Koronawirus w Polsce. Zapisz się na specjalny newsletter, w którym zawsze znajdziesz sprawdzone informacje
Posłowie umieszczeni w kilku salach, maseczki oraz środki do dezynfekcji oraz krótka droga procedowania – tak będzie wyglądało posiedzenie Sejmu, które w czwartek po południu ma uchwalić zmiany we własnym regulaminie. Chodzi o nowe przepisy umożliwiające zdalne głosowanie i obrady w czasie epidemii.
Prawo i Sprawiedliwość, Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe chciały te zmiany przegłosować online. Na to nie zgodził się jednak klub Koalicji Obywatelskiej i koło Konfederacji. Stąd czwartkowe posiedzenie Sejmu.
Posłanka Joanna Jaśkowiak została w domu
Poznańscy posłowie niemal w komplecie będą obecni na posiedzeniu. Choć liderka poznańskiej listy Koalicji Obywatelskiej Joanna Jaśkowiak jest na zwolnieniu lekarskim i musi zostać w domu. – Mam stwierdzoną infekcję górnych dróg oddechowych, na szczęście bakteryjną, a nie wirusową. Ale w obecnej sytuacji nie mam wyjścia i nie chcę narażać koleżanek i kolegów – mówi Joanna Jaśkowiak.
Na posiedzeniu będzie przewodniczący wielkopolskiej Platformy poseł Rafał Grupiński. Szef Nowoczesnej poseł Adam Szłapka broni posiedzenia Sejmu z udziałem posłów. – Zmiana regulaminu w sposób zdalny skutkowałoby podważaniem rozwiązań przyjętych przez Sejm. A ludzie czekają na przyjęcie pakietu dla przedsiębiorców – uważa Adam Szłapka.
Do Warszawy samochodem jedzie również mimo wątpliwości poseł Waldy Dzikowski. – Mój syn był na Tajwanie, niemalże w epicentrum koronawirusa. Tam złapał zapalenie płuc, na szczęście dalej się to nie rozwinęło. Ale przeżywaliśmy to w rodzinie bardzo mocno. Dlatego uważam, że zdrowie i rodzina są ważniejsze od polityki. Mimo to po konsultacjach z lekarzami jadę do Sejmu – mówi Waldy Dzikowski. – Sam też byłem na kwarantannie, bo wróciłem z Berlina. Od tego czasu minęły już 22 dni, więc ten dwutygodniowy czas jest za mną.
W Sejmie będzie też poseł Franciszek Sterczewski. – Jestem za zdalnymi obradami Sejmu. Nie rozumiem jednak, dlaczego rząd kompletnie nie przygotował nas na taką sytuację – mówi Franciszek Sterczewski. – Niestety, dziś nie wiemy, jak ten system wygląda i jak będzie działał. Czy będzie można zabrać głos i zadać pytanie? Czy też PiS będzie wykorzystywało tę sytuację do lekceważenia głosu pozostałych? – mówi Franciszek Sterczewski, który mimo epidemii pojechał do stolicy pociągiem. – Byłem sam w przedziale. A po Warszawie jeżdżę rowerem – podsumowuje.
PiS i Lewica będą w komplecie
Do Sejmu jadą też poznańscy posłowie PiS. – Jestem po to, by służyć moim wyborcom bez względu na sytuację, dlatego jadę na obrady. Zachowam oczywiście wszelkie standardy bezpieczeństwa, mam m.in. chusteczkę i rękawiczki – mówi poseł Bartłomiej Wróblewski.
Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk również będzie w Sejmie. Krytykuje opozycję: – Platforma, do której dołączyła Konfederacja, zapędziła się w swojej opozycyjności tak daleko, że aby przeszkadzać w obradach, jest w stanie zaryzykować zdrowie posłów, ich rodzin i współpracowników. To się nie mieści się w żadnych cywilizowanych ramach.
Zdalnie chciała głosować także Lewica. Obie posłanki z Poznania jadą jednak do Warszawy. – Tu nie chodzi o moje zdrowie. Ale jeśli się zarażą masowo posłanki i posłowie, to możemy mieć problem z pracą parlamentu w tych trudnych czasach. Dlatego od razu chcieliśmy pracować zdalnie – mówi Katarzyna Kretkowska.
Posłanka Katarzyna Ueberhan: – Jadę, bo jestem zdrowa, a nie należę do grupy ryzyka. Poza tym mieszkam tylko z kotami, więc jak wrócę do domu, powinno być bezpiecznie. Ale uważam, że już dzisiaj powinniśmy pracować zdalnie, by nie narażać choćby kilkuset pracowników obsługujących pracę Sejmu.
Na posiedzeniu ma być też minister rozwoju Jadwiga Emilewicz z Porozumienia. W ostatnich wyborach była liderką poznańskiej listy PiS do parlamentu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS