Koronawirus w Sądzie Okręgowym w Katowicach. “Wydział nadal jednak pracuje”

Kilka dni temu jedna z pracownic tego wydziału zgłosiła przełożonym, że źle się czuje. Najpierw miała bóle głowy, potem doszła wysoka temperatura. Test wykazał, że kobieta ma koronawirusa. Na jeden dzień – kiedy przeprowadzono dezynfekcję – zawieszono pracę wydziału. Następnie na kwarantannę wysłano tylko kilka osób.

– Pozostali, z trudno wytłumaczalnych powodów, nadal chodzą do pracy – mówią nam pracownicy Sądu Okręgowego w Katowicach. – Kiedy koronawirusa wykryto u pracownicy mieszczącego się w gmachu wydziału cywilnego przy ulicy Francuskiej, to wszyscy sędziowie i cały sekretariat pracowali zdalnie. U nas zdecydowano jednak inaczej – żalą się pracownicy sądu.

Pracownikom prewencyjnie zalecono obserwację stanu zdrowia

Przypominają, że na początku czerwca w szpitalu jednoimiennym w Gliwicach zmarła 45-letnia sędzia, była prezes Sądu Rejonowego w Rybniku. Kierownictwo sądu twierdziło wtedy, że nic nie wskazuje na to, że sędzia zakaziła się w pracy.  

Sędzia Marek Sidełko, wiceprezes Sądu Okręgowego w Katowicach, wyjaśnił nam, że wszystkie procedury wprowadzone po wykryciu koronawirusa w wydziale penitencjarnym wprowadzono po konsultacjach z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Katowicach. Na kwarantannę skierowano tylko te osoby, które miały blisko kontakt z osobą zakażoną.

„Prewencyjnie pracownikom zalecono obserwację swojego stanu zdrowia” – napisał nam wiceprezes Sidełko. Zapewnił też, że pracownicy wydziału mają zapewnione środki ochrony osobistej.