Aby wejść do hipermarketu Leclerc przy ul. Zana, trzeba było odstać w kolejce ponad 30 minut. W sklepie jest 13 kas, a więc w środku mogło być jedynie 39 osób.
Drogeria Rossmann na deptaku wywiesiła na drzwiach kartkę z informacją, że w sklepie nie może przebywać więcej niż dziewięć osób, bo są tam trzy kasy. Dla klientów nie było rękawiczek ani płynu do dezynfekcji. Sprzedawczynie zachęcały ich do korzystania z kasy samoobsługowej.
Na stacji Orlen przy ul. Zelwerowicza klienci są proszeni o tankowanie w jednorazowych rękawiczkach. Jednak w środę rano przy dystrybutorze ich nie było. Natomiast w sklepie na stacji, tuż za drzwiami, stał stolik z płynem do dezynfekcji rąk, foliowymi jednorazowymi rękawiczkami oraz papierowymi ręcznikami. Każdy klient był informowany przez pracownika, że przed podejściem do kasy musi zdezynfekować ręce i włożyć jednorazowe rękawiczki.
W markecie Stokrotka przy ul. Relaksowej, gdzie są cztery kasy, przy wejściu ustawiono 12 wózków na zakupy, bo maksymalnie właśnie tyle osób może być w sklepie. Każdy klient jest informowany przez pracownika, że musi wziąć koszyk i włożyć jednorazowe rękawiczki. Ci, którzy nie mają swoich, mogą skorzystać z foliowych znajdujących się przy stanowiskach z owocami i warzywami. Gdy zabraknie wózków, kolejni klienci muszą poczekać przed wejściem i dopiero gdy któryś się zwolni, wejdą do sklepu.
W sklepach liczy się ogólna liczba kas, a nie tych, które są czynne.
Ograniczenia dotyczą też targowisk, gdzie na jeden punkt handlowy może przypadać trzech klientów. Jeśli więc na targowisku jest 10 punktów, to na jego terenie może przebywać w jednym momencie maksymalnie 30 klientów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS