Od 11 marca uzdrowiska wznowiły działalność. Pacjenci czekający na leczenie uzdrowiskowe mogą je rozpocząć na podstawie skierowania, potwierdzonego przez oddział wojewódzki NFZ. O terminie rozpoczęcia leczenia powiadamiani są listownie lub telefonicznie.
Zaszczepiono dotąd tylko niektórych przewlekle chorych pacjentów, m.in. osoby po transplantacjach oraz część chorych z nowotworami. Większość chorych z problemami kardiologicznymi, pulmonologicznymi, neurologicznymi czy chorobami układu ruchu nie ma nawet wyznaczonych terminów szczepień. Tymczasem to właśnie osoby z różnymi schorzeniami są pacjentami sanatoriów.
Pacjenci boją się koronawirusa w sanatoriach
W Polsce na leczenie uzdrowiskowe trzeba poczekać, wiele osób przybywających teraz w sanatoriach otrzymało skierowania jeszcze przed pandemią. Nie wszyscy pacjenci otrzymujący informację o terminie rozpoczęcia pobytu w uzdrowisku cieszą się z tego. Wiele osób boi się wyjazdu.
– Lekarz skierował mnie do sanatorium już ponad rok temu, powodem były problemy ruchowe i neurologiczne. Ale cierpię także na inne choroby, m.in. na cukrzycę. Mam 51 lat, nie mam nawet wyznaczonego terminu szczepienia, nie zakwalifikowałam się na wcześniejsze ani ze względu na wiek, ani na moje choroby – opowiada pani Marta z Bielska-Białej.
Kobieta bardzo się boi, że otrzyma teraz termin wyjazdu. Zapowiada, że wtedy zrezygnuje. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Jeśli kobieta otrzyma termin i zrezygnuje, zostanie to uznane jako nieuzasadniony zwrot skierowania, będzie skreślona z kolejki, a o nowe leczenie będzie mogła się starać tylko na podstawie nowego skierowania, co oznacza ponowne czekanie w długiej kolejce. Strach przed zakażeniem nie jest według NFZ wystarczającym powodem, by nie pojechać.
Wszyscy pacjenci mają negatywne wyniki testów lub są zaszczepieni
– Zmiany terminów mają miejsce, jeżeli powód ma uzasadnienie medyczne lub merytoryczne. Przepisy prawa dotyczące kierowania na leczenie uzdrowiskowe nakładają obowiązek wysyłania pacjentów do uzdrowisk z uwzględnieniem ich miejsca w kolejce oczekujących, co oznacza, że w pierwszej kolejności na leczenie są kierowani najdłużej oczekujący pacjenci – przyznaje Sylwia Wądrzyk, dyrektorka Biura Komunikacji Społecznej Narodowego Funduszu Zdrowia.
Przypomina, że wszystkie osoby, które wyjeżdżają do uzdrowisk, muszą posiadać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa lub być zaszczepione dwiema dawkami szczepionki przeciwko COVID-19. Personel uzdrowisk został zaszczepiony w grupie 0, a leczenie odbywa się w ścisłym reżimie sanitarnym. Uzdrowiska mają możliwość wykonywania testów przebywającym w uzdrowisku pacjentom.
Czy to w sytuacji szalejącej pandemii wystarczy? W Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Kudowie-Zdroju u kilku kuracjuszy potwierdzono zakażenie COVID-19, zakażeni pacjenci pozostają w izolacji, reszta rozjechała się do domów. – Sytuacja w uzdrowiskach jest na bieżąco monitorowana i analizowana. O wszelkich zmianach będziemy informować na bieżąco – zapewnia Sylwia Wądrzyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS