Zakażenie lekarza ujawniono w standardowym badaniu przesiewowym, jakiemu cyklicznie jest poddawany personel medyczny.
– Szpital powiadomił służby sanitarne i ustalono osoby, z którymi ten lekarz miał bezpośredni kontakt – to pięciu lekarzy i dwie pielęgniarki. Osoby te zostały skierowane na kwarantannę – informowała Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka prasowa USK. – Dyrekcja szpitala podjęła decyzję o zamknięciu kliniki chorób zakaźnych.
Doprecyzowała, że nie ewakuowano chorych, klinika działała dalej, tylko zostały wstrzymane do odwołania przyjęcia nowych pacjentów. Po prostu po odsunięciu od pracy tych w sumie ośmiu osób okazało się, że nie ma kim obsadzić dyżurów, by zapewnić opiekę zgłaszającym się pacjentom. Zakaźna izba przyjęć została zamknięta w poniedziałek (20.04) wieczorem.
W tym przypadku „pacjent zero”, czyli zakażony lekarz, przeszedł kolejne testy i oba – po siedmiu dniach i kolejnych 24 godzinach – dały wynik ujemny. Jest zdrowy, wrócił do pracy.
Zostały także pobrane wymazy od osób z kontaktu pozostających w kwarantannie. W tym tygodniu trwało oczekiwanie na ich wyniki. Okazało się, że w przypadku dwóch lekarzy są one ujemne, nie są zakażeni.
– Szpital wystąpił do sanepidu o zgodę na skrócenie im dwutygodniowej kwarantanny i taką zgodę otrzymał. Przy tej liczbie pracowników, która mogła wrócić do pracy, szpital był już w stanie zorganizować pracę tak, by zapewnić opiekę wszystkim zgłaszającym się pacjentom. Iza przyjęć mogła ruszyć – mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk.
USK czeka jeszcze na wyniki testów pozostałych pracowników objętych kwarantanną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS