Zapalenie się „czerwonej lampki” nie ustrzegło pewnej łomżynianki sprzedającej swoją suknię ślubną przed oszustwem. Straciła duże pieniądze, a pozostałym uzmysławia, młodych podobnie jak starszych można oszukać.
W środę do łomżyńskich policjantów zgłosiła się 25-letnia mieszkanka naszego miasta, którą oszukano na 18 tysięcy złotych. O metodzie przestępców wielokrotnie pisaliśmy, ale jak widać, nadal skuteczna. Kobieta postanowiła sprzedać swoją suknię ślubną, więc jak czytamy w komunikacie Policji, na jednym z portali aukcyjnych zamieściła ogłoszenie o sprzedaży.
Co charakterystyczne w relacjach poszkodowanych, już chwilę późnej za pośrednictwem komunikatora otrzymała wiadomość od osoby zainteresowanej zakupem. Wynikało z niej, że kupująca zamówiła już kuriera na jej adres i opłaciła zakup. Kupująca (w praktyce oszust) oczekuje „tylko” potwierdzenia transakcji i kliknięcia w przesłany link.
To w rzeczywistości jest zastawieniem pułapki. Policjanci i specjaliści przypominają, że nie klika się w linki od nieznajomych osób, szczególnie gdy chodzi o pieniądze.
Łomżanka kliknęła i została przekierowana na stronę łudząco podobną do bankowości elektronicznej jej banku. Tam wpisała hasło i login potrzebne do logowania, … i tu kobiecie zapaliła się czerwona lampka – piszą policjanci – bo przecież to ona czekała na umówione 2300 złotych ze sprzedaży sukni. W tym samym momencie odebrała telefon od rzekomego pracownika banku, który jakby potwierdził jej przypuszczenia. Podający się za pracownika banku, który w istocie jest oszustem informuje o próbie włamania i, by ochronić oszczędności, proponuje przesłać je na inny rachunek. Polecił jej zainstalować aplikację, za pomocą której zrobi to bez większych problemów. Kobieta wierząc, że rozmawia faktycznie z konsultantem swojego banku wykonała 6 przelewów po 3000 złotych każdy.
Zaniepokojona całą tą sytuacją 25-latka raz jeszcze zalogowała się na swoje konto i zobaczyła, że pieniądze zgromadzone na koncie oszczędnościowym są na rachunku głównym. Aby wyjaśnić całą sprawę pojechała do banku i tam niestety usłyszała, że chwilę wcześniej z jej rachunku zostało wypłacone 18000 złotych.
O profesjonalnym zorganizowaniu oszustów świadczy wiele rzeczy m.in. spreparowana strona zgodna ze stroną banku ofiary, telefon w chwili zalogowania i wiedza o zalogowaniu. Żeby było jasne, nie pochodzi ona z banku, a ze spreparowanej strony.
Ciekawe jest tło psychologiczne, o którym mówią specjaliści. Szybka reakcja kupującego pobudza emocje, które w pewien sposób wyłączają racjonalizm myślenia. Działa to w ten sposób, że szybkie spełnienie, „pozbycie się” problemu uruchamia ośrodek przyjemności czasem tak silnie, że wyłącza inny ośrodek logicznego myślenia i podejmowania decyzji.
Jak widać z powyższego opisu policjantów, w pewnym momencie przyszła refleksja, ale „telefon z banku” wyjaśnił sprawę i oszust nadal kontrolował sytuację.
Aby nie paść ofiarą oszustów -policjanci radzą:
- Nie klikaj w nieznajome linki do stron;
- Rozliczaj się bezpośrednio przez dany portal. Unikaj bezpośrednich transakcji. Uważaj na próby nawiązania kontaktu poza portalem, poprzez komunikatory;
- Oszuści mogą podrobić stronę portalu aukcyjnego oraz bramki płatniczej. Zwracaj uwagę na adres widoczny w przeglądarce;
- Zwróć uwagę jakie transakcje bankowe autoryzujesz i na jaką kwotę;
- Czytaj każdą wiadomość z kodem autoryzacyjnym, którą dostaje z banku zanim wykorzystasz go nie wiedząc co autoryzujesz;
- Poznaj zasady bezpieczeństwa swojego banku i stosuj się do nich, gdy korzystasz z portali aukcyjnych;
- Miej ograniczone zaufanie do potencjalnych kontrahentów;
- Każde finalizowanie transakcji poza portalem aukcyjnym, czy to przez wiadomości mailowe, sms-y i komunikatory, które zwierają linki powinno wzbudzić naszą czujność.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS