A A+ A++

Inflacja to zjawisko kontrowersyjne, bo z jednej strony nikt jej nie lubi, a z drugiej strony zdrowa i rosnąca gospodarka zwykle przy okazji „wytwarza” również jakiś niewielki poziom inflacji. Banki centralne zaś ustalają swoje cele inflacyjne nie na poziomie zerowym, tylko nieco wyżej. Potrzebują mniej więcej dwuprocentowej inflacji po to, aby w razie potrzeby ożywiania gospodarki móc stosować realnie ujemne stopy procentowe. Z inflacją na poziomie zerowym oznaczałoby to konieczność schodzenia z nimi w rejony ujemne, co jest chyba jeszcze bardziej kontrowersyjne niż samo zjawisko inflacji.

Dlatego trudno jednoznacznie interpretować to, czy dość szybko postępujące znikanie inflacji na świecie w następstwie koronawirusa to coś dobrego, czy coś złego.

Inflacja w strefie euro

Już tydzień temu Eurostat podał, ze stopa inflacji w strefie euro spadła w marcu do zaledwie 0,7 procent rok do roku z 1,2 proc. miesiąc wcześniej. Spadek był większy od oczekiwań rynkowych. 0,7 proc. to najniższy poziom inflacji w euro od października ubiegłego roku, ale gdyby wynik wynosił 0,6 procent, to mówilibyśmy już o spadku najniżej od 2016 roku. I to wszystko przy niezwykle ekspansywnej przecież polityce Europejskiego Banku Centralnego.

Przy wszystkich jego wysiłkach z ostatnich lat udało mu się wywindować inflację maksymalnie do poziomu 2,3 procent w końcówce 2018 roku, wyżej się nie dało. Obecny spadek tempa wzrostu cen to przede wszystkim oczywiście wpływ ogromnych przecen na rynku ropy naftowej, ale nie tylko. Inflacja bazowa, która pomija to, co dzieje się z cenami paliw i żywności też spadła, z 1,2 do 1 procenta i jest najniżej od września ubiegłego roku.

Zobacz też: Prowadzenie biznesu w Polsce to brawura

Chiny i USA na tej samej ścieżce

W piątek w nocy okazało się, że inflacja w Chinach spadła z 5,2 proc. do 4,3 proc. podczas gdy oczekiwano spadku tylko do 4,9 proc. Jeszcze przed epidemią koronawirusa kluczowy w drugiej gospodarce świata był niezwykle szybki wzrost cen wieprzowiny związany z plagą afrykańskiego pomoru świn. W marcu tanieć zaczęło nawet mięso wieprzowe, a także setki innych produktów, na które znacząco spadł popyt. Miliony konsumentów poddani kwarantannie nagle zaczęli mniej wydawać, co natychmiast wytworzyło presję deflacyjną – firmy wpadające w tarapaty z powodu nagłego załamania się popytu próbowały utrzymać się na rynku obniżając ceny.

Zresztą nie tylko te detaliczne. PPI, czyli tak zwany indeks cen producentów mierzący poziom cen na styku producenci-pośrednicy spadł do minus 1,5 procent rok do roku. Prognozy na najbliższe miesiące zakładają dalsze spadki cen, co może mieć ogromne znaczenie dla świata, ponieważ Chiny są w stanie tę oczekiwaną deflację eksportować. Kiedy tylko handel międzynarodowy ponownie stanie na nogi, towary z Chin znów będą tańsze od konkurencji zmuszając innych producentów na całym świecie także do obniżania cen.

Kilka godzin po publikacji danych z Chin dowiedzieliśmy się, że inflacja w Stanach Zjednoczonych w marcu spadła z 2,3 proc. do 1,5 procent, czyli do poziomu najniższego od lutego 2019 roku. To dane liczone rok do roku, natomiast licząc miesiąc do miesiąca ceny w USA w marcu spadły średnio o 0,4 proc. i jest to największy spadek od stycznia 2015 roku. I tu też nie chodzi tylko o ropę i paliwa – inflacja bazowa też zaliczyła miesięczny spadek – o 0,1 procent. To pierwszy taki przypadek od dziesięciu lat. Powód jest oczywiście ten sam co w Chinach – zamrożenie gospodarki związane z koronawirusem.

W przypadku Amerykanów nawet łatwiej nam to sobie wyobrazić, bo w przeciwieństwie do Chińczyków publikują oni co tydzień dane z rynku pracy o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. W ciągu ostatnich trzech tygodni takie wnioski złożyło ponad 16 milionów obywateli USA. Tak duża skala załamania na rynku pracy, która jest katastrofą samą w sobie ma oczywiście ten efekt uboczny, że pozbawieni pracy ludzie nie mają pieniędzy na wydatki. Co więcej, ci którzy pracę wciąż mają widząc co się dzieje obawiają się, że oni też mogą ją stracić, więc zaczynają oszczędzać redukując swoje codzienne wydatki. Oszczędności generalnie są w gospodarce czymś pozytywny … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułElon Musk czyli jak zyskać na Pandemii
Następny artykułTwórcy filtra dla adblokerów zwalczają „Wolne Media”