A A+ A++

Ewa Furtak: Coraz częściej mówi się, że część biur czy hoteli nie przetrwa kryzysu związanego z pandemią. To jest możliwe?

Ewa Gajewska (biuro podróży CT Poland): Oczywiście. Zagrożone są w szczególności małe, jednoosobowe firmy, które mogą nie przetrwać wielotygodniowego braku zysków. Nie ma wątpliwości, że pandemia związana z wirusem zmieni obraz polskiej branży turystycznej, ale nie łudźmy się, że tylko turystycznej. Zagrożonych jest wiele branż.

Czego możemy spodziewać się latem? Czy strach przed podróżowaniem to szansa dla naszych polskich kurortów, czy zagrożenie?

– To zależy, jak szybko sytuacja wróci do względnej normy. Jeśli uda się zatrzymać rozszerzanie się wirusa i zapanować nad sytuacją, może uda się uratować sezon letni i jesienny. Wszyscy na to liczymy. Jeśli myślimy o tym, że strach przed podróżowaniem może przełożyć się na wzrost popularność polskich kurortów, to sądzę, że tak się nie stanie. Kto lubi podróżować, będzie to nadal robił, nie wszyscy lubią spędzać wakacje nad pięknym, acz kapryśnym polskim morzem.

Po zamachach w Egipcie, Tunezji itd. zawsze na kilka lat zmniejszała się liczba turystów, potem jednak sytuacja chyba wracała do tej sprzed kryzysu.

– Nie zgodzę się z tym. Tunezja nie wróciła na podium, nie stała się na nowo królową polskiej turystyki wyjazdowej. Egipt też nie. Gusta turystów są zmienne, turystyka jest z resztą w ogóle bardzo wrażliwa na wszelkie kryzysy, tąpnięcia, zarówno polityczne, gospodarcze, jak i inne.

Nikt nie ma wątpliwości, że turystyka już nigdy nie będzie taka sama, ale jaka będzie, nie wie nikt. Osobiście sądzę, że za kilka tygodni, może miesięcy, sytuacja wróci do normy, a my wrócimy na zatłoczone lotniska i dworce. Ale na pewno zmieni to nieco nasze wakacyjne wybory i sposób, w jaki ich dokonujemy. Będziemy wszyscy bardziej uważni na to, z kim udajemy się na wakacje i gdzie, będziemy bardziej świadomi tego, czym jest ubezpieczenie od kosztów rezygnacji i czym różni się czarter od lotu rejsowego. Nasza świadomość wzrośnie. 

Czy możliwe jest, że tanie linie nie przetrwają tego kryzysu i możemy zapomnieć o biletach po kilkadziesiąt złotych?

– Trudno powiedzieć. Tanie linie mogą być tanie, bo do tanich lotnisk dopłacają samorządy, a pośrednio koszty ponoszą duzi przewoźnicy niedziałający na tak preferencyjnych zasadach. Przypadek każdej linii jest inny, jedne przetrwają, inne nie.

Czy należy się spodziewać wzrostu cen wyjazdów z biurami podróży, czy też wręcz przeciwnie, spadną?

– To zależy. Jedni będą chcieli, czy wręcz musieli, odrobić straty, podnosząc ceny, inni, którzy przetrwają kryzys w niezłej kondycji, będą mogli obniżyć ceny, aby przyciągnąć klienta. Strategie będą różne.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUchwała Nr XIX/141/2020 Rady Gminy Zduńska Wola z dnia 19 marca 2020 r. w sprawie przekazania środków finansowych na Fundusz Wsparcia Państwowej Straży Pożarnej Wojewódzkiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi z przeznaczeniem na dofinansowanie zakupu “Średniego samochodu ratownictwa technicznego (z HDS) dla potrzeb Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zduńskiej Woli”
Następny artykułSą chętni na rondo