziej laicyzującym się i nieprzychylnym świecie.

Jest to zadanie tym pilniejsze, że spadek powołań do kapłaństwa zaowocuje już w najbliższych latach zmniejszeniem obsady wielu kościelnych placówek. Uzupełnić je można, jeśli chodzi o posługi niewymagające święceń, dobrze uformowanymi ludźmi świeckimi, co przy okazji może przełamać mocno zakorzeniony w Polsce klerykalizm. Znalezienie nowego miejsca dla świeckich, adekwatnego do posoborowego nauczania Kościoła, także poprzez właściwą redefinicję relacji świecki – duchowny, wydaje się dziś absolutnie niezbędne. Bez tego trudno będzie mówić o dalszej skutecznej kontynuacji dzieła ewangelizacji w Polsce.

Innym niezbędnym i wymagającym kontynuacji procesem, o czym wyraźnie jest mowa w raporcie, jest kwestia skutecznego i systemowego oczyszczenia Kościoła z przestępstw wykorzystywania seksualnego małoletnich i innych osób bezbronnych przez duchownych. Benedykt XVI mówił, że „brudy te”, o ile Kościół nie zostanie z nich oczyszczony, mogą skutecznie przyćmić blask Ewangelii. Dlatego raport w szczegółowy sposób prezentuje działania Kościoła w Polsce na rzecz stworzenia skutecznie działającego systemu ochrony dzieci i młodzieży. Pokazuje, że Kościół katolicki jest jedyną instytucją w Polsce, która na przestrzeni ostatnich lat wykreowała i dopracowała na poziomie lokalnym oraz ogólnopolskim struktury reagowania na krzywdę, pomocy i prewencji.

System ten ma służyć temu, by Kościół, w którym kiedyś dokonała się krzywda, dziś stawał się miejscem wysłuchania i pomocy, szukania prawdy i sprawiedliwości. „Tylko idąc tą drogą – czytamy – kościelne instytucje i wspólnoty nie tylko same staną się bezpiecznymi środowiskami dla małoletnich i bezbronnych, ale z czasem również – jak mówił Jan Paweł II – pomogą całemu społeczeństwu odważnie zmierzyć się i uporać z kryzysem, którego ofiarami są najmniejsi i najbardziej bezbronni”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW środę potężne protesty rolników. Gdzie w regionie płockim?
Następny artykułJózef Gawron, Wicemarszałek Małopolski o „Tarnowskim expresie” to fatalny i chory pomysł