Na początek oficjalnie. „Od dnia 16 kwietnia 2020 r. do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki, ust i nosa podczas przebywania poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu” – tak brzmi paragraf 18 rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Co to oznacza w praktyce? Rząd tłumaczy na swej internetowej stronie: „Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdują się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy.”
Jeszcze kilka tygodni temu nie tylko Ministerstwo Zdrowia, ale i Światowa Organizacja Zdrowia stały na stanowiskach, że maseczek nie powinny nosić osoby zdrowe.
– Nic w tym dziwnego. Sądzono bowiem, że jest mało prawdopodobne, by ten wirus znajdował się w szeroko pojętej przestrzeni publicznej. Bardziej wiązano go z osobami zakażonymi – mówi Jerzy Staszczyk, wojewódzki konsultant do spraw epidemiologii.
Teraz to się zmieniło. – Nie wiadomo, ile jest osób przechodzących to zakażenie bezobjawowo. Zwłaszcza młodzi mogą nawet nie wiedzieć, że są nosicielami wirusa. Nie mają żadnych objawów, ale go rozsiewają – podkreśla Jerzy Staszczyk.
Maseczka tak, ale jaka?
Oczywiście najpopularniejszą formą zastosowania się do zaleceń rządu jest noszenie maseczek. Tych na naszym rynku dotąd nie brakowało. Odkąd jednak zaczęła się globalna walka z pandemią koronawirusa, nie tylko stały się towarem deficytowym, ale i coraz powszechnie zaczęto szukać sposobów, jak na własną rękę zastąpić te z aptek czy sklepów.
Najczęściej używane to te chirurgiczne jednorazowego użytku oraz bardziej profesjonalne o różnych stopniach poziomu ochrony – od FFP1 (najniższy) do FFP3 (najwyższy). Ponieważ jednak firmy sprowadzają je z całego świata, możemy się też spotkać z normą KN (chińska) czy N (amerykańska). Specjalne oznaczenie mają też wielorazowego użytku (R) oraz jednorazowe (NR).
Pandemia koronawirusa sprawiła jednak, że mnóstwo osób prywatnych zaczęło w domach szyć maseczki. Powstają także w zakładach zajmujących się dotąd nieco inną produkcją. Jak choćby w kieleckiej pracowni „Bombowa Krawcowa”. – Na co dzień szyjemy suknie ślubne. Musieliśmy się jednak przebranżowić, żeby przetrwać – mówi Katarzyna Granat z pracowni „Bombowa Krawcowa”.
Przykłady produkcji maseczek przez osoby prywatne, firmy czy stowarzyszenia można mnożyć. – Lada dzień zaczynamy szycie w naszym ośrodku kultury. I będziemy rozdawać mieszkańcom. W jaki sposób, o tym na bieżąco poinformujemy na Facebooku – zapowiada Sebastian Nowaczkiewicz, wójt gminy Sitkówka-Nowiny.
Prać, wyparzać, psikać
Maseczki już cieszyły się dużym zainteresowaniem, podobnie jak środki do dezynfekcji czy rękawiczki. – A gdy obowiązek ich noszenia został ogłoszony, dostałam znacznie większą ilość maili – mówi Katarzyna Granat.
– Zapotrzebowanie na tego rodzaju środki ochrony mamy cały czas, bo naszymi odbiorcami są głównie zakłady pracy. Teraz jednak jest więcej telefonów od osób prywatnych, bo prowadzimy też sprzedaż detaliczną. Jak choćby maski z włókniny filtracyjnej wielokrotnego użytku ze świadectwem jakości zdrowotnej Polskiego Zakładu Higieny – dodaje Karol Soboń z kieleckiej firmy Europol.
Jak prawidłowo nałożyć i zdjąć maseczkę Ministerstwo Zdrowia/Facebook
Czy maseczki mogą służyć wiele razy? – Te jednorazowe powinno się wyrzucać po jednym użyciu – podkreśla Jerzy Staszczyk. W przypadku maseczek bawełnianych radzi, by nie prać ich, nawet w 90 stopniach czy wyparzać we wrzątku. – Bo to zmienia strukturę włókna. Jest ono rzadsze i już mniej spełnia swoją rolę – mówi. – Lepiej po użyciu spryskać ją płynem dezynfekcyjnym – dodaje wojewódzki konsultant do spraw epidemiologii.
A gdy nie mamy żadnej maseczki? – Może być kominiarka czy szalik, choć to raczej na chłodniejsze dni. Albo zwykła bandanka. Czymkolwiek, ale zakrywajmy usta i nos – podkreśla Jerzy Staszczyk.
W samochodzie nie potrzeba. W biurze decyduje pracodawca
I jeszcze ważna uwaga, bo tego rodzaju wątpliwości pojawiają się bardzo często. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że jadąc własnym autem nie musimy zakładać maseczki. Z kolei, gdy pracuje się w biurze, o tym, czy jest taka konieczność, decyduje pracodawca.
Gdzie i w jakiej cenie można kupić maseczkę w Kielcach
Bombowa Krawcowa ([email protected])
- 1-warstwowa bawełniana z gumkami (troczkami) – 10-12 zł
- 2-warstwowa bez wkładu filtra z gumkami (troczkami) – 13-15 zł
- 2-warstwowa z wszytym filtrem na stałe z gumkami (troczkami) – 23-25 zł
Europol, Kielce, ul. Karczówkowska 11
- 3-warstwowa z włókniny filtracyjnej wielokrotnego użytku – 7 zł
Alfa-Med, Kielce, ul. Kościuszki 8
- 2-warstwowa bawełna – 7 zł
- 3-warstwowa flizelina – 5 zł
DecorTrend, Kielce, ul. Legnicka 28
- chirurgiczna 3-warstwowa – 7,50 zł
- ochronna z gumką – 6,90-7,90 zł
- 2-warstwowa bawełna plus flizelina – 8,90 zł
- ochronna wielorazowego użytku z gumką – 7,90 zł
- ochronna dla alergików z wigofilu – 9 zł
Apteka Codzienna, Kielce, ul. Żytnia 1
- jednowarstwowa, bawełniana wielokrotnego użytku – 4 zł
NaiLove Katarzyna Kowalska, Kielce, ul. Piekoszowska 223
- 2-warstwowa, bawełniana, z kieszonką – 8 zł
Apteka Na Rogatce, Kielce, ul. Jana Pawła II 13
- 3-warstwowa chirurgiczna – 6,50 zł
Apteka Od Pokoleń, Kielce, ul. Starodomaszowska 11
- 3-warstwowa chirurgiczna – 5,90 zł
Apteka Vanilia, Kielce, os. Na Stoku 113
- 2-warstwowa, bawełna – 14,80 zł
Apteka Na Krakowskiej, Kielce, ul. Krakowska 293
- 3-warstwowa chirurgiczna – 5,90 zł
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS